poniedziałek, 30 lipca 2012

„Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” Drew Magary, czyli miłe zaskoczenie


Myśl o nieśmiertelności i życiu wiecznym kusi. Nikt nie chce umierać, wszyscy chcą jak najdłużej pozostać młodzi, piękni i zdrowi. A co, gdyby to było możliwe, gdyby wynaleziono cudowny lek, zatrzymujący proces starzenia? Czy wzięłabyś/wziąłbyś go, wiedząc, że nigdy nie przejdziesz na emeryturę i będziesz musieć już zawsze pracować? A co stałoby się ze światem, gdyby ilość ludzi ciągle się powiększała? Na jak długo starczyłoby nam surowców naturalnych? Jak szybko skończyłaby się woda? To tylko niektóre z kwestii, które trzeba rozważyć, biorąc pod uwagę wieczne życie mieszkańców Ziemi.

Przed podobnymi problemami stanęły rządy na całym świecie w 2019 roku, kiedy to zostało wynalezione lekarstwo na śmierć. Niektóre państwa zalegalizowały kurację, spotkały się jednak ze zdecydowanym potępieniem Watykanu. W innych początkowo trzeba było szukać lekarzy, którzy podadzą specyfik nielegalnie. Opłata - 7 tysięcy dolarów – wydawała się niczym w porównaniu do korzyści, jakie zapewniała. Taką nielegalną kurację przeszedł właśnie główny bohater książki Drew Magary’ego – John Farell. Mężczyzna opowiada wydarzenia, jakie miały miejsce na świecie od chwili pojawienia się leku do momentu korekty. Zapis relacji Farella zostaje odnaleziony w 2093 roku i staje się ważnym punktem w badaniach nad nieśmiertelnymi.

piątek, 27 lipca 2012

„Klub Pickwicka” Charles Dickens, czyli nie było źle, ale...


„Pierwsze promienie światła, które rozjaśniły grube ciemności, towarzyszące ukazaniu się nieśmiertelnego Pickwicka na horyzoncie uczonego świata, pierwszą urzędową wzmiankę o tym niepospolitym mężu znajdziemy w protokołach Klubu Pickwicka. Wydawca niniejszego dzieła mieni się szczęśliwym, że może przedstawić je swym czytelnikom jako dowód sumienności, uwagi, usilnej pracy i zdolności badawczych, jakie rozwinął przy poszukiwaniach w licznych powierzonych mu starych dokumentach”.

            „Małe kobietki” bawiły się w Klub Pickwicka. Ania Shirley też znała to dzieło. No i książki Dickensa są lubiane. Mając na uwadze te trzy tezy, nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć po powieść i przeżyć moje pierwsze literackie spotkanie z jednym z najpopularniejszych pisarzy – Charlsem Dickensem.

Książka przedstawia historię Samuela Pickwicka oraz jego przyjaciół: panów Tupmana, Winkle’a i Snodgrassa. Bohaterów poznajemy w chwili, gdy założony zostaje Klub Picwicka, mający prowadzić badania krajoznawcze. W tym celu przyjaciele udają się w podróż po Anglii. Wkrótce wskutek „serii niefortunnych zdarzeń” zacny i wspaniały pan Pickwick zostaje oskarżony o niedotrzymanie obietnicy małżeństwa i postawiony przed sąd.

środa, 25 lipca 2012

Ale mi się udało!

Kochani, muszę się z Wami podzielić moją radością :) Od niemalże roku polowałam na książkę Donny Tartt „Tajemna historia", pisałam nawet do księgarni internetowych i wydawnictwa, czy nie został im w magazynie jakiś egzemplarz. Niestety odpowiedzi albo nie otrzymywałam, albo były negatywne. No a dziś włączyłam allegro i wpisywałam kolejno nazwy książek, których już nie ma w obiegu, i ją zobaczyłam w księgarni UNIKAT! Przejrzałam też inne przedmioty sprzedającego i znalazłam „Opowieści Ewy Luny" Isabel Allende, książkę, którą również od bardzo dawna chciałam przeczytać:)  Dodam, że na allegro również wcześniej szukałam, ale bezskutecznie…

Także jestem przeszczęśliwa, ale zmuszona anulować moje zamówienie w empiku na "Więźnia nieba" i "Płatki na wietrze".

Teraz z niecierpliwością czekam na przesyłkę ;)

wtorek, 24 lipca 2012

Gosford Park


            Lubicie serial „Downton Abbey”? Zaczytujecie się w powieściach Agathy Christie? A co, gdybym Wam powiedziała, że powstał film, który łączy w sobie jedno i drugie? Niech zgadnę: pewnie nie możecie się doczekać, aż go obejrzycie :)

Rok 1932. W Gosford Park, wielkiej wiejskiej posiadłości, należącej do sir Williama McCordle’a, odbywa się przyjęcie z polowaniem. Z okazji tego wydarzenia przybywają liczni goście wraz z służbą. Zabawę przerywa morderstwo gospodarza. Prowadzący śledztwo, Inspektor Thompson, zabrania opuszczania posiadłości. Rozwikłanie zagadkowej śmierci sir Williama nie będzie jednak takie proste: każdy z gości skrywa tajemnicę i mógł mieć motyw, by zabić. 

sobota, 21 lipca 2012

Upadek/Der Untergang


            Adolf Hitler to jedna z tych postaci, o których słyszeli wszyscy. Nikomu nie trzeba przedstawiać jego „dokonań”, ani przypominać kim był. W „Upadku” jednakże poznamy inne oblicza największego zbrodniarza XX wieku. Przez ponad 2 godziny będziemy świadkami stopniowego upadku III Rzeszy oraz człowieka, który ją stworzył. Czy prywatne oblicze Hitlera okaże się być bardziej ludzkie? Przekonajcie się sami.

Film powstał na podstawie dwóch książek: „Inside Hitler’s Bunker” Joachima Festa i „Z Hitlerem do końca” osobistej sekretarki führera Traudl Junge, i przedstawia 12 ostatnich dni wojny, ograniczając miejsce wydarzeń do ulic Berlina i bunkra w podziemiach miasta. W kwietniu i maju 1945 roku sytuacja na froncie wojennym była przesądzona na korzyść aliantów, a Berlin otoczyła Armia Czerwona. Hitler jednak nie zezwolił na kapitulację, która ocaliłaby cywilów, był zdecydowany walczyć, aż do końca. „Upadek” zarysowuje przede wszystkim osobiste relacje wodza ze współpracownikami i najbliższymi przyjaciółmi.

czwartek, 19 lipca 2012

„Moje rzymskie wakacje” Kristin Harmel - literacki powrót do Rzymu


            Pozostając wciąż zauroczona i zakochana w stolicy Włoch, chciałam raz jeszcze przeżyć „rzymskie wakacje”. Dlatego też po powrocie zdecydowałam się przeczytać książkę, której akcja dzieje się w Rzymie. Mój wybór padł na powieść Kristin Harmel, zatytułowaną „Moje rzymskie wakacje”.

Tytuł utworu (przynajmniej w polskim tłumaczeniu) nawiązuje do słynnego filmu z Audrey Hepburn i Gregorym Peckiem, opowiadającym o księżniczce Annie, która znudzona dworskim życiem, uciekła od obowiązków, by spędzić magiczny dzień w Rzymie. Zdarzenia z filmu powracają w książce Harmel, której bohaterka, 34-letnia Cat, przyjeżdża do stolicy Włoch, by odmienić swoje życie. Niespodziewanie na jej drodze staje przystojny nieznajomy, który zabiera ją w podróż po Wiecznym Mieście śladami księżniczki Anny.

Dodam jeszcze, że ta recenzja nie będzie w pełni obiektywna i nie ma prawa taka być – zafascynowana Rzymem chciałam za wszelką cenę znaleźć się w nim jeszcze raz, przymknęłam więc oko na ewidentne niedociągnięcia powieści Harmel, by niczym zakochana nastolatka przeżyć przygodę na miarę księżniczki Anny. Teraz, gdy już wyjaśniłam Wam, Drodzy Czytelnicy, te istotne kwestie, pozostaję mi napisać za co polubiłam „Moje rzymskie wakacje”.

środa, 18 lipca 2012

„Miłość buja nad Szocją” Alexander McCall Smith, czyli znowu w Edynburgu


Sięgając po kolejną część serii „44 Scotland Street”, czułam się jakbym wracała do domu po długiej podróży. Rozsiadłam się wygodnie w fotelu i spotkałam starych znajomych. Podczas czytania uśmiech nie schodził z mojej twarzy, a strony jakby same się przewracały. Ach, jak dobrze być znowu na Scotland Street!

W „Miłość buja nad Szkocją” spotkamy dobrze nam znanych bohaterów, jak i nowe twarze. Duże zmiany zajdą w życiu mieszkańców Edynburga: Pat w końcu rozpocznie studia, Domenika wyjedzie prowadzić badania antropologiczne, a Duża Lou uwikła się w romans z nieodpowiednim mężczyzną. Właściwie nic nie zmieni się tylko w życiu Bertiego: matka wciąż nie da mu być małym chłopcem. 

niedziela, 15 lipca 2012

Piosenki filmowe - krótkie zestawienie


            Na dobry film składa się coś więcej niż tylko ciekawa fabuła czy wybitna gra aktorska. Niezwykle ważne jest, by produkcję także dobrze nam się oglądało. A co lepiej buduje klimat niż nastrojowa muzyka i piękne zdjęcia? Dziś będzie o kilku piosenkach filmowych, które ostatnio lub od dawna grają w mojej duszy.

Ostatnio mój numer jeden to piosenka „Por el Amor de Amar” z filmu „Skóra,w której żyję":



 
Utwór wykonuje Concha Buika, artystka wciąż mało znana w Polsce. Osobiście zaczęłam jej słuchać nie tylko zainspirowana przejmującym wykonaniem „Por el Amor de Amar”, ale także za sprawą koncertu, jaki dała w ubiegłym roku podczas Ethno Jazz Festival we Wrocławiu. Niezapomniane przeżycie.

piątek, 13 lipca 2012

Wstyd/Shame


            Ostatnio jakoś nie po drodze mi z filmami, co jakiś włączę, to albo jest koszmarnie nudny, albo nie warto o nim pisać. No ale w końcu udało mi się przełamać złą passę. „Wstyd” to kawał dobrego kina, który mogę z czystym sumieniem polecić.

Główny bohater, Brandon, z pozoru wiedzie normalne życie: ma ładne mieszkanie, dobrą pracę. Mężczyzna ma jednak pewien problem, otóż nie potrafi wytrzymać bez seksu. Już od pierwszych minut filmu widać bezradność bohatera wobec popędu: ogląda pornografię, wciąż się albo masturbuje albo uprawia seks z przypadkowo poznanymi kobietami. Sytuacji bynajmniej nie poprawia przybycie do Nowego Jorku siostry Brandona – Sissy. Rodzeństwo nie potrafi nawiązać ze sobą kontaktu i boi się angażować w związki międzyludzkie.

środa, 11 lipca 2012

„Kwiaty na poddaszu” Virginia Cleo Andrews i wyniki konkursu


„Coraz częściej myślę o nas jako o kwiatach na poddaszu. Papierowych kwiatach. Narodzeni w jasnych barwach, ciemniejących z każdym dniem długiego, ponurego, męczącego, koszmarnego czasu, który spędziliśmy jako więźniowie nadziei i ofiary zachłanności”.

Są takie tajemnice, których lepiej nie odkrywać. Wydarzenia, o których lepiej nie pamiętać. A jednak mimo koszmarnych doświadczeń Catherine Dollanganger postanawia opowiedzieć historię swojej rodziny. Na sagę o Dollangangerach składa się pięć części: „Kwiaty na poddaszu”, „Płatki na wietrze”, „A jeśli ciernie...”, „Kto wiatr sieje...” i „Ogród cieni”. Już pierwsza część jest tak wciągająca, zaskakująca i porywająca, że nie sposób się od niej oderwać. Książka tak zachwalana przez bloggerów i mnie się ogromnie podobała. Po kolejne części sięgnę więc bez wahania.

            O czym właściwie jest ta historia? Po tragicznej śmierci pana Dollangangera, jego żona i czwórka dzieci zostają pozbawieni środków do życia. Pani Dollanganger, nawykła do luksusów i nie potrafiąca robić właściwie nic, zwraca się o pomoc do obrzydliwie bogatych rodziców. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że państwo Foxworth wyrzekli się córki po tym, jak poślubiła swego wuja. Przerażona kobieta nie potrafi przyznać się ojcu, że z kazirodczego związku narodziły się dzieci. Wraz z matką ukrywa potomstwo na poddaszu, gdzie mają pozostać do śmierci dziadka. Uwięzione rodzeństwo żyje w ciągłym strachu przed babcią, która zrobi wszystko, by pozbyć się „diabelskiego nasienia”.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Moje rzymskie wakacje


„Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca”. Ryszard Kapuściński

Rzym. Miasto marzeń, coroczny cel wycieczek milionów turystów, stolica Włoch. Rzym, majestatyczny i zachwycający, miałam okazję poznać w minionym tygodniu. 7 dni to jednak za mało, by zrozumieć Wieczne Miasto, ale wystarczający czas, by je zobaczyć i żyć jego życiem. 

Każdego ranka z hotelowego okna oglądałam krzątających się rzymian, słyszałam kłótnie włoskich kobiet i widziałam, jak miasto budzi się do życia. Pomimo afrykańskiego upału (w słońcu było ponad 40 stopni), nie zmarnowałam ani chwili, chodziłam nieśpiesznie wąskimi uliczkami i się nieustannie zachwycałam. Jednakże nie będę tu pisać tego, co wszyscy wiedzą: że fontanna di Trevi jest przepiękna, a widok Koloseum nocą zapiera dech w piersiach. Napiszę za to trochę moich własnych spostrzeżeń, które mam nadzieję się przydadzą tym, którzy udadzą się kiedyś do Rzymu.