sobota, 29 czerwca 2013

Czerwcowe sierotki



No i pierwsza połowa roku niemalże za nami. Szybko zleciało, co? Mnie się wydaje, że nie dalej jak wczoraj świętowałam 25-urodziny, a tu już dzieciaki szkołę kończą i mają wakacje. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają więcej niż 2 tygodnie wolnego! A i na ten upragniony urlop muszę jeszcze trochę poczekać…

Zanim przejdziemy do sierotek, chciałabym się Wam pochwalić nawiązaniem współpracy z portalem blogarytm, który jest zbiorem wpisów z polskich blogów w takich kategoriach jak: publicystyka, styl życia, kultura i sztuka, i fotoblogi. Ukazało się już kilka moich tekstów, w tym 3 na stronie głównej, co jest dla mnie bardzo motywujące :)

No a teraz przejdźmy do rzeczy:

książkowe sierotki:

„Podróże życia”, wyd. National Geographic: jako, że wakacje za pasem, obsesyjnie wręcz czytam blogi podróżnicze i nie przestaję marzyć, planować. Nie mogłam więc obojętnie przejść wobec tej książki, która aż prosiła się, by ją wypożyczyć :P Na „Podróże życia” składają się opisy 10 wypraw w przeróżne zakątki świata. I tak możemy poczytać m.in. o Madagaskarze, Tanzanii, Australii, Hawajach czy Peru. Niestety nie wszystkim autorom udało się mnie zaciekawić, część popełniła kardynalny błąd, jedynie przedstawiając suche fakty, dotyczące danych miejsc, a zapominając o elemencie przygody, który przecież na pewno był. Najbardziej przypadł mi do gustu tekst Marka Tomalika o Australii, te pan zdecydowanie potrafi rozbudzić w czytelniku chęć poznania…:) Ocena: 6,5/10.

piątek, 28 czerwca 2013

WAKACYJNY KONKURS!

Kochani, z okazji wakacji, które wiele osób dziś rozpoczęło, przygotowałam mały konkursik.

Do wygrania są książki „Córka kata" Oliviera Potzscha i „Romans po włosku" Annalisy Fiore.

REGULAMIN KONKURSU:
1. Organizatorem konkursu i fundatorem nagrody jestem ja, czyli autorka bloga. Książka są używane, a ich stan oceniam na bardzo dobry.
2. Zgłoszenia przyjmuję od 28.06.2013 r. do 14.07.2013 r. (do godziny 23:59).
3. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 15.07.2013 r.
4. Do konkursu mogą przystąpić zarówno blogerzy, jak i osoby anonimowe.
5. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby mieszkające w Polsce.
6. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod tym postem wyrazić chęć wzięcia udziału poprzez napisanie „zgłaszam się", napisać, którą książkę wybieracie (można się zgłosić po obie, może ktoś akurat będzie miał takie szczęście, że wylosuję go dwa razy) należy też zostawić swój adres e-mail 
i odpowiedzieć na pytanie konkursowe:
Jakie macie plany na wakacje? :)
7. Zwycięzca lub zwycięzcy konkursu zostaną wyłonieni w drodze losowania.
8. Nagrodę wysyłam w ciągu 7 dni roboczych.

Będzie mi też bardzo miło, jeśli umieścicie na swoim blogu podlinkowany baner konkursowy, ale nie jest to konieczne i nie powoduje dodania kolejnych losów.

To tyle. Powodzenia!

wtorek, 25 czerwca 2013

100 książek wg BBC: „Rok 1984” George Orwell



Przenieśmy się na chwilę w przeszłość, do Londynu w  roku 1984. Jesteśmy przybyszami z obcego kraju i jakimś cudem udało się nam przedostać przez wszechobecną kontrolę. Zakładamy charakterystyczny granatowy kombinezon i staramy się nie wyróżniać z tłumu. Każdy nasz krok jest śledzony przez Policję Myśli, a z licznych plakatów spogląda na nas Wielki Brat, potężny członek Partii, którego nikt nigdy nie widział. Może jakimś cudem uda nam się przeżyć tę niebezpieczną wyprawę i opowiedzieć potomnym to, co zobaczyliśmy. Może ktoś nam uwierzy. Może. Na razie jesteśmy zdani tylko na siebie i mamy pewność, że nie możemy zaufać nikomu, bo szpiedzy są wszędzie, a w obliczu tortur każdy w końcu „sypie”. 

Jakoś udaje się nam przedostać do Ministerstwa Prawdy, a tam zauważamy Winstona Smitha, przeciętnego pracownika archiwum. Jak się dowiadujemy zadanie Winstona polega na fałszowaniu przeszłości, manipulowaniu faktami tak, by były zgodne z aktualną polityką Partii. Mężczyzna zaciekawia nas na tyle, że zaczynamy go śledzić i tak odkrywamy jego zamiłowanie do reliktów przeszłości i prowadzenie pamiętnika, co, jak wiemy, grozi ewaporacją, czyli całkowitym wymazaniem z rzeczywistości… Poza patrzeniem jak Winston się pogrąża nie możemy zrobić nic, bo wszelka walka pozbawiona jest sensu. Wielki Brat jest wszędzie i nieustannie patrzy…

niedziela, 23 czerwca 2013

Wspomnienie



Pamiętam ten żar, który buchnął mi w twarz po wyjściu z samolotu na lotnisku.

Pamiętam podróż do miasta i ciekawe rozglądanie się po moim pierwszym włoskim mieście.

Pamiętam pierwsze spojrzenie na mityczne Koloseum.

Pamiętam słońce, które paliło mnie w twarz, a ja cichutko je prosiłam, żeby nie świeciło aż tak mocno.

Pamiętam tłum pod Fontanną di Trevi, o każdej możliwej porze.

Pamiętam smak lodów na Piazza Navona.

Pamiętam zachód słońca i pyszną włoską kolację.

Pamiętam…nieśpieszne spacery wąskimi uliczkami, mój zachwyt na każdy kroku i energię, jaką to miasto niesie ze sobą.

Pamiętam przystojnych Włochów w garniturach, którzy pomimo 40 stopni, nie byli ani trochę spoceni czy zmęczeni. Uśmiechali się.

Pamiętam pożegnanie i obietnicę, że kiedyś tam wrócę.

Teraz…mija rok, a ja wciąż na nowo przeglądam zdjęcia i myślę, jak to możliwe, że tak bardzo zaczarowało mnie miasto, do którego było mi niespiesznie? Zawsze chciałam Paryża, nie Rzymu. Paryż zobaczyłam po Rzymie i nie zakochałam się w nim ani trochę. Może za bardzo go pragnęłam?


czwartek, 20 czerwca 2013

Solista/The Soloist



„Solista” stanowi zgrabne połączenie dwóch tematów, które szczególnie lubię oglądać na kinowym ekranie, a więc muzyki i choroby psychicznej. Tytułowy bohater cierpi bowiem na schizofrenię, którą świetnie przedstawiono m.in. w „Pięknym umyśle”, „Locie nad kukułczym gniazdem”, „Pająku” czy „Wyspie tajemnic”. Jeśli dodamy do tego, że jest genialnym muzykiem, film okazał się być dla mnie pokusą nie do odparcia. Niestety „Solista” nie spełnił moich oczekiwań – może były zbyt wygórowane, a może mam rację i piękna oprawa przeważyła nad autentycznością.

Film powstał na podstawie  książki, opartej na prawdziwych zdarzeniach. Dziennikarz Steve Lopez natyka się na ulicy na grającego na skrzypcach bezdomnego. Jak się okazuje, Nathaniel Ayers był uczniem prestiżowej Julliard School of Music, z której jednak został wyrzucony wskutek postępującej schizofrenii. Zaintrygowany Steve postanawia opisać życie bezdomnego muzyka w swojej kolumnie, a także pomóc mu wrócić do normalnego życia.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

„Gdzie diabeł nie może... Dziewczyńska podróż dookoła świata. Z Warszawy lądem na Bali. Część 1” Justyna Minc, Paulina Pilch



W sierpniu 2010 roku Justyna i Paulina wyruszyły pociągiem z Warszawy do Moskwy, rozpoczynając w ten sposób roczną podróż dookoła świata. Wrażeniami z odwiedzanych miejsc, opisami przeżyć, refleksjami dzieliły się na swoim blogu, który początkowo miał być tylko sposobem na komunikację z najbliższymi. Tymczasem blog nominowano do Travelera National Geographic, a czytelników przybyło na tyle, że w 2012 roku wydano książkę na jego podstawie.

„Gdzie diabeł nie może... Dziewczyńska podróż dookoła świata. Z Warszawy lądem na Bali” to pierwsza część zapisków dziewczyn, opisująca ich podróż przez Rosję, Mongolię, Kambodżę, Wietnam, Tajlandię, Indie, Laos, Malezję, Japonię, Chiny i Bali (jeśli coś pominęłam, proszę o wybaczenie). I tak od nieco nudnej drogi na trasie Warszawa-Moskwa, poprzez ekscytującą wyprawę koleją transsyberyjską, problemy z przekraczaniem chińskich granic i brudem w Indiach, dotarły aż na bajkowe Bali, gdzie zachwyciły się, ale bynajmniej nie tym, co oczywiste dla wczasowiczów z Tui.

piątek, 14 czerwca 2013

„Cukiernia pod Amorem. Hryciowie” Małgorzata Gutowska-Adamczyk, czyli pożegnanie z Gutowem



 „Tylko wielkie marzenia wyzwalają w nas siłę do wspaniałych czynów.”

Na ostatnią wizytę w gutowskiej Cukierni pod Amorem wybrałam się mocno zniecierpliwiona i zaniepokojona. Przestępując gościnny próg lokalu nie wiedziałam ani czego mogę się spodziewać, ani czego oczekuję. Czy słynne jagodzianki Waldemara Hrycia będą równie pyszne jak ostatnio? Czy Iga wróciła już do Warszawy, czy może złapię ją jeszcze w Gutowie? Zamyślona złożyłam zamówienie i usiadłam przy stoliku, a z torebki wyjęłam sagę rodzinną, w której przeplatają się losy Zajezierskich i Cieślaków. Powoli zaczęłam czytać, żyć życiem bohaterów i zastanawiać się, kim jest niedawno odkryta w Gutowie mumia. Czy odpowiedź na nurtujące pytania znajdę w książkach historycznych autorstwa profesor Gutowskiej-Adamczyk? Mijały godziny, a ja zaczytana i rozmarzona, nie zauważyłam, że kawiarnia przy cukierni całkowicie opustoszała. Wtedy wpadłam na szalony pomysł: a może, by tak udać się do Zajezierzyc, na własne oczy zobaczyć pałac i wiszący weń monumentalny portret hrabiego Tomasza? Idąc gutowską drogą, nie wiedziałam jeszcze, że w pałacu czeka na mnie niespodzianka… Tymczasem zauważyłam biegnącą gdzieś Igę. A więc jednak nie wyjechała – pomyślałam – kto wie co może się jeszcze zdarzyć…

środa, 12 czerwca 2013

Serial, który warto obejrzeć: „Hitler: Narodziny zła"



Co takiego wydarzyło się w życiu Adolfa Hitlera, że został największym zbrodniarzem w dziejach ludzkości? Skąd wzięła się jego nienawiść do Żydów? I jak udało mu się dojść do władzy? Odpowiedź na te pytania przynosi, nakręcony w 2003 roku mini serial produkcji kanadyjsko-amerykańskiej.

„Hitler: Narodziny zła” przedstawia życie fuhrera, poczynając od chwili, gdy był 10-letnim chłopcem, a kończąc w momencie zdobycia pełnej władzy w Niemczech. Duża część akcji skupia się na młodości Hiltera i przedstawieniu jego pasji do malarstwa. Czy gdyby wódz Trzeciej Rzeszy został przyjęty do Akademii Sztuk Pięknych, nie doszłoby do II wojny światowej i Holokaustu? Bezrobotny, bezdomny Hitler, nie mogąc znaleźć pracy w Wiedniu, doszedł do wniosku, że winni za to są Żydzi, których coraz więcej imigruje do Austrii i Niemiec. Niedługo potem zaczął publicznie przemawiać, stopniowo zdobywając coraz więcej zwolenników.

Serial rewelacyjnie przedstawia wewnętrzną metamorfozę, jaką przeszedł Adolf Hitler. Początkowo poznajemy go jako młodzieńca, kochającego sztukę, szeregowego, który z dużym szacunkiem odnosił się do swoich przełożonych. Kilka wygłoszonych przemówień diametralnie jednak odmieniło Adolfa – stał się arogancki i przekonany o własnej nieomylności. Najbardziej zafascynowały mnie jego stosunki z kobietami, zwłaszcza z siostrzenicą Geil. Odniosłam wrażenie, że Hitler był bardzo sfrustrowanym człowiekiem, skłonnym do dewiacji i przejawiającym objawy szaleństwa. 

niedziela, 9 czerwca 2013

Cudowne dziecko/August Rush



„Słyszysz? Muzyka… Wszędzie ją słyszę. W wietrze… w powietrzu… w świetle. Jest wszędzie dookoła. Musisz się tylko otworzyć. Musisz tylko słuchać.”

Muzyka jest wszędzie. Wystarczy posłuchać.

August Rush ma niezwykły dar. W najmniejszym szmerze, najbardziej zwyczajnym dźwięku potrafi dostrzec piękno. Muzyka jest dla niego tym, czym dla większości z nas tlen i woda. On nie tylko nią żyje, ale ona żyje w nim, przemawia przez niego, poddaje mu się i staje się na swój sposób magiczna. Ten cudowny chłopiec gra całym swoim sercem, by nieznani rodzice usłyszeli melodię jego duszy. 12 lat wcześniej spotykają się Lyla i Louis. Ona jest utalentowaną wiolonczelistką, on wokalistą i muzykiem rockowym. Połączy ich jedna noc, muzyka i dziecko, o którego istnieniu nie mają pojęcia…

„Cudowne dziecko” to piękna filmowa baśń o miłości do drugiego człowieka, pasji tworzenia, muzyce, która łączy i daje radość. August, Lyla i Louis poprzez dźwięki wyrażają swoje uczucia i myśli. Zwłaszcza chłopiec zdaje się nie dostrzegać niczego innego poza szumami, szmerami, trzaskaniem, dzwonieniem, piszczeniem. Muzyką jest dla niego zarówno szum wiatru w drzewach, jak i dźwięk gitary. Ta frenetyczna radość jaka płynie z Augusta, gdy w ręce trzyma instrument, jego pasja tworzenia, powoduje, że także widz silnie odbiera wszelkie bodźce dźwiękowe i na nowo poznawać muzykę. W filmie jest kilka niezapomnianych scen, takich jak ta, w której August i Louis grają na gitarach, lekcja Czarodzieja o muzyce i pierwsze zetknięcie chłopca z instrumentem muzycznym. Pięknym zwieńczeniem historii jest finał, w którym podczas koncertu w Central Parku uczniowie Julliarda odgrywają rapsodię Augusta Rusha, wysyłając tym samym w świat wołanie chłopca o miłość rodziców.

sobota, 8 czerwca 2013

Reakcje Internetu na ostatni odcinek „Gry o tron" (UWAGA! SPOILERY!)



Ci z Was, którzy oglądali „The Red Wedding”, wiedzą, że wszelkie słowa są zbędne… Pogoda dziś nie zachwyca, postanowiłam więc poszperać trochę w sieci i przejrzeć odpowiedź fanów serialu na śmierć Króla Północy… Poniżej wynik mojego researchu:


środa, 5 czerwca 2013

„Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu” Juliet Grey, czyli pierwsza część trylogii



Zasiadając do lektury „Marii Antoniny”, miałam blade pojęcie o tragicznie zmarłej królowej Francji. Właściwie monarchini kojarzyła mi się głównie z filmem Sofii Coppoli z 2006 roku i słowami, które rzekomo wypowiedziała, dowiedziawszy się, że lud nie ma chleba („Niech jedzą ciastka”). Autorka książki, powołując się jednak na liczne źródła historyczne i biografie, przekonuje, że nasze wyobrażenie o Marii Antoninie jest mocno wypaczone, a prawda wcale nie jest ani oczywista, ani czarno-biała. Starając się zrozumieć położenie 14-latki, która została zmuszona do wyjścia za mąż za przyszłego króla Francji, Juliet Grey kreśli barwny portret dziewczyny, rzuconej w sam środek dworskich intryg i skandali, i jej związku z niedojrzałym i nieśmiałym Ludwikiem Augustem.

„Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu” to pierwsza część trylogii, skupiająca się na przedstawieniu dzieciństwa austriackiej arcyksiężniczki, przygotowań do ślubu z delfinem i pierwszych latach małżeństwa. Powieść kończy się na roku 1774, przełomowym dla młodej pary, która ma przejąć władzę po śmierci Ludwika XV.

Umiejętnie łącząc fakty historyczne z fikcją literacką, Juliet Grey udało się stworzyć barwną i wielowątkową powieść. Autorka z dużą dbałością o detale charakteryzuje obyczaje, panujące na dwóch najważniejszych dworach XVIII-wiecznej Europy. Dzięki bogatym opisom czytelnik ma okazję porównać etykietę i zwyczaje właściwe Habsburgom i Burbonom, a także poznać polityczne szczegóły mariażu. Maria Antonina była jedynie pionkiem w rękach ambitnej matki – Marii Teresy, a jej los zależny był od korzyści, jakie miało dać Austrii połączenie z Francją. W tej wielkiej polityce habsbursko-burbońskiej nie zabrakło także pierwiastka polskiego. W 1772 roku Austria wraz z Prusami i Imperium Rosyjskim dokonała I rozbioru Polski, co miało także wpływ na chęć zacieśnienia więzi dynastii Habsburgów i Burbonów.

niedziela, 2 czerwca 2013

Kryminalne zagadki Panny Marple: „Morderstwo na plebanii”, „Noc w bibliotece”, „Zatrute pióro”



W małej wiosce St. Mary Mead mieszka pewna wścibska stara panna. Jane Marple, bo tak się zwie owa dama, jest wątłą staruszką, której ulubione zajęcia to robienie na drutach i badanie natury ludzkiej. Dzięki żywej inteligencji i umiejętności łączenia ze sobą z pozoru niepowiązanych faktów, panna Marple stała się najlepszym i najsłynniejszym detektywem w spódnicy w historii literatury. Sama o sobie mówi, że:

„Kiedy się tak żyje, jak ja, samotnie, z dala od wielkiego świata, musi się mieć jakiegoś konika. Można się oczywiście zajmować robótkami na drutach, harcerstwem, dobroczynnością, szkicowaniem pejzaży... ale moim konikiem jest - i zawsze była - natura ludzka. Taka różnorodna i taka fascynująca .”

Z powyższych słów wyłania się postać typowej małomiasteczkowej osobowości, która wie wszystko o wszystkich i o wiele bardziej interesuje się życiem innych niż własnym. Jak się jednak wielokrotnie okaże, wścibstwo panny Marple jest bardzo pomocne w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Gdy w St. Mary Mead zdarzy się jakieś przestępstwo, poza inspektorem i lekarzem, wzywa się właśnie Jane Marple. Można jej nie lubić i nazywać plotkarą, ale gdy wydarzy się zbrodnia, nikt nie będzie równie pomocny jak ona. Jako osoba obdarzona dużą mądrością życiową i znajomością natury ludzkiej, panna Marple rozwiązuje zagadki kryminalne, wykorzystując swoją wiedzę na temat mieszkańców St. Mary Mead. Poszukując analogicznych wydarzeń i zgrabnie łącząc je z okolicznościami danej zbrodni, panna Marple z łatwością potrafi wskazać winnego i przewidzieć jego zachowania. Niejeden inspektor policji może pozazdrościć jej umiejętności dedukcji.

Postać Jane Marple po raz pierwszy pojawiła się w opowiadaniach, ukazujących się na łamach brytyjskiego pisma „The Sketch”. Opublikowane wówczas teksty zostały wydane w 1932 roku w zbiorze „Trzynaście zagadek”. Dwa lata wcześniej ukazała się pierwsza powieść z panną Marple – „Morderstwo na plebanii”. Ona, a także kolejne dwie – „Noc w bibliotece” i „Zatrute pióro” – to moje pierwsze literackie spotkania z tą postacią.

sobota, 1 czerwca 2013

5 filmów w moim wieku!



Rzadko biorę udział w blogowych zabawach, ale ta wyjątkowo mnie przekonała. Pomysłodawczynią jest Klaudia z bloga Roztargniona Sowa.

Mój rok to 1988, a wybrane przeze mnie filmy to:
1. Cinema Paradiso – jeden z moich ulubionych filmów o magii kina.
2. Kogel-mogel – polski klasyk, który za każdym razem śmieszy mnie równie mocno.
3. Sok z żuka – do Burtona zawsze chętnie wracam.
4. Niebezpieczne związki – ach ten John Malkovich…:P
5. Nieznośna lekkość bytu – ekranizacja jednej z moich ulubionych książek z Juliette Binoche w roli głównej.


W roku 1988 powstało wiele dobrych filmów, dlatego miałam ogromny problem z wyborem. Tym bardziej więc cieszę się, że to rok moich narodzin :)