czwartek, 8 listopada 2012

„Dom ciszy” Orhan Pamuk - czy czytacie Noblistów?



Zanim przejdę do właściwego tematu, a więc opisu moich odczuć po lekturze „Domu ciszy” Pamuka, chciałabym się dowiedzieć, czy Wy, Kochani, czytacie Noblistów? Pewnie zastanawiacie się, dlaczego pytam. Już wyjaśniam: ponieważ „Dom ciszy” wypożyczyłam z biblioteki, sądziłam, że książka będzie wyglądała na mocno zużytą, w końcu leży już na półce 3 lata. Tymczasem otrzymałam egzemplarz, wyglądający jak nowy, z lekkim zagięciem okładki i mocno odznaczający się od pozostałych książek „w okolicy”. One wyglądały jakby faktycznie ktoś je czytał, podczas gdy powieści Pamuka wydały mi się dość dziewicze. Zaciekawiona poszłam poszukać innych Noblistów: i tak Llosa jest często czytany, podobnie jak Lessing i Steinbeck, natomiast Coetzee, Saramago, Le Clezio nie cieszą się zbyt dużą uwagą czytelników. Jestem ciekawa Waszego zdania na ten temat, no a teraz wracamy (jak mawiała moja nauczycielka WOSu, gdy opowiedziała za dużo anegdotek).

„Dom ciszy” to moje pierwsze literackie spotkanie z Pamukiem i z literaturą turecką w ogóle. Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Jednak już po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów, wiedziałam, że to był strzał w dziesiątkę. Dostałam powieść na wskroś przesiąkniętą tureckimi realiami z galerią niebanalnych osobowości. Dzieło bardzo tureckie, ale też z uniwersalnym przesłaniem. Czy warto więc czytać Noblistę Pamuka? Tak.

Fatma jest bardzo starą kobietą. Żyje w ciszy, całymi dniami, gapiąc się w sufit. Jej jedynym towarzyszem jest Recep – karzeł, służący w rodzinie od lat. Niedługo z coroczną wizytą przyjedzie trójka wnuków Fatmy, co skutecznie zakłóci spokój domu. Jak staruszka zniesie tę wizytę i jak zareaguje na wieść, że jej wnuczka jest komunistką, a wnuk marzy o wyjeździe do Ameryki? Na dodatek o przybyłych przypomni sobie ich kolega z dzieciństwa, a obecnie nacjonalista Hasan.

Na książkę składają się 32 rozdziały, z których każdy jest wewnętrznym monologiem jednej z pięciu osób. Co charakterystyczne, mówią głównie mężczyźni: Recep, Hasan, Faruk i Metin. Jedyną kobietą, która otrzymała głos jest Fatma. Jej wnuczkę Nilgun poznajemy poprzez to, co myślą inni. Ona sama, choć jest bardzo ważną postacią powieści, nie otrzymała możliwości wypowiedzenia się. Akcji jest tu niewiele, główną część stanowią myśli bohaterów – jedne są mniej, inne bardziej składne. Na szczególną uwagę zasługują części Fatmy, która jest tak oderwana od rzeczywistości, że nikt z świata zewnętrznego nie jest w stanie przeniknąć do jej świadomości. Kobieta nieustannie wraca wspomnieniami do przeszłości, do czasów, kiedy jeszcze żył jej mąż Selahattin. Dzięki retrospekcjom czytelnik może poznać ciekawą historię rodzinną i lepiej zrozumieć zachowanie staruszki. Fabuły nie otrzymujemy podanej na tacy: trzeba samemu wszystko poskładać, by ujrzeć całość.

„Jak miałam zrozumieć wiele lat później – leżąc sama w łóżku i rozmyślając – gdy dobiegnie końca ta podróż powozem w jedną stronę, nie będzie można znowu w nią wyruszyć, nie będzie można znowu zacząć życia. Ale jeśli ma się książkę, to choćby była ona nie wiem jak zagmatwana i niezrozumiała, gdy jej lektura dobiegnie końca, można zacząć ją czytać od początku, by zrozumieć to, co przedtem było niejasne, i na nowo pojąć życie.”

„Dom ciszy” to opowieść przede wszystkim o młodości, o wszystkich jej cieniach i blaskach. Nie zabrakło także nieśmiertelnego konfliktu Wschód – Zachód, kultury i historii Turcji. Hasan jest typowym reprezentantem swojego pokolenia: zbuntowany i agresywny nacjonalista. Zdecydowanie czuje się gorszy od dawnych kolegów. Podobnie rzecz się ma z Metinem: po powrocie w rodzinne strony spotyka starych przyjaciół, którzy nie muszą martwić się o przyszłość, bo ich rodzice są bogaci. Tymczasem jego rodzina straciła majątek wraz z biżuterią babki i Metin musi ciężko pracować, by móc sobie pozwolić na cokolwiek. Pozuje jednak na kogoś, kim nie jest, ukrywając prawdę przed rówieśnikami. Pamuk porusza także temat miłości, tej, która nie ma prawa nigdy się wydarzyć. Także miłość, jako nieodłączna część dojrzewania, przynosi bohaterom tylko cierpienie.

Ważne u Pamuka jest rozdarcie pomiędzy Wschodem a Zachodem, czego świetnym przykładem jest Selahattin. Dziadek rodu poświęcił życie, by stworzyć wielotomową encyklopedię, mającą stanowić pomost pomiędzy kulturami wschodnią i zachodnią. Chciał być tym, który oświeci naród i wyzwoli od zabobonów. Kompletnie odmienną postawę reprezentuje jego żona. Fatma jest konserwatystką, która za nic w świecie nie zmieni raz nabytych poglądów, a męża uważa za szaleńca. 

Duże brawa należą się tłumaczce, która w przypisach opisała każdą potrawę, którą spożywali bohaterowie, a także przytoczyła niezbędne dla zrozumienia powieści tło historyczne i społeczne. 

„Dom ciszy” to jedna z tych książek, które zapamiętuje się na długo. Nie mogę jednak wystawić maksymalnej oceny, bo rozdziały Faruka trochę mnie wynudziły. Może stało się tak dlatego, że jest to najmniej wyrazista z postaci i w dodatku dość denerwująca.

Ocena: 8/10.

25 komentarzy:

  1. Tak, czytam czasami noblistów :)
    Moi ulubieni nobliści to: Lessing, Mauriac, Singer i właśnie Coetzee. Nie lubię natomiast polskich noblistów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamuka nie znam. Mam zamiar poznać. Natomiast Coetzee'go uwielbiam. Pisałam o nim pracę mgr, mam prawie całość jego twórczości na półeczce i łapczywie wychwytuje jakiekolwiek informacje o nim :)Żałuję, że nie byłam na żadnym ze spotkań autorskich z jego udziałem w Polsce. No cóż, może jeszcze kiedyś będzie mi dane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam dotąd jedynie "Hańbę" Coetzee i byłam wręcz zachwycona. Na pewno sięgnę po inne książki tego pisarza.

      Usuń
  3. mam zupełnie inne odczucia względem tej książki, próbowałam ją przeczytać w zeszłym roku ale mniej więcej w połowie byłam już tak znudzona, że nie byłam w stanie zmusić się do skończenia; kolejnych książek Pamuka raczej nie ruszę ;)

    a noblistów czytam bardzo rzadko ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu jeszcze nie znalazłaś Noblisty dla siebie :) Ja polecam Marqueza:)

      Usuń
  4. Rzadko sięgam po noblistów. Właściwie trudno mi stwierdzić dlaczego. Musze to zmieniać, bo zapewne wiele interesujących książek mnie omija. Pamuka mam jedną książkę na półce, czas ją odkurzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z czytanych Noblistów wymieniłbym przede wszystkim Sigrid Undset, Marqueza czy Llosę. Natomiast do Pamuka miałem jedno podejście, które zakończyło się rozczarowaniem - była to książka "Nowe życie" i niestety nie udało mi się dobrnąć nawet do połowy. Była dla mnie jakoś tak irytująca, że zniechęciła mnie skutecznie do innych dzieł tegoż autora, które ponoć są od niej o wiele lepsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marqueza uwielbiam, Llose trochę mniej, ale też go lubię, a o Undset nie słyszałam, chcę ją jednak poznać:)

      Usuń
    2. próbowałam 100 lat samotności ale wysiadłam z tego pociągu, przez jakiś czas czytałam Lessing, podoba mi się jej spojrzenie na kobiety i macierzyństwo ;)

      Usuń
    3. O... "100 lat samotności" to moja ulubiona książka. Po niej zakochałam się w Marquezie.

      Usuń
  6. Piękna recenzja, czytuję noblistów i Pamuka oczywiście, ale tej książki jeszcze nie miałam. Nie wiem właściwie czemu, cieszę się, że tu zaglądnęłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może to brzmi strasznie, ale etykietka Noblisty strasznie mnie odrzuca od twórczości danego pisarza - mniej więcej 70% książek ludzi nagrodzonych tą nagrodą zwyczajnie nie przypada mi do gustu i nie wiem, ile w tym z przypadku, a ile z uprzedzenia.

    W każdym razie na tego konkretnego autora mam ochotę i nie dam się zrazić nawet tym, że dostał Nobla :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórz to, co napisałam Ani: pewnie nie trafiłaś jeszcze na swojego Noblistę :)

      Usuń
  8. Mój chłopak strasznie mnie zachęca do sięgnięcia po książki tego pisarza i to z pewnością uczynię. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc zacznę od tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, nie jestem zbyt zainteresowana, mimo iż recenzja wyszła Ci naprawdę świetnie. Po prostu nie czuję się zbyt pewnie w tych klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze? Praktycznie w ogóle nie czytuję noblistów - miałam "przygodę" z dwoma (jeny, ale to brzmi... ;)) i nie skończyło się to pozytywnie... Tak więc zraziłam się, ale zastanawiam się, czy słusznie tym samym skreślam innych nagrodzonych tym tytułem.
    Pamuk, Pamuk... W ogóle nie dźwięczy mi w głowie to nazwisko. A chyba powinno, prawda? Literatura turecka - do tej pory w ogóle nie miałam z nią do czynienia. Ale wiesz co? Po "Dom ciszy" koniecznie muszę sięgnąć! Zapowiada się niesamowicie i mam nadzieję, że przeczucie mnie nie zawodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja! Z chęcią sięgnę po książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazwyczaj nie sięgam po dzieła noblistów. Po prostu w moje ręce częściej wpadają inne, mniej ambitne lektury. Ale Pamuka czytałam;) Wprawdzie nie "Dom ciszy", ale "Stambuł. Wspomnienia i miasto". Czyli nie powieść, tylko wspomnienia autora.
    "Dom ciszy" niezbyt mnie zachęca. Za to sięgnęłabym po "Śnieg".

    OdpowiedzUsuń
  13. Zrobiłam jedno podejście do Pamuka - próbowałam przeczytać "Nazywam się czerwień" ale odpuściłam po kilkunastu stronach. Ogólnie nie czytam zbyt wielu powieści napisanych przez Noblistów, ale zamierzam to zmienić. Na mojej półce pojawiły się już książki Doris Lessing i tegorocznego Noblisty Mo Yana. A do Pamuka zdecydowanie muszę się przekonać, tym bardziej po przeczytaniu Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei tegoroczny Noblista w ogóle nie pociąga i pewnie po niego nie sięgnę. Lessing znam "Piąte dziecko" i "Podróż Bena" i zawsze gorąco polecam te dwie książki.

      Usuń
  14. Czytacie Noblistów, aczkolwiek przyznaję, że po Pamuka jeszcze nie sięgnęłam, choć mam jednego na półce (wygrzebany z kosza w Realu jakiś rok po przyznaniu autorowi Nobla; cena książki: 12 zł, co jest dosyć znaczące...).
    z nowszych Noblistów lubię Lessing (choć jest nierówna), Coetzee, Llosę, Xingjana, Muller, Saramago, Jelinek. Le Clezio nie przypadł mi do gustu.

    Zapraszam do zabawy:
    http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-odsona-pierwsza.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Muller, Jelinek i Xingjana, Le Clezio również mi się nie spodobał, resztę lubię.

      Dziękuję za zaproszenie, postaram się skorzystać :)

      Usuń
  15. Czytuję Noblistów, ale raczej biorę bardziej pod uwagę nazwiska i tytuły, niż fakt, że ktoś otrzymał tę prestiżową nagrodę literacką. Sięgam, ale często nie z premedytacją - może tak będzie prościej :)

    Pamuk, po Twojej ciekawej recenzji, wydaje się godny poznania. Zresztą już wcześniej miałam ochotę sięgnąć po którąś z jego książek, a Ty mi o tym przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytam noblistów. Tzn. będąc precyzyjnym przeczytałam parę książek, których autorami byli nobliści, ale nie dlatego, że chciałam przeczytać książkę noblisty, tylko dlatego, że chciałam po prostu przeczytać tę książkę z jakiś powodów.

    OdpowiedzUsuń