wtorek, 17 września 2013

Czytam Jeżycjadę: „Kłamczucha”, część druga



Wraz z drugą częścią Jeżycjady udajemy się na chwilę do Łeby, gdzie poznajemy Anielę Kowalik, przeżywamy wraz z nią pierwszą miłość i udrękę rozstania, by ostatecznie przenieść się do Poznania, na Jeżyce, gdzie zawitamy w gości u chirurga Mamerta i jego wesołej gromadki. Będzie ciekawie, wesoło i miejscami dramatycznie! Bo czym byłoby życie nastolatki bez wyolbrzymiania problemów i przejmowania się byle czym?

Głównej bohaterki nie sposób nie lubić: jest rezolutna, wygadana, trochę zarozumiała, ma skłonności do dramatyzowania i popadania w przesadę. Przede wszystkim jednak Anielka jest kłamczuchą, przez co zresztą, co chwila wpada w jakieś tarapaty, a to nakłamie wujostwu, a to ojcu, a to wymyśli historię, jakiej nie powstydziliby się twórcy „Mody na sukces”…

To nie wiesz, Anielko, że kłamstwo ma krótkie nogi? 

„Kłamczuchę” czyta się błyskawicznie. Książka jest tak lekko napisana, że jej lektura mija szybciej niż, by się chciało. Do tego ten ciepły, niepowtarzalny klimat, stworzony przez Małgorzatę Musierowicz… Trochę pachnie peerelem i kartkami na żywność, trochę kręceniem maku przed Gwiazdką, trochę zabawą w piaskownicy i oranżadą z butelki…

Nie zabrakło też spotkań ze starymi znajomymi z „Szóstej klepki”: Cesią, Danuśką, Pawełkiem i Hajdukiem. Podoba mi się bardzo, że losy bohaterów poszczególnych części Jeżycjady łączą się ze sobą i nie mogę się doczekać, co też z tego wszystkiego wyniknie w kolejnych częściach.

Uwaga! Lojalnie uprzedzam: czytanie grozi spazmatycznym śmiechem! 

Nie ma bata, byście nie zaczęli się brechtać, czytając o perypetiach miłosnych Anielki i przygodach Marmeciątek: Romci i Tomcia. Dziękuję, pani Małgorzato, przednio się bawiłam! Było cudnie!

Ocena: 8,5/10. 

Czytaj też recenzje pozostałych części cyklu:
„Szósta klepka”                

23 komentarze:

  1. Jedna babcia drugiej babci napluła do kapci... Jedna myszka drugiej myszce deptała po kiszce... - Mamerciątka i ich pomysły! Genialne dzieci :D Tak samo świetna jest sama "Kłamczucha" i cała Jeżycjada. Cieszę się, że mogę sobie przypomnieć kolejne jej tomy razem z Tobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzieciństwie "Jeżycjada" mnie nie interesowała, a im bardziej mi ją ktoś polecał,tym bardziej byłam zniechęcona, ale zaczynasz mnie powoli przekonywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to przegapiłaś najlepsze chwile swojego życia:)

      Usuń
  3. No dobra, teraz mam jeszcze większą ochotę na tę całą "Jeżycjadę". Wszyscy tak się tym cieszą, że coś w tym chyba musi być.

    PS. Jestem z siebie dumna i ty też być możesz, bo wreszcie zaczęłam oglądać Mad Men (jestem w połowie pierwszego sezonu). Dona nie lubię, ale klimat, scenografia i kostiumy powalają mnie za każdym razem na kolana :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super:) "Mad Men" to serial, który jest coraz lepszy z sezonu na sezon, więc na pewno będziesz zadowolona:)

      Usuń
  4. Uwielbiam ten cykl. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się go skompletować. Żałuję, że nie kupowałam kolejnych tomów w miarę na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dawno temu, ale chętnie wrócę do tej powieści. W ogóle całą serię muszę skompletować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ten cykl w dzieciństwie :) cochałabym kiedyś o niego wrócić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ciekawa jestem Twoich wrażeń po latach, także nie zapomnij napisać o tym na blogu:)

      Usuń
  7. Nie wiem, ze mną coś jest nie tak, ale za Jeżycjadą nigdy nie przepadałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiałam Jeżycjadę... :) Muszę do niej wrócić. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Jeżycjada" to jedna z najlepszych serii, jakie kiedykolwiek czytałam. Posiadam wszystkie tomy, które czytałam nieskończoną ilość razy, co skutkuje wypadającymi już kartkami :D Cieszę się, że i Tobie się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się cieszę, że tyle jeszcze przede mną:)

      Usuń
  10. Nominowałam Cię do zabawy blogowej Cośtam cośtam Ełord :) więcej szczegółów znajdziesz tutaj: http://all-you-need-is-book.blogspot.com/2013/09/costam-costam-eord-czyli-kolejna.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, może jestem jakaś dziwna, ale Jeżycjady nie mogłam przebrnąć i nie sądzę by się to zmieniło... Jakoś tak niezbyt mnie wciąga, a humor nie porywa.

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak! Czytanie "Kłamczuchy" grozi wybuchami nieopanowanego śmiechu. To chyba moja ulubiona część z całej Jeżycjady :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i mogę polecić każdemu :)
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. A takie niepozorne te książeczki... Mam w planach skolekcjonować całą serię. Za mną pierwszy tom przeczytany, a na półce mam dziewiętnasty, który dostałam od koleżanki. Ale nie mogę przeczytać, dopóki nie przeczytam poprzednich. A skoro mam 19, wypada mieć i pozostałe 18... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziś juz chyba nie będę stanowił odpowiedniego targetu dla takiej książki, a szkoda, że nie znałem jej w dzieciństwie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się podobała ta książka, niestety ale nie mam na razie jak przeczytać dalszych tomów Jeżycjady mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chętnie wróciłabym do "Kłaczuchy". Tak dawno tego nie czytałam...;)

    OdpowiedzUsuń