poniedziałek, 5 grudnia 2011

Diablo dobry serial

Mało jest seriali, które utrzymywałby wysoki poziom od początku do końca. Bez wątpienia jednak do takowych zalicza się „Damages”. Każdy kto oglądał, przyzna mi rację.

Pierwszy odcinek zaczyna się mocno: oto widzimy zakrwawioną kobietę, biegnącą przez miasto. Po chwili na ekranie pojawia się napis: 6 miesięcy wcześniej. W ten sposób przenosimy się do miejsca, gdzie rozpoczyna się właściwa akcja serialu. Przez 13 odcinków będziemy śledzić losy owej zakrwawionej kobiety – Ellen Parsons, by dowiedzieć się, co się stało, że ta obiecująca, młoda prawniczka, zostaje oskarżona o morderstwo. W każdym odcinku teraźniejszość, przeplata się z przyszłością, tak, że stopniowo wszystko zaczyna nam się układać w całość.

Na temat zalet serialu, mogłabym całe stronnice napisać, ale na potrzeby tego wpisu niech będą wymienione te najważniejsze, a więc: porywająca fabuła i gra aktorska. W „Damages” bowiem główną rolę, charyzmatycznej Patty Hewes, odgrywa Glenn Close. Aktorka za tę kreację otrzymała 2 nagrody Emmy dla najlepszej aktorki w serialu dramatycznym oraz Złotego Globa. Patty Hewes przypomina trochę Mirandę Priestly, redaktor naczelną pisma „Runway” z „Diabeł ubiera się u Prady”. Patty jest jednak o wiele mroczniejszą postacią, potężniejszą i naprawdę zdolną do wszystkiego. U niej nie ma miejsca na sentymenty, nie zawaha się zniszczyć najbliższych, jeśli staną jej na drodze. To właśnie ciągłe gierki Patty, intrygi, niedomówienia, sprawiają, że serial jest prawdziwym objawieniem pośród thrillerów. No ale skoro Glenn Close zdecydowała się zagrać w serialu, to po prostu musiał on być diablo dobry. W pierwszym sezonie na uwagę zasługuje też Zeljko Ivanek, wcielający się w postać Raya Fiska, broniącego przeciwnika Patty – Arthura Frobishera. Jeśli chodzi o Rose Byrne, grającą Ellen Parsons, to początkowo jej postać jest jeszcze naiwną idealistką, więc aktorka nie ma tu zbyt dużego pola do popisu. Znacznie ciekawiej Byrne wypada w kolejnych sezonach ( 2-4 ).

            Każdy kto zdecyduje się włączyć pilota „Damages”, nie będzie się już mógł oderwać. Wciąga dosłownie wszystko. Każdy sezon jest zamkniętą całością i opowiada inną historię. Nie jest więc tak, że zaczniemy oglądać i będziemy uwiązani do kolejnego serialu. Gwarantuję jednak, że pożegnać się z Patty Hewes , wcale nie będziecie chcieli. Jako fanka tej produkcji z niecierpliwością czekam na ostatni, piąty sezon. Czekam, ale też trochę się boję, że nie znajdę już tak porywającego serialu.


4 komentarze:

  1. Serial jest niesamowity! Zgadzam się z Beatriz w 100%. tesh jestem fanką ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. A "the good wife" oglądałas?Może nie jest tak drastyczny, bo nikt pokrwawiony tam nie biega ;) ale warto...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie ;) Również jeden z moich ulubionych seriali. Z prawniczych polecam jeszcze "Suits".

    OdpowiedzUsuń
  4. ach Układu - świetna rzecz, choć zgubiłem się przy trzecim seoznie i potem już mnie nie ciągnęło tak bardzo

    OdpowiedzUsuń