sobota, 10 marca 2012

„Boardwalk Empire”, czyli seks, alkohol i hazard


                   „Boardwalk Empire” (polski tytuł: „Zakazane imperium”) to ostatnio jeden z najmodniejszych seriali. Chwalony przez krytyków, uwielbiany przez widzów, zdobywa nie tylko przychylne recenzje, ale też nagrody. Postanowiłam sprawdzić, o co tyle krzyku.


                     Akcja serialu toczy się w latach 20. XX wieku w Atlantic City, południowej części stanu New Jersey. W tamtych czasach weszła 18. poprawka do Konstytucji, zakazująca handlu alkoholem. Gdy cały kraj ubolewa nad czasami prohibicji, w Atlantic City alkohol leje się strumieniami, a samo miasto zostaje swoistą stolicą rozrywki, w której hazard i prostytucja są jak najbardziej na miejscu. Nad porządkiem czuwa Nucky Thompson, polityk, będący jednocześnie gangsterem. W oficjalnych przemówieniach popiera ustawę i działa na rzecz kobiet, natomiast „po pracy” czerpie zyski z prostytucji, hazardu i przemytu nielegalnego alkoholu. Aktor, wcielający się w rolę Nucky’ego – Steve Buscemi jest prawdopodobnie jednym z najbrzydszych mężczyzn, jakich zobaczycie – wyłupiaste oczy i przeraźliwa chudość zdecydowanie nie dodają mu uroku. Ale to właśnie on trzyma wszystkich w garści, ustawia wybory i obsadza najważniejsze urzędowe stanowiska swoimi ludźmi.

„Boardwalk Empire” obfituje w nietuzinkowe postacie i to nie tylko na pierwszym planie. Z postaci męskich ważną rolę odgrywa też James Darmody, początkowo przydupas Nucky’ego, odwalający brudną robotę. Jimmy, niegdyś dobry chłopak, zniszczony przez doświadczenia wojenne, zabija z zimną krwią. Nie potrafi dogadać się z żoną, piękną Angelą i łączą go naprawdę dziwne relacje z matką. Jimmy odgrywa ważną rolę, zwłaszcza w 2. sezonie, w którym, dla mnie, gra pierwsze skrzypce. Grający Darmody’ego Michael Pitt wyglądem przypomina Leonardo Di Caprio i niestety nie udało mi się pozbyć tego wrażenia przez 2 sezony serialu. W kolejnych odcinkach pojawia się też agent Van Alden, który podejmuje jałową walkę z szerzącym się bezprawiem. Van Alden jest fanatykiem religijnym i przykładnym stróżem prawa, pokazuje jednak i drugie oblicze. Osobiście uważam, że jest to najbardziej intrygująca postać serialu i z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków.

                     Chociaż mogłoby się wydawać, że w mieście takim jak Atlantic City, najważniejsi są mężczyźni, to trzeba przyznać, że kobiety też niemało namieszają. W latach 20. kobiety zaczęły już walczyć o należne im prawa wyborcze. Jak pokazuje jednak serial, większość z nich nie znała się na polityce i odgrywała tylko rolę kochanek bogatych i wpływowych. Taką osobą jest Lucy, typowa dziewczyna do towarzystwa, z którą zabawia się sam Nucky Thompson. Jak się jednak okaże i ona nie jest jednowymiarową postacią. Można powiedzieć, że najważniejszą kobietą serialu jest Margaret Schroeder, którą poznajemy, gdy przychodzi prosić Nucky’ego o pieniądze na jedzenie dla dzieci. Margaret nie wie, że wkrótce pan Thompson rozwiąże także inny jej problem.

                     Najmocniejszym punktem „Zakazanego imperium” są barwni bohaterowie, to dla nich przede wszystkim się ogląda ten serial. I o ile pierwszy sezon był dobry, to drugi rewelacyjny, a finałowe odcinki przyprawiły mnie o zawrót głowy. Na pytanie oglądać czy nie, odpowiedź jest tylko jedna: trzeba! Bo „Zakazane imperium” to nie tylko zgrabnie opowiedziana historia, ale też portret minionej epoki z piękną muzyką i dekoracjami. Naprawdę warto.


2 komentarze:

  1. Nie oglądałam, ale jak będzie okazja to czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna muzyka, rewelacyjni bohaterowie i ciekawe tło wydarzeń? Ja się na to piszę! :) Słyszałam już o tym serialu, ale jeszcze go nie znam :)

    OdpowiedzUsuń