„Taka jest słabość naszego rozumu – najczęściej
używamy go, by uzasadnić to, w co wierzymy.”
Do tej
książki nie trzeba mnie było długo przekonywać, wystarczyło napisać, że to
ciepła opowieść o dzieciństwie, spędzonym w pachnącej lawendą Prowansji, bym
pobiegła do księgarni i kupiła egzemplarz. Przeczytałam już wiele pięknych
recenzji „Wspomnień z dzieciństwa” Pagnola, ale mam wrażenie, że żadna z nich i
tak nie oddała uroku tej powieści. Trudno pisać o tak niezwykłej lekturze,
pewnie dlatego do swojej recenzji długo się zabierałam.
„Chwała
mojego ojca” i „Zamek mojej matki” opowiadają o dzieciństwie Marcela Pagnola,
jego rodzinie i przyjaciołach. Wraz z bohaterem czytelnik wędruje przez
prowansalskie wzgórza, uczestniczy w polowaniach i zawiera pierwsze przyjaźnie.
Autor, poprzez niezwykle malownicze opisy, zabiera nas w miejsca, w których aż
chciałoby się pozostać na zawsze. Nietrudno sobie wyobrazić dzieciństwo małego
Marcela, któremu towarzyszył śpiew cykad i świerszczy.
Pierwszoosobowy
narrator opowieść zaczyna od zarysowania historii swojej rodziny, dzięki czemu
sporo dowiadujemy się także o zwyczajach, panujących w przedwojennej Francji. Akcja
książki toczy się leniwie, przyśpieszając jedynie w kluczowych momentach.
Pagnol ma dar opowiadania: w humorystyczny sposób przedstawia przygody małego
chłopca, który w La Treille odkrył świat magii. Książka jest także pełna
miłości, pisarz z czułością i szacunkiem opowiada o swoich rodzicach i młodszym
bracie Pawełku. Już pierwsze strony są obietnicą niezwykłej podróży: czytając
tę historię nie sposób bowiem nie przenieść się w opisywane miejsca. Aż
chciałoby się rzucić wszystko i osiedlić w małym domku na prowansalskiej ziemi.
W wydaniu
polskim nie podobało mi się spolszczanie imion – zabieg całkowicie niepotrzebny
i psujący klimat powieści. Poza tym wydaje mi się, że zbyt dużo miejsca w
książce zajmują opisy polowań. Może gdybym kiedyś była małym chłopcem,
spojrzałabym na nie przychylniejszym okiem ;) Pamiętam do dziś, jak mój młodszy
brat potrafił przez kilka godzin chodzić za świerszczem, tylko po to, by go
złapać i pokazać rodzinie. Pewnie on byłby zauroczony polowaniami Marcela.
źródło zdjęcia: http://www.rental-provence.com/ |
Pagnol
stworzył ciepłą, humorystyczną historię, do której czytelnik będzie chętnie
wracał. Z „Chwałą mojego ojca” i „Zamkiem mojej matki” przeżyłam niesamowitą
przygodę, z której wróciłam trochę dojrzalsza. Mądrość głównego bohatera
powieści może niejednego dorosłego wprawić w zdumienie. Pozostaje mi pobiec do
księgarni po kolejną część cyklu i zanurzyć się lekturze.
Ocena:
7,5/10.
Czytałam już o tej książce. Może kiedyś sama pobiegnę do księgarni (czytaj Allegro) ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa spolszczenie imion nie zwróciłam większej uwagi, ale mi też czasem przeszkadzały te polowania... no ale przymknęłam trochę na nie oko, bo przecież Marcel nie mógł bawić się lalkami :) W każdym razie jestem zakochana w tej książce i jej kontynuacji - polecam! :)
OdpowiedzUsuńOd dawna obiecuje sobie, że sięgnę po utwory Pagnola. Może Twoja pozytywna recenzja wreszcie mnie zmotywuje :)
OdpowiedzUsuńOd dawna obiecuje sobie, że sięgnę po utwory Pagnola. Może Twoja pozytywna recenzja wreszcie mnie zmotywuje :)
OdpowiedzUsuńwszędzie natykam się na pozytywne opinie książek tego autora, więc będę musiała się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tą recenzją ;) Książki Pagnola mają swój niepowtarzalny klimat. Przeczytałem już Wspomnienia z dzieciństwa, przede mną Żona piekarza ;)
OdpowiedzUsuńCudowna książka, prawda? Masz rację strasznie trudno było napisać jej recenzję, która oddawałaby głębię opowieści i jednocześnie nie psuła zabawy potencjalnym czytelnikom. Niektóre książki nie dają się tak po prostu zrecenzować :)
OdpowiedzUsuńPowieść bardzo urokliwa, niestety napisanie czegokolwiek było katorgą... Już nawet miałam zrezygnować;)
Usuń