Makabryczne morderstwo Romanowów to
jedna z najstraszniejszych zbrodni XX wieku. W nocy z 16 na 17 lipca 1918 roku rewolucjoniści
rozstrzelali Mikołaja II wraz z rodziną, wykonując wyrok, zatwierdzony przez
Uralską Radę Robotniczą i zaaprobowany przez Lenina. Co ciekawe, społeczeństwo
zostało poinformowane, że wykonano karę śmierci tylko na carze, podczas gdy
cesarzowa wraz z dziećmi miała zostać ukryta w bezpiecznym miejscu. Prawda wyszła na
jaw dopiero w 1924 roku, kiedy to Mikołaj Sokołow opublikował (oczywiście nie w Rosji) wyniki śledztwa. Abstrahując
od postępowania komunistów, karygodna wydaje mi się decyzja króla Anglii
Jerzego V, który ze względów politycznych odmówił udzielenia azylu swemu
kuzynowi i jego rodzinie. Jak się okazuje, do tragedii mogło nie dojść,
wystarczyło trochę więcej współczucia, a mniej politycznych gier…
„Romanowowie: ostatni rozdział” to
pasjonująca książka, skupiająca się na rozwikłaniu zagadki morderstwa
ostatniego cara. Jest to, co prawda, literatura faktu, ale napisana w taki
sposób, że czyta się ją jak dobry thriller. Publikacja składa się z czterech
głównych części, zatytułowanych: Kości, Anna Anderson, Ocaleni i Dom Ipatiewa. I
tak np. pierwszy rozdział skupia się na opisaniu badań rosyjskich, brytyjskich
i amerykańskich specjalistów, które doprowadziły do identyfikacji szczątek zamordowanych.
Wcześniej jednak autor przedstawia historię odnalezienia mogiły w 1979 roku, co
jednak odkrywcy ujawnili dopiero po upadku komunizmu.
„Jeszcze straszniejsze były wyniki oględzin szkieletów. Doktor Koriakowa stwierdziła, że niektóre ofiary zostały zastrzelone, gdy leżały na ziemi („w skroniach widać rany po kulach”), inne zakłuto bagnetami; twarze miażdżono kolbami karabinów, miażdżono szczęki („kości twarzy zostały zniekształcone”), łamano im kości i miażdżono je, „jakby przejechała po nich ciężarówka”.”
Anna Anderson |
Jako, że w grobie nie odnaleziono dwóch
szkieletów, wkrótce powstała fantastyczna legenda jakoby dwoje spośród dzieci
cara przeżyło. Nietrudno się domyślić, że jedną z ocalałych miała być wielka
księżna Anastazja. Robert K. Massie z mistrzowską precyzją opisuje historie
kobiet, podszywających się pod carównę. Jedną z oszustek była Anna Anderson,
która przekonała do siebie nawet część ocalałych Romanowów. Ba, żadna z wielu
rozpraw sądowych nie rozstrzygnęła ostatecznie, czy Anderson to faktycznie
Anastazja. Dopiero po jej śmierci przeprowadzono badania DNA, które wykazały
brak jakiegokolwiek pokrewieństwa pomiędzy Anną a carówną. Za życia jednak
oszustwa jej nie udowodniono. A kim tak naprawdę była „Fraulein Unbekannt”?
Polską chłopką.
Historycznych smaczków jest w książce
Massiego o wiele więcej. Ostatni rozdział zawiera np. fragmenty dziennika
Aleksandry, powstałe podczas uwięzienia w Domu Ipatiewa. W ten sposób można dowiedzieć
się, jak naprawdę wyglądały ostatnie dni Romanowów. Ciekawa jest też kwestia
postępowania władz Jekaterynburga, które z miejsca zbrodni chciały uczynić
miejsce turystycznych pielgrzymek i oczywiście sporo na tym zarobić.
Miejsce zbrodni: piwnica Domu Ipatiewa. Zdjęcie po. |
Pogrzeb cara Mikołaja II, Aleksandry
Fiodorowny, carewicza Aleksego, wielkich księżnych Olgi, Tatiany, Marii i
Anastazji odbył się w 1998 roku, a więc 80 lat po ich śmierci, a dopiero w 2008
roku rosyjski Sąd Najwyższy uznał ich za ofiary represji politycznych. Pod
wydarzeniami w Jekaterynburgu kryje się okrucieństwo i bezmyślność władzy – „nie wiemy, co robić, więc zabijamy”. Wszyscy powinniśmy pamiętać o tej
tragedii i wyciągnąć z niej wnioski.
Książkę polecam, nie tylko pasjonatom.
Ocena: 8/10.
brzmi całkiem zachęcająco, trzeba to przyznać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosyjską literaturę i pamiętam, że to właśnie z niej - nie z lekcji historii w szkole - dowiedziałam się o tym, co spotkało Mikołaja II i jego rodzinę. Dla mnie to lektura obowiązkowa, z pewnością przeczytam!! :)
OdpowiedzUsuńMój historyk z kolei opowiadał nam dużo ciekawostek, a mało konkretów. Lubił mawiać: "wiedzą Państwo - Rosja to dziwny kraj". A już o Rasputinie opowiadał wręcz fantastyczne historie i nikt w klasie nie dawał mu wiary... Jak się jednak okazało, dużo z tego, co mówił było prawdą, choć trochę podkolorowaną na potrzeby opowieści ;)
UsuńNawet w reportażach o Rosji często pojawia się zdanie, że to dziwny kraj, taki zupełnie inni ;) U nas też o Rasputinie było sporo i bardzo ciekawie, ale najbardziej kojarzę tę postać z filmu animowanego "Anastazja" - cudny ;)
UsuńTeż lubię tę bajkę :) Pamiętam, że byliśmy na niej w kinie w 3. klasie podstawówki i wszyscy zaczęli klaskać, gdy Anastazja i jej ukochany się całowali :P
UsuńUwielbiam mocną literaturę faktu! To pozycja w sam raz dla mnie, dzięki za podpowiedź:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Historia to moja pasja, jednak ja siedzę w starożytności raczej, ale ów pozycja z pewnością jest ciekawa. Jeśli zdarzy się okazja, bardzo chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńO tak, książka jest dla mnie, ponieważ swego czasu fascynowałam się sprawą Romanowów. Przeczytałam praktycznie wszystko, co było dostępne w Internecie, ale dla mojej nieposkromionej ciekawości to nadal za mało i mam przeczucie, że przedstawiona przez Ciebie książka dostarczy mi wielu istotnych informacji. Na pewno sięgnę po pracę Massiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak się interesujesz tą tematyką, to na pewno ksiązka Ci się spodoba :)
UsuńLubie takie historyczne zagadki i z chęcią sięgam po książki o tej tematyce, dlatego nie wątpię, że gdy będę miała okazje to z pewnością zapoznam się z tą publikacją.
OdpowiedzUsuńCo do matury to jakoś szczególnie nią nie straszą, jednak jest to temat, o którym słyszymy z ust nauczycieli praktycznie codziennie. Jestem jednak przekonana, że prawdziwe straszenie już niedługo się zacznie :)
Bardzo chętnie sięgnęłabym po tę książkę. Interesuję się historią. I myślę, że warto wiedzieć więcej na temat tego, co spotkało cara Mikołaja II i jego rodzinę...
OdpowiedzUsuńW liceum oglądaliśmy nawet film fabularny bazujący na tych wydarzeniach. Coś strasznego, naprawdę. Książkę z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam kiedyś dokument o tej masakrze. Było to chyba z 10 lat temu na Discovery.
Usuń