Nie jest
tajemnicą, że HBO to (obok BBC) stacja, która robi najlepsze seriale. Tak jest
i tym razem. 5 nagród Emmy i 16 nominacji mówią same za siebie. „Mildred
Pierce” to wręcz fenomenalny mini-serial z genialną Kate Winslet w tytułowej
roli. Dawno żadna telewizyjna produkcja nie wywarła na mnie tak dużego
wrażenia. Bo „Mildred Pierce” to klasa sama w sobie.
Serial przedstawia
historię kobiety, która odważyła się odmienić swoje życie. Rzecz dzieje się w
latach 30. w Stanach Zjednoczonych. Mildred, zmęczona romansami męża, wyrzuca
go z domu. Aby utrzymać siebie i dwie córki, będzie musiała zacząć pracować. Spora
odmiana jak dla 40-letniej kury domowej, w dodatku należącej do wyższej klasy
średniej. Niemało problemów przysporzy bohaterce także starsza córka, Veda.
Początkowo pod
względem fabularnym serial wydawał mi się kolejną obyczajówką. Jak bardzo się
jednak myliłam! Telewizyjna adaptacja „Mildred Pierce” w reżyserii Todda Haynesa to
arcydzieło: dobrze opowiedziane, świetnie skonstruowane, fenomenalnie zagrane.
Na cześć Kate Winslet można napisać setki peanów, a to i tak byłoby mało! Widz
więcej wyczyta z twarzy Mildred niż z jej słów. Oczywiście bohaterka krzyczy, drapie, ale najwięcej oddaje
jej mimika i gesty. Meryl Streep ma godną następczynię. Także aktorki
wcielające się w postać Vedy Pierce, a więc Morgan Turner i Evan Rachel Wood,
odwaliły kawał dobrej roboty. Zwłaszcza ostatni, piąty, odcinek należy do panny
Wood. Końcowe sceny z jej udziałem wgniatają w fotel i nie pozwalają o sobie
zapomnieć, jeszcze na długo po skończonym seansie. Jestem oczarowana.
Serial skupia
się przede wszystkim na ukazaniu trudnej relacji matka – córka. Mildred
popełniła jeden błąd, ale za to fatalny w skutkach: za bardzo kochała Vedę.
Dała dziewczynce wszystko, czego pragnęła, nie prosząc o nic w zamian. Widz już
po pierwszym odcinku serii może wyrobić sobie zdanie na temat panienki Pierce:
jest to dziecko nie tylko rozpieszczone i niewdzięczne, ale wręcz okrutne.
Morgan Turner, wcielająca się w postać małej Vedy, nie sposób polubić,
natomiast dorosła Veda w wykonaniu Evan Rachel Wood to już połączenie
wyrachowania i egoizmu. Z zachowaniem córki skontrastowana jest bierna postawa
Mildred. Kobieta nie ma siły przeciwstawić się władczym zapędom latorośli, niby
płacze i krzyczy, ale i tak nic z tego nie wynika.
Ale Mildred to
postać o wiele bardziej złożona. Zostawiwszy męża, wiedziała, że będzie musiała
sama zarobić na swoje utrzymanie. Pomimo dużego talentu kulinarnego, miała
opory przed przyjęciem pracy w gastronomii lub jako gospodyni domowa. Powód?
Wstyd. Tak, Mildred bała się, że jej ukochana Veda może zobaczyć matkę w
uniformie. Myślę, że bardziej to, a mniej własna duma, spowodowało jej rozterki
emocjonalne. Wszystko na czym jej zależało to miłość i szacunek córki. Dwie
rzeczy, których pragnęła najbardziej, a których nigdy nie otrzymała.
W „Mildred
Pierce” ukazano także Amerykę w dobie kryzysu. W czasach, gdy inni
bankrutowali, Mildred udało się osiągnąć sukces. Nie udało jej się jednak stać
częścią wyższych sfer, gdyż fundamenty klasowe społeczeństwa okazały się być
zbyt silne. Jest to jednak przede wszystkim poruszająca opowieść o kobiecie,
która, choć należała do grona wyzwolonych, okazała się być bardziej zagubiona
niż jej niepracujące koleżanki.
Po prostu trzeba obejrzeć.
Czuję się zachęcona. Interesująca historia, lata 30. XX wieku i bardzo dobra gra aktorska... No tak, seriale HBO są naprawdę dobre;)
OdpowiedzUsuńOglądałam. Faktycznie świetne, zwłaszcza aktorsko. Nie było tam chyba źle zagranej roli.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie nigdy nie słyszałam o tym serialu, ale wydaje się naprawdę interesujący. Poza tym trailer całkowicie mnie zachęcił, więc na pewno dzisiaj poświęcę trochę czasu na obejrzenie tych pięciu odcinków. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! Nie będziesz zawiedziona:)
UsuńOglądałam jakiś czas temu; bardzo dobry serial i świetna rola Kate Winslet.
OdpowiedzUsuńKate jak to Kate, ale Evan Rachel Wood też była rewelacyjna.
UsuńJak tylko ten serial wchodził to oglądając zwiastun, postanowiłam, że muszę go obejrzeć. A później.. jakoś o nim zapomniałam. Cieszę się, że znowu na niego trafiłam. Zaraz poszukam go w internecie. Mam nadzieję, że można go gdzieś obejrzeć. :)
OdpowiedzUsuńJa na razie widziałam tylko pierwszy odcinek- resztę postanowiłam skończyć dopiero wtedy, gdy przeczytam książkę. Która zresztą już leży na półeczce i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńAle po pierwszym odcinku już mi się podobało. Szczególnie rola młodziutkiej aktorki wcielającej się w Vedę. No i oczywiście zjawiskowa Kate Winslet- uwielbiam ją i naprawdę cenię ją sobie jako aktorkę.
To mogłaby być historia wielu kobiet żyjących na początku dwudziestego wieku nie tylko w Stanach, no ale wtedy myślenie było zupełnie inne - lepiej przymknąć oko na romanse męża i żyć wygodnie... Z miejsca polubiłam główną bohaterkę, a serial z pewnością obejrzę!! Zwłaszcza że też mam spore zaufanie do tych produkowanych przez HBO (i BBC) :))
OdpowiedzUsuńPS. Jeśli chodzi o przewodnik, to oczywiście zależy od wielkości torebki, ale do moich spokojnie się mieścił :) Jego wymiary to chyba 13x22. A samej Warszawy też raczej nie uwielbiam (wolę Kraków, Wrocław, Trójmiasto...), ale z tej perspektywy to zupełnie coś innego :)
Bardzo lubię seriale HBO (BBC zresztą też), więc ten na pewno obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńKate Winslet w głównej roli i Evan Rachel Wood jako zbuntowana i wyrachowana córka? To musi być coś! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Kate Winslet jako aktorkę, więc ten serial natychmiast znajdzie się na mojej liście pozycji do obejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kate, ale serial zrobił na mnie średnie wrażenie :) widywało się lepsze :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń