Niniejszym
postem rozpoczynam nowy cykl, mający na celu zaprezentować sylwetkę wybranej
gwiazdy i trzy filmy z jej udziałem. Kolejne spotkania będą odbywać się, co trzeci piątek, aż do odwołania,
czyli chwili, w której stwierdzę, że nie ma już dobrych aktorów na świecie :)
Na pierwszy
ogień idzie mistrz Leonardo, którego dopiero, co wychwalałam, przy okazji
recenzji „Aviatora”. Nie jest to wybór przypadkowy, bo DiCaprio to dla mnie
najlepszy aktor swojego pokolenia, który ma szansę zostać gwiazdą wszech
czasów.
Leo karierę
zaczynał, grając w serialach i filmach niezbyt wysokich lotów. Przełomowy
okazał się rok 1993, w którym zagrał w „Co gryzie Gilberta Grape’a” i
„Chłopięcym świecie”. Już dwa lata później wcielił się w postać Arthura Rimbaud w
odważnym „Całkowitym zaćmieniu” w reżyserii Agnieszki Holland, a w kolejnym
roku został Romeem w ekranizacji „Romea i Julii”. Całe szczęście nieszczęsna
rola w „Titanicu” nie przekreśliła jego dobrze zapowiadającej się kariery, ale
otworzyła przed nim nowe możliwości.
Aktor był
3-krotnie nominowany do Oscara i 7-krotnie do Złotych Globów, z czego nagrodę
otrzymał tylko raz – w 2005 roku za „Aviatora”. Nie ominęły go też mało chlubne
nominacje do Złotych Malin, z czego jedna zamieniła się nawet w statuetkę – w
1999 roku za „Człowieka w żelaznej masce”. Wciąż czekamy na zasłużonego Oscara
dla DiCaprio, który może przyniesie rok 2013 wraz z „Wielkim Gatsbym” lub
„Sinatrą”.
Nader trudno
było mi wybrać tylko trzy filmy, w końcu Leo jest takim znakomitym aktorem! No ale, w końcu, metodą eliminacji, mamy finałową trójkę:
„Wyspa tajemnic”, reż. Martin Scorsese:
pamiętam swój pierwszy seans „Wyspy tajemnic”: mieszkałam jeszcze wtedy w
akademik, z współlokatorką miałyśmy ochotę coś obejrzeć, pomimo tego, że było
już późno w nocy. Włączyłyśmy „Wyspę tajemnic” i przepadłyśmy. Film nas
całkowicie pochłonął i przegadałyśmy o nim niejedną godzinę. Ba, przez kolejny
tydzień na nowo przeżywałam akcję, gdyż noc w noc śniło mi się, że jestem na wyspie
i pomagam Leo. Teraz poluję na książkę, mając nadzieję, że jest jeszcze lepsza
niż ekranizacja.
„Aviator”, reż.
Martin Scorsese: historia człowieka, opętanego chorobą lub obsesją,
zawsze mnie porusza, zwłaszcza, jeśli jest na faktach. Więcej można przeczytać
tutaj.
Film, który
najbardziej mi się podobał:
„Złap mnie, jeśli potrafisz”, reż.
Steven Spielberg: niekończący się pościg Hanksa za DiCaprio tak mi się
spodobał, że film oglądałam już kilka razy. Niebanalna zabawa w kotka i myszkę,
która wprowadza widza w świat przestępców i FBI, do tego lata 60. w tle.
Rewelacja!
A jaką są
Wasze ulubione filmy z Leo? Jestem też ciekawa, jakie macie propozycje na
kolejne piątki i jak Wam się w ogóle podoba taki cykl? Wszelkie sugestie mile widziane.
A wiesz, że ja także chciałam stworzyć taki cykl? Miałam go rozpocząć - uwaga, uwaga! - z Leonardem :D Jakoś tak na przełomie lipca i sierpnia czytałam artykuł w Focus Historia o jego roli w filmie "J. Edgar", napisałam nawet fajny wstęp, ale ostatecznie stwierdziłam, że to się nie przyjmie... W moim przypadku, bo u Ciebie cykl ten ma duże szanse na powodzenie :)
OdpowiedzUsuńO Leonardzie już się wypowiadałam przy okazji Twojej recenzji "Aviatora". Najmniej podobał mi się w filmie "Romeo i Julia", ale rola w "Titanicu" wcale nie była tak zła ;)) Mam do tego filmu duży sentyment...
Moja historia z "Wyspą tajemnic" przedstawia się niemal identycznie, jak Twoja. Wraz ze współlokatorką miałyśmy ochotę na jakiś ciekawy film z Leo i wybór padł właśnie na tę produkcję. Musze przyznać, że dostarczył nam wielu tematów do rozważań i chętnie obejrzę go jeszcze raz.
"Aviator" jeszcze przede mną, ale o "Złap mnie, jeśli potrafisz" słyszę pierwszy raz... Może być ciekawy.
Pozdrawiam :)
Och, dziękuję za tak długi i treściwy komentarz! :)
Usuń"J. Edgar" to rewelacyjny film, również o nim pisałam, zaraz po Oscarach chyba. Właśnie zastanawiałam się, czy do drugiej kategorii nie dać tego filmu zamiast "Aviatora", ale ostatecznie wygrał "Aviator", bo Leo był w nim troszeczkę lepszy.
"Złap mnie, jeśli potrafisz" naprawdę warto obejrzeć, a co do "Titanica" to mam do niego sentyment, ale nie zmienia to faktu, że to zdecydowanie gorszy film w porównaniu do innych z Leo.
Bardzo fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPod tym, że Leonardo jest bardzo dobrym aktorem, podpisuję się obiema łapkami. Lubię większość filmów z jego udziałem, ale szczególnie "Wyspę tajemnic", "Pokój Marvina", "Drogę do szczęścia" i "Niebiańską plażę"...
Nie widziałam jeszcze "Pokoju Marvina", muszę to nadrobić, jak najszybciej.
UsuńOch Leo! On jest jak wino, albo jak Sean Connery, im starszy tym lepszy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Leonardo, a raczej to jak gra i to, że jego postaci zawsze są sobą, tą postacią, a nie aktorem. "Wyspę tajemnic" chciałam obejrzeć, ale nie przepadam za mrocznymi filmami a ten jakoś tak mi wyglądał i w końcu zrezygnowałam z niego, może błąd :). "Złap mnie jeśli potrafisz" koniecznie muszę ponownie obejrzeć. I nie mogę się doczekać nowych filmów :). Cykl fajny, ciekawa jestem całej Twojej listy :).
OdpowiedzUsuńWstyd mi, bo Shutter Island nie oglądałam i Aviatora też nie... Gilberta Grape'a ze względu na Deppa, a Całkowite Zaćmienie ze względu na miłość do tego wieku i poezji (no i wątku gejowskiego, oczywiście, a jak :D). Muszę Leo bardziej poznać ;)
OdpowiedzUsuńWyspy tajemnic wciąż jeszcze nie obejrzałam, ale planuję jak najszybciej nadrobić zaległości. Jeżeli chodzi o ulubiony film z DiCaprio, to chyba są to Złap mnie, jeśli potrafisz i Incepcja. :)
OdpowiedzUsuńo mamo... pamiętam moją miłość do tego aktora, kiedy jeszcze byłam nastolatką, a on bardzo młodziutki - dopiero rozpoczynał karierę :) dziś już nie czuję tego co kiedyś ;] ot aktor jakich wiele ;]
OdpowiedzUsuńW tym zestawieniu brakuje mi jeszcze "Incepcji", ale rozumiem, że trudno było wybrać tylko 3 filmy :)
OdpowiedzUsuń"Incepcja" to bardzo dobry film, który jednak nie wzbudził we mnie żadnych emocji, stąd też jego brak w zestawieniu.
UsuńRozumiem :) Mnie bardzo się podobał, emocje też były, ale wiadomo - ile ludzi, tyle zdań :)
Usuń"Wyspa tajemnic" - świetny film, oglądając go po raz pierwszy doceniłam umiejętności aktorskie Leo. Jest naprawdę bardzo dobry w tym co robi, niemal w każdą postać, w którą obecnie się wciela obdarza czymś wyjątkowym. Może małą cząstką swej duszy? :) Aviatora oglądałam z koleżanką bardzo późno i przy winie i szczerze powiem, że był to nietrafiony pomysł na tamten okres. Dlatego muszę po niego sięgnąć jeszcze raz. Bardzo polubiłam Incepcję - mnie poruszył i dał do myślenia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAc ten Leo:). Podobał mi się przede wszystkim w filmie "Romeo i Julia", "Niebiańska plaża", "Titanic"...
OdpowiedzUsuńBardzo podobało mi się "Co gryzie Gilberta Grape'a" (ale o tym wspominałam już ostatnio;) "Wyspa tajemnic" i "Incepcja" to również bardzo dobre filmy, skłaniające do zastanowienia jak w ogóle skończyła się cała historia;) Podobał mi się też "Człowiek w żelaznej masce", pomimo tych Złotych Malin;)
OdpowiedzUsuńCykl jak najbardziej mi się podoba :) gdybym miała rzucić jakąś sugestię, to z chęcią przeczytałabym więcej o biografii prezentowanego aktora - jakieś ciekawe historie z jego życia, choć zapewne nie zawsze da się znaleźć coś takiego. Mój ulubiony film z Leo to "Incepcja". We mnie wzbudził on bardzo dużo emocji ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę, następnym razem się postaram napisać coś więcej o danej gwieździe.
UsuńOstatnio widziałam Leo w filmie "Przetrwać w Nowym Jorku", jeszcze tam dzieciakiem był. Tak jak zresztą Mark Walhberg. Panowie spotkali się ponownie lata później w INFILTRACJI, która jest 1 z moich ulubionym filmów. Tak swoją drogą myślę, że Titanic dla Leo był zarówno przełomem jak i przekleństwem. Pierwsze skojarzenie o DiCaprio to będzie zawsze Jack; niewielu traktuje go poważnie. A tu się okazuje, że nasz słodki i śliczny Leonardo naprawdę potrafi grać. Muszę obejrzeć wspomnianą "Wyspę Tajemnic" i "Drogę do szczęścia".
OdpowiedzUsuń