„Kiedy piszesz, stwarzasz wizje, które, w świetle spojrzenia na nie innym okiem jawią się w wyobraźni czytelnika w odmiennej postaci, niewyobrażalnej dla twórcy."
Kolejna recenzja powieści
Somozy i znowu będę chwalić. Tym razem nawet bardziej niż ostatnio. Ale od
początku: przeglądałam ostatnio półkę z książkami i „Jaskinia filozofów”
przyciągnęła mnie tajemną siłą :P A tak na poważnie: miałam w pamięci wrażenie,
jakie książka wywarła na mnie 3 lata temu i postanowiłam ją sobie odświeżyć.
Starożytna Grecja, epoka
platońska. Atenami wstrząsa seria tajemniczych morderstw, których ofiarami są
członkowie Akademii Platona. Śledztwo podejmuje Herakles Pontor, Tropiciel
Tajemnic. To składa się na właściwą treść książki. Akcja toczy się także w
czasach współczesnych. Bezimienny tłumacz dostaje do przekładu „Jaskinię
filozofów” pióra anonimowego autora. W przypisach czyni notatki, w których
opisuje czytelnikowi pracę nad książką, z którą od początku czuje się silnie
związany. W pewnym momencie dochodzi do wniosku, że tekst zawiera silne
eidesis, a więc klucz do właściwego odczytania powieści. Obsesyjnie poszukując
kolejnych obrazów, odkrywa, że starożytny tekst ma związek z nim samym…
„Och, ta literatura! – rzekł. – Czytać, przyjacielu, nie znaczy rozmyślać samotnie; czytanie jest rozmową. Ale to dialog platoniczny. Twój rozmoówca jest czyjąś ideą. Ale nie ideą niezmienną: podczas rozmowy zmieniasz ją, bierzesz na własność, wierzysz w jej niezależne istnienie…”
Za „Jaskinię filozofów”
Somoza otrzymał w 2002 The Gold Dagger Award, a więc najbardziej prestiżową
brytyjską nagrodę, przyznawaną za najlepszą powieść kryminalną. Według mnie, w
pełni mu się należało, bo napisał książkę pod każdym względem niezwykłą.
Tłumacz, odnajdujący siebie w tekście sprzed tysięcy lat; do tego podwójna, a
jednak ściśle, łącząca się ze sobą fabuła, świetnie poprowadzona narracja,
wartka akcja i wspaniały autorski zamysł, sprawiają, że czytelnik po pierwsze
nie może się oderwać od lektury, po drugie rośnie jego apetyt na kolejne
książki Hiszpana.
Somoza po raz kolejny
udowodnił także swój kunszt pisarski. Jego powieści napisane są pięknym, acz
niemęczącym językiem. Czyta się je szybko, a napięcie rośnie w miarę rozwoju
akcji. „Jaskinia filozofów” jest jednak specyficznym dziełem i tu przypisy
Tłumacza okazały się być nawet ciekawsze niż rozwiązanie zagadki morderstw.
Wbrew tytułowi autor nie poświęca dużo miejsca
filozofii, ale literaturze. To ona jest bowiem głównym przedmiotem jego
rozważań i właściwym bohaterem utworu. Oczywiście, z jednej strony mamy
posuwające się naprzód śledztwo wielkiego Tropiciela Tajemnic, a z drugiej
biednego Tłumacza, który nie wie, co się dzieje. Wnikliwy czytelnik jednak
zauważy, że autor prowadzi wyrafinowaną grę, której celem jest uświadomienie
nam, że literatura to rodzaj rozmowy z czytelnikiem.
„Nie nazwę cię ani tchórzem, ani śmiałkiem, póki nie poznam przyczyny twego lęku, bo wyłącznie od tego będzie zależała ocena, kim jesteś.”
„Jaskinia
filozofów” zadziwi Was, skłoni do refleksji i co najważniejsze: tak wciągnie,
że zapomnicie nawet o sprawdzeniu facebooka. Zachęcam.
Brzmi ciekawie, jak coś co mogłoby mnie zaciekawić. Może kiedyś uda się przeczytać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa po tej lekturze lepiej zrozumiałam Platona, niż na studiach podczas kursu filozofii ;-) bardzo fajna lektura.
OdpowiedzUsuńGenialna książka, Somoza mnie zachwycił i w planach mam teraz poznanie całej jego twórczości. "Jaskinia filozofów" jest świetna, też mnie naszło na odświeżenie :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta książka średnio mi podeszła (na B-netce oceniłam na 4). Zdecydowanie bardziej podobały mi się inne "Dafne znikająca", "Klara i półmrok". Ale najbardziej wynudziłam się na "Szkatułce z kości słoniowej". Od tej wpadki już nie sięgnęłam po Somozę. ;)
OdpowiedzUsuńPowinnaś jeszcze sięgnąć po "Trzynastą damę" i "Zygzak". Ja kocham Somozę i jestem prawie bezkrytyczna wobec niego, jedynie do "Przynęty" miałam kilka zarzutów.
UsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z książkami Somozy, choć jego nazwisko mignęło mi kilka raz w księgarni. Po takiej recenzji z jak największą przyjemnością sięgnę po "Jaskinię filozofów", a może kiedyś uda mi się przeczytać jego dzieła w oryginale :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że tego autora można już zaliczyć do jednego z Twoich ulubionych :P Skoro to już 4 jego książka, którą czytasz i recenzujesz. Zaciekawiłaś mnie i to skutecznie.
OdpowiedzUsuńO tak, choć jest dopiero na 3. miejscu po Marquezie i Kunderze :)
UsuńTrochę się przestraszyłam tej filozofii, ale widzę, że nie ma co się bać, bo w książce znajdę znacznie więcej o literaturze, a i jakaś zagadka się pojawi :)) Czytałam już kilka książek, w których przypisy odgrywały bardzo ważną rolę... a pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu omijałam je wzrokiem (taaa, byłam leniwa i nie chciało mi się ich czytać ;)).
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachwalasz dopisuję do listy na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dotychczas tylko jedną książkę Somozy, ale była wybitna.;) Czas poznać więcej.;]
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę interesująco;) Na szczęście (dla mnie;) nie ma tu zbyt dużo filozofii, jest za to zagadka kryminalna. Intrygujące.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam miłe przeżycia z Somozą, więc nie dość, że już samo nazwisko autora zachęca to jeszcze Twoja recenzja i fabuła książki ;D przeczytam, tylko nie wiem, kiedy będę miała czas ;/ ale co się odwlecze, to nie uciecze ;D a kryminału na pewno sobie nie odpuszczę ^^
OdpowiedzUsuń