poniedziałek, 17 września 2012

„Czas tajemnic” Marcel Pagnol, czyli nie ma to jak życie w Prowansji



„Dla mnie słowa „nieudany chłopiec” oznaczały, że dziewczynki były fałszywym krokiem natury, wynikiem błędu powstałego podczas tworzenia chłopca. To dlatego czerwieniły się bez powodu, śmiały się z niczego, płakały z jeszcze błahszej przyczyny i drapały cię za komplement. To dlatego nie umiały ani gwizdać, ani pluć, spadały z drzew, wymyślały nikomu niepotrzebne kłamstwa i po kryjomu wyczyniały różne sztuki przed lustrami…”


Po krótkiej przerwie powróciłam wraz z Marcelem do pachnącej lawendą Prowansji. Pozornie nic się nie zmieniło, a jednak wszystko jest inne. Nasz bohater ma ostatnie wakacje przed pójściem do liceum. Z zaskoczeniem zauważa, że zabawa w Indian już go nie cieszy i że nawet polowanie straciło dawny urok. Na domiar złego Lili nie ma czasu, by bawić się na wzgórzach, bo musi pomagać ojcu. Poza tym Marcel pomału zaczyna dorastać i co się z tym nieuchronnie wiąże poznaje smak miłości.

„Czas tajemnic” to trzecia część cyklu „Wspomnienia z dzieciństwa” francuskiego dramaturga i prozaika - Marcela Pagnola. Do serii, poza pozytywnymi recenzjami blogerów, przyciągają okładki, przypominające dobrze znanego w Polsce „Mikołajka”. I nie ma się, co dziwić, ich autorem jest bowiem ta sama osoba – Jean-Jacques Sempe. Na wstępie powiem od razu, że „Czas tajemnic” podobał mi się o wiele bardziej niż „Chwała mojego ojca” i „Zamek mojej matki”. Powód? Polowania na kuropatwy skalne zostały porzucone na rzecz nieśmiałych westchnień do dziewczynki imieniem Izabela…

Książka wciąga od pierwszych stron, a styl autora urzeka. Marcel opowiada o swoich perypetiach trochę bardziej dojrzale, ale bynajmniej nie odejmuje to powieści ciepła. Prowansalskie wzgórza znowu pachną lawendą i tymiankiem, cykady śpiewają, a myśliwi wyruszają na polowania bladym świtem.

Wiele miejsca pisarz poświęca rozważaniom na temat miłości. Marcel jako, że jest bystrym chłopcem, ma również bardzo trafne spostrzeżenia, które zostały przedstawione ze sporą dawką humoru. Ciekawie przedstawia się jego wizerunek ukochanej. Z jednej strony idealizuje ją od pierwszej chwili, z drugiej wystarczy jedna prozaiczna sytuacja, by pojął, że Izabela jest także człowiekiem, a nie istotą boską. Bohater nie zawahał się także przytoczyć niepochlebnych opinii na temat rodziny wybranki i tak na przykład pijaństwo jej ojca przedstawił w dość ironiczny sposób. Nieraz śmiałam się w głos, czytając przemyślenia chłopca, co tylko dowodzi jak świetnie potrafił opowiadać historie Pagnol. Aż żal, że nie udało mu się ukończyć „Czasu miłości” – ostatniej części cyklu.


Był więc jakiś związek pomiędzy miłością i szaleństwem. Ale czy ludzie szaleli z powodu miłości, czy szaleństwo wzbudzała w nich miłość?”


Drugim ważną zmianą w życiu Marcela jest pójście do liceum, w którym nie ma już czasu na zabawy. Na tę kwestię przeznaczona została ostatnia część powieści, która kończy się znienacka, zostawiając czytelnika ze świadomością, że przerwano mu właśnie czytanie bardzo ciekawej i pouczającej historii, i że nie ma nadziei na więcej…

Książki Pagnola są niczym balsam dla duszy - ubarwiają szarą rzeczywistość, skutecznie leczą z chandry i zabierają do świata, w którym przyjaźń i miłość to najważniejsze wartości.

Źródło zdjęcia: klik.

Ocena: 8,5/10.

Czytaj też:

13 komentarzy:

  1. Cieszę się, że sięgnęłaś też po kontynuację Chwały mojego ojca... Chyba zgodzę się z tym, że ta część jest lepsza - styl ten sam, a wydarzenia i odczucia głównego bohatera jakby ciekawsze (chociaż może wydaje nam się tak dlatego, że jesteśmy dziewczynami :)). Też żałuję, że Pagnol nie dokończył kolejnej części :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Pewnie chłopcy wolą czytać o polowaniach niż miłości Marcela:) łudzę się, że wydadzą chociaż część "Czasu miłości"... No ale przede mną jeszcze "Żona piekarza", mam więc jeszcze jedno spotkanie z Pagnolem przed sobą:)

      Usuń
  2. Nie znam serii, a twórczość autora lubię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonale to ujęłaś - jego książki są jak balsam dla duszy. Uwielbiam zwłaszcza "Żonę piekarza" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Żona piekarza" ciągle przede mną. Mam nadzieję na dobrą lekturę :)

      Usuń
  4. W ogóle nie znam tego cyklu, tak jak i autora, a szkoda, bo naprawdę zapowiada się to wspaniale. Uwielbiam takie opowieści o "życiu" widziane oczyma nieco młodszych bohaterów (na przykład "Serce" Edmunda de Amicisa, do której powracam co jakiś czas) i myślę, jestem przekonany, że i ta książka z pewnością by mi się podobała. I tak jak piszesz - okładka też robi swoje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skoro lubisz tego typu historie, koniecznie musisz sięgnąć po Pagnola:)

      Usuń
  5. dużo dobrego słyszałam o autorze i jego książkach, i liczę na to, że w końcu uda mi się przeczytać którąś z nich
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. I znów ten Pagnol. Muszę, teraz to już naprawdę muszę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, bardzo chciałabym przeczytać cykl wspomnień Pagnola - nie dość, że zbiera same pozytywne opinie, to jeszcze doskonale odnajduje się w moich czytelniczych gustach. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zdobyć jego książki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać cały cykl!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. "Chwała" i "Zamek" strasznie mi się podobały, już miałam lecieć kupić trzecią częśc, ale głupio tak zostać z samym trzecim tomem, skoro pierwsze dwa (w jednym) zostały pożyczone. Ale jeśli jest jeszcze lepsza niż poprzednie (polowania faktycznie dobijały), to chyba jednak się skuszę, bo Pagnol zabiera czytelnika do magicznej krainy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie te części są u mnie na liście pozycji obowiązkowych. Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobry wybór :)

    OdpowiedzUsuń