„Dla mnie słowa „nieudany chłopiec” oznaczały, że dziewczynki były fałszywym krokiem natury, wynikiem błędu powstałego podczas tworzenia chłopca. To dlatego czerwieniły się bez powodu, śmiały się z niczego, płakały z jeszcze błahszej przyczyny i drapały cię za komplement. To dlatego nie umiały ani gwizdać, ani pluć, spadały z drzew, wymyślały nikomu niepotrzebne kłamstwa i po kryjomu wyczyniały różne sztuki przed lustrami…”
Po krótkiej przerwie powróciłam wraz z
Marcelem do pachnącej lawendą Prowansji. Pozornie nic się nie zmieniło, a
jednak wszystko jest inne. Nasz bohater ma ostatnie wakacje przed pójściem do
liceum. Z zaskoczeniem zauważa, że zabawa w Indian już go nie cieszy i że nawet
polowanie straciło dawny urok. Na domiar złego Lili nie ma czasu, by bawić się
na wzgórzach, bo musi pomagać ojcu. Poza tym Marcel pomału zaczyna dorastać i
co się z tym nieuchronnie wiąże poznaje smak miłości.
„Czas tajemnic” to trzecia część cyklu
„Wspomnienia z dzieciństwa” francuskiego dramaturga i prozaika - Marcela
Pagnola. Do serii, poza pozytywnymi recenzjami blogerów, przyciągają okładki,
przypominające dobrze znanego w Polsce „Mikołajka”. I nie ma się, co dziwić,
ich autorem jest bowiem ta sama osoba – Jean-Jacques Sempe. Na wstępie powiem
od razu, że „Czas tajemnic” podobał mi się o wiele bardziej niż „Chwała mojego
ojca” i „Zamek mojej matki”. Powód? Polowania na kuropatwy skalne zostały
porzucone na rzecz nieśmiałych westchnień do dziewczynki imieniem Izabela…
Książka wciąga od pierwszych stron, a styl
autora urzeka. Marcel opowiada o swoich perypetiach trochę bardziej dojrzale,
ale bynajmniej nie odejmuje to powieści ciepła. Prowansalskie wzgórza znowu
pachną lawendą i tymiankiem, cykady śpiewają, a myśliwi wyruszają na polowania
bladym świtem.
Wiele miejsca pisarz poświęca rozważaniom na
temat miłości. Marcel jako, że jest bystrym chłopcem, ma również bardzo trafne
spostrzeżenia, które zostały przedstawione ze sporą dawką humoru. Ciekawie
przedstawia się jego wizerunek ukochanej. Z jednej strony idealizuje ją od
pierwszej chwili, z drugiej wystarczy jedna prozaiczna sytuacja, by pojął, że
Izabela jest także człowiekiem, a nie istotą boską. Bohater nie zawahał się
także przytoczyć niepochlebnych opinii na temat rodziny wybranki i tak na
przykład pijaństwo jej ojca przedstawił w dość ironiczny sposób. Nieraz śmiałam
się w głos, czytając przemyślenia chłopca, co tylko dowodzi jak świetnie
potrafił opowiadać historie Pagnol. Aż żal, że nie udało mu się ukończyć „Czasu
miłości” – ostatniej części cyklu.
„Był więc jakiś związek pomiędzy miłością i szaleństwem. Ale czy ludzie szaleli z powodu miłości, czy szaleństwo wzbudzała w nich miłość?”
Drugim ważną zmianą w życiu Marcela jest
pójście do liceum, w którym nie ma już czasu na zabawy. Na tę kwestię
przeznaczona została ostatnia część powieści, która kończy się znienacka,
zostawiając czytelnika ze świadomością, że przerwano mu właśnie czytanie bardzo
ciekawej i pouczającej historii, i że nie ma nadziei na więcej…
Książki Pagnola są niczym balsam dla duszy - ubarwiają szarą rzeczywistość, skutecznie leczą z chandry i zabierają do świata, w którym przyjaźń i miłość to najważniejsze wartości.
Źródło zdjęcia: klik. |
Ocena: 8,5/10.
Czytaj też:
Cieszę się, że sięgnęłaś też po kontynuację Chwały mojego ojca... Chyba zgodzę się z tym, że ta część jest lepsza - styl ten sam, a wydarzenia i odczucia głównego bohatera jakby ciekawsze (chociaż może wydaje nam się tak dlatego, że jesteśmy dziewczynami :)). Też żałuję, że Pagnol nie dokończył kolejnej części :(
OdpowiedzUsuńPrawda. Pewnie chłopcy wolą czytać o polowaniach niż miłości Marcela:) łudzę się, że wydadzą chociaż część "Czasu miłości"... No ale przede mną jeszcze "Żona piekarza", mam więc jeszcze jedno spotkanie z Pagnolem przed sobą:)
UsuńNie znam serii, a twórczość autora lubię...
OdpowiedzUsuńDoskonale to ujęłaś - jego książki są jak balsam dla duszy. Uwielbiam zwłaszcza "Żonę piekarza" :)
OdpowiedzUsuń"Żona piekarza" ciągle przede mną. Mam nadzieję na dobrą lekturę :)
UsuńW ogóle nie znam tego cyklu, tak jak i autora, a szkoda, bo naprawdę zapowiada się to wspaniale. Uwielbiam takie opowieści o "życiu" widziane oczyma nieco młodszych bohaterów (na przykład "Serce" Edmunda de Amicisa, do której powracam co jakiś czas) i myślę, jestem przekonany, że i ta książka z pewnością by mi się podobała. I tak jak piszesz - okładka też robi swoje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To skoro lubisz tego typu historie, koniecznie musisz sięgnąć po Pagnola:)
Usuńdużo dobrego słyszałam o autorze i jego książkach, i liczę na to, że w końcu uda mi się przeczytać którąś z nich
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I znów ten Pagnol. Muszę, teraz to już naprawdę muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńOch, bardzo chciałabym przeczytać cykl wspomnień Pagnola - nie dość, że zbiera same pozytywne opinie, to jeszcze doskonale odnajduje się w moich czytelniczych gustach. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zdobyć jego książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać cały cykl!!!
OdpowiedzUsuń"Chwała" i "Zamek" strasznie mi się podobały, już miałam lecieć kupić trzecią częśc, ale głupio tak zostać z samym trzecim tomem, skoro pierwsze dwa (w jednym) zostały pożyczone. Ale jeśli jest jeszcze lepsza niż poprzednie (polowania faktycznie dobijały), to chyba jednak się skuszę, bo Pagnol zabiera czytelnika do magicznej krainy :)
OdpowiedzUsuńWszystkie te części są u mnie na liście pozycji obowiązkowych. Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobry wybór :)
OdpowiedzUsuń