poniedziałek, 19 grudnia 2011

The Hour – świt nowej ery

„The Hour” to produkcja BBC, opowiadająca o próbach zrewolucjonizowania świata mediów, podjętych przez trójkę bohaterów: Bel, Freddiego i Hectora. Serial jest nazywany brytyjską odpowiedzią na „Mad Men”, gdyż akcja dzieje się w Londynie w latach 50. „The Hour” jest jednak kompletnie inne niż amerykański fenomen i porównywanie tych dwóch produkcji jest bezcelowe.
           

Rok 1956, Londyn. Isabel Rowley zostaje producentką nowego programu stacji BBC. „The Hour” ma pokazywać i interpretować ważne wydarzenia polityczne. Anglia w owym czasie szczyciła się byciem krajem demokratycznym, dlaczego więc dziennikarze musieli przedstawiać fakty, tak jak tego chciały władze? Jak program będący de facto wiadomościami może ich nie pokazywać? Jak dokonać medialnej rewolucji, skoro nie można pokazać prawdy? O to i parę innych spraw walczą Bel i jej zespół. Mają tylko godzinę w tygodniu, by przyciągnąć do siebie widzów i uniknąć zdjęcia z anteny. Nad porządkiem czuwa Clarence, kontrolowany przez rząd i władze stacji. 

Głównym bohaterem serialu jest młody dziennikarz - Freddie Lyon. Freddie nie tylko jest zaangażowany w przedstawianie najnowszych informacji, ale także (a może przede wszystkim) stara się wyjaśnić zagadkę morderstwa swojej przyjaciółki Ruth Elms, która rzekomo miała popełnić samobójstwo. W między czasie okaże się, że jest podejrzewany o bycie sowieckim agentem i jest na tajemniczej liście, zwanej Bright Stone. Freddie ma więc wiele do wyjaśnienia, a czasu niewiele – serial składa się bowiem tylko z 6 odcinków. W roli ambitnego dziennikarza występuje znakomity Ben Whishaw, znany z „Pachnidła” czy „Powrotu do Brideshead”.

            Serial zachwyca atmosferą tamtych czasów. Zdjęcia ulic, pomieszczeń BBC i wnętrz domów pozwalają wczuć się w klimat Anglii lat 50. Smaku dodają też kostiumy i muzyka. Jak dla mnie furorę robi Freddie w za dużej tweedowej marynarce i żona Hectora – Marnie, której piękne stroje przypominają mi, czego brakuje mi w XXI wieku, a więc elegancji i wyrafinowania.

       Moim zdaniem „The Hour” to prawdziwy rarytas, inna sprawa, że uwielbiam seriale, których akcja toczy się w latach 50. i 60. Fascynujące było oglądać, jak Freddie i reszta walczyli o prawdę. Jakie odmienne były to czasy względem obecnych! Bardzo dobrze poprowadzony jest też wątek szpiegowski. Przerażająca jest wszechstronna inwigilacja i to, że działo się to w demokratycznym państwie.

„The Hour” polecam tym, którzy lubią rozwiązywać zagadki, skrycie marzą o byciu dziennikarzem, a w salonie chętnie zobaczyliby jakiś antyk.


3 komentarze:

  1. a to nie leciało przypadkiem w tv jako "Czas prawdy"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego, co wiem, to na FOX było na jesieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry serial, szkoda tylko ze nie ma nigdzie polskich napisow:/

    OdpowiedzUsuń