sobota, 11 sierpnia 2012

„Nieśmiertelność” Milan Kundera, czyli kolejne spotkanie z mistrzem


„Powieść nie powinna przypominać wyścigu kolarskiego, lecz ucztę, na której podaje się niezliczoną ilość dań".

Bardzo smakowitą ucztą jest „Nieśmiertelność” Milana Kundery, książka, której mądrość i liczne odwołania do sztuki i literatury wprawiają w zachwyt. Pisarz, wielki erudyta i filozof, we właściwy sobie sposób przeplata fabułę z rozważaniami o nieśmiertelności.

„W naszych czasach ludzie rzucają się na wszystko, co w ogóle zostało napisane, żeby zrobić z tego film, spektakl telewizyjny albo komiks. A zważywszy że istotą powieści jest mówienie tego, co jedna powieść może powiedzieć, do adaptacji przedostają się tylko rzeczy nieistotne. Ten, kto jest na tyle szalony, by pisać dzisiaj powieści, powinien, jeśli chce zapewnić im ochronę, pisać tak, by nie dało się ich adaptować, innymi słowy tak, by nie dało się ich opowiedzieć".
 
Celowo wybrałam powyższy cytat, by uzmysłowić Wam, że treści tej książki opowiedzieć się nie da. Na fabułę składają się dwie opowieści: pierwsza skupia się na przedstawieniu relacji dwóch sióstr: Agnes i Laury; druga natomiast przedstawia historię Goethego i Bettiny von Arnim. Opisywane wydarzenia są oczywiście (jak to u Kundery bywa) tylko punktem wyjścia do snucia rozważań filozoficznych. W tym przypadku motywem przewodnim jest tytułowa nieśmiertelność.

Autor pisze o nieśmiertelności twórcy i jego dzieła, o tym, jak my współcześni, pamiętamy znane z historii postacie, o powtarzalności gestów i ludzkiego życia. Jedyną rzeczą, która po nas zostanie jest nasz obraz w oczach innych ludzi. Wydawać, by się mogło, że Goethe czy Hemingway zostaną zapamiętani przede wszystkim poprzez swoje dzieła. Tymczasem o wiele bardziej fascynująca okazuje się być biografia Hemingwaya niż jego książki. A czy „Cierpienia młodego Wertera” tak by interesowały czytelników, gdyby nie zostały oparte na prawdziwej historii? Także po nas, zwyczajnych ludziach, zostanie tylko to, co zapamiętają potomni, a zapamiętają to, co zapamiętać zechcą. I to właśnie, nic innego, stworzy nasz nieśmiertelny obraz.

 „Nigdy się nie dowiadujemy, dlaczego i czym drażnimy innych, co w nas wydaje im się sympatyczne, a co śmieszne; nasz własny obraz jest dla nas największą tajemnicą”.

Narratorem powieści jest sam Kundera, który jest nie tylko komentatorem opisywanej rzeczywistości, ale też sam ją tworzy. Prowadzi ciekawe dysputy z profesorem Avenariuem, a nawet spotyka bohaterów swojej książki. Całość wydaje się być nieco zamotana, ale to tylko pozory. Jak się okaże na koniec wszystkie wątki połączą się ze sobą tworząc jedną, niezwykłą opowieść.

Kundera w swoje rozważania wplata także ważne pytania, które stawia swoim czytelnikom: czy gdybyś mógł wybrać po śmierci możliwość dalszego życia z bliskimi osobami, zdecydowałbyś się na to? Odpowiedź na to pytanie uzyskujemy poprzez Agnes: szczęśliwą w małżeństwie, ale jednak stłamszoną, pozbawioną marzeń. Kobieta zawstydzona z trudem przyznaje sama przed sobą, że nie chciałaby żyć wiecznie z mężem. Czy w takim razie można mówić w ogóle o miłości? 

Jeśli lubicie pisarstwo Kundery, pokochacie i tę książkę. Jeśli jeszcze nic jego autorstwa nie czytaliście, zacznijcie od „Nieznośnej lekkości bytu”. „Nieśmiertelność” to już pozycja o wiele bardziej przesiąknięta filozofią. Ja pozostaję niezmiennie zachwycona.

Ocena: 9,5/10.

Zobacz także recenzje „Niewiedzy” i „Żartu”.

6 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać ,,Nieznośną lekkość bytu'' i dopiero po tej książce sięgnę po ,,Nieśmiertelność'', którą tak polecasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dałam się namówić jednej z twoich recenzji i zamówiłam na Fincie książkę "Żart", pewnie niedługo się za nią zabiorę. Ta jak widzę trzyma poziom - super! Nie ma to jak znaleźć idealnego pisarza dla siebie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, ciekawa jestem, jak Ci się spodoba :)

      To prawda, że książki Kundery bardzo mi podeszły. Zamówiłam już kolejną ;)

      Usuń
  3. Zaciekawiło mnie. Najpierw ten cytat, potwierdza tezę, że dobrej książki nie da się opowiedzieć, trzeba ją przeczytać, a potem te pytania o miłość i wieczność. Ciekawa, chyba z serii tych, co zmuszają do refleksji. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem trochę onieśmielona przez tę książkę, erudycję autora... Cytat wybrałaś bardzo ciekawy, na pewno istotą książki nie jest sama fabuła, ważna jest "całość". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że ta książka stanowiłaby świetną odmianę od powieści, jakie w ostatnim czasie czytam. Dawno nie sięgałam po nic, co skłoniłoby mnie do jakiś głębszych filozoficznych refleksji.

    OdpowiedzUsuń