Lato ’39 roku było
wyjątkowo piękne jak na angielski klimat. Słoneczne i suche dni służyły spacerom,
zabawom na świeżym powietrzu i piknikom. W tej sielankowej atmosferze
rozpoczyna się nostalgiczny film w reżyserii Stephena Poliakoffa z plejadą
brytyjskich gwiazd w obsadzie.
Historia rozpoczyna się
w przededniu wybuchu II Wojny Światowej i skupia się na przedstawieniu losów rodziny
Keysów, i ich udziału w rokowaniach wojennych. Akcja toczy się przede wszystkim
wokół najstarszej, adoptowanej córki sir Alexandra Keysa – Anny, jedynej
spośród rodziny, która odrzuca politykę i posadę w ministerstwie, wybierając
aktorstwo. Dziewczyna przez przypadek znajduje jednak tajemnicze płyty, które
zawierają nagrania rozmów osób z ministerstwa na temat, zbliżającej się wojny z
Niemcami. Podążając kolejnymi śladami, odkrywa straszną prawdę o swojej
rodzinie i znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Reżyser w historię rodu
umiejętnie wplata ważne wątki historyczne, poruszając ważne także dla Polaków
kwestie. Widzimy kilku facetów w smokingach, którzy siedząc przy stole,
zastanawiają się, czy warto narazić bezpieczeństwo Brytyjczyków, po to, by
dotrzymać złożonej Polsce obietnicy i tym samym znaleźć się w stanie wojny z
Niemcami. Śmiejąc się, żartują, że cały kontynent może walczyć i zabijać się,
byleby tylko Anglicy nadal mogli ucztować i się bawić! We „Wspaniałym roku
1939” uświadczymy także elementów thrilleru, dzięki czemu całość wypada nader
ciekawie i intrygująco. Do samego końca nie byłam pewna, jak skończy się historia
Anny i jej relacji z rodziną Keysów. Z napięciem śledziłam kolejne sceny,
momentami nie wierząc w to, co widzę i słyszę.
„Wspaniały rok 1939”
nie zawodzi także pod względem aktorskim: Ramola Garai („Pokuta”, „Nicholas
Nickleby”) zagrała bardzo przekonująco, subtelnie i pociągająco, bardzo dobrze
wypadli też odtwórcy pozostałych członków rodziny Keysów: Bill Nighy („Notatki
o skandalu”, „To właśnie miłość”), Juno Temple („Mr Nobody”, „Pokuta”) i Eddie
Redmayne („Nędznicy”, „Mój tydzień z Marilyn”).
Jestem całkowicie
zauroczona tym filmem! Zdjęcia są tak piękne, że aż zapragnęłam przenieść się
na chwilę do 1939 roku na angielską wieś, włożyć jeden z tych pięknych strojów,
noszonych przez Ramolę Garai, i pójść na jedno z wytwornych przyjęć zwyczajnie pospacerować
po okolicy, słuchając śpiewu ptaków i gapiąc się w idealnie błękitne niebo… W
obliczu tego, jakie duże wrażenie zrobił na mnie „Wspaniały rok 1939” zupełnie
nie rozumiem tych wszystkich negatywnych recenzji, jakie wypisali po premierze
krytycy filmowi. Nie znają się i tyle.
Ocena: 8,5/10.
Nabrałam ochoty na ten film! Piękne zdjęcia, intrygująca fabuła no i tematyka w sam raz na początek września - kolejny film, który mam nadzieję odkryć dzíeki tobie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
jeśli Cie trochę zachęciłam do obejrzenia to się cieszę [niedawno o nim pisałam] - chyba Tobie podobał się bardziej niż mnie, ale też te negatywne opinie na temat filmu mnie mocno zdezorientowały, a film jak najbardziej wart uwagi i poświęcenia mu tych 2,5h ;p
OdpowiedzUsuńDokładnie Ty mnie zachęciłaś:) Wcześniej nawet nie słyszałam o tym filmie, a o Twojej recenzji zobaczyłam, że leci na CBS Europa, dzieki czemu udało mi się go obejrzeć:)
UsuńKolejny film z Romolą Garai zapowiadający się bardzo dobrze, ostatnio oglądałam Angel z 2006 roku z tą aktorką i przyznam, że lubię ją coraz bardziej, tytuł odpisuję i dzięki za podpowiedź:).
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, ale zaraz obczaję, co to za produkcja.
UsuńCiekawa recenzja. No i mój ulubieniec Bill Nighy.
OdpowiedzUsuńCudnie się zapowiada ten film z tego, co piszesz! Na pewno obejrzę.
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę w tym filmie gra Jeremy Northam, czyli mój ukochany pan Knightley z "Emmy". :) Już od dłuższego czasu mam na oku ta produkcję, nie wiem dlaczego tak się ociągam z jej obejrzeniem... :P
OdpowiedzUsuńNiezbyt często zdarza się, że Brytyjczycy przyznają się, że "cały kontynent może walczyć i zabijać się, byleby tylko Anglicy nadal mogli ucztować i się bawić!". Ogromnie interesujące!
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem odnajdujesz takie perełki, ale muszę obejrzeć ten film. Lubię takie klimaty, a dodatkowo zachęca znakomita obsada. Dla Eddiego Redmayna obejrzę na pewno :)
OdpowiedzUsuńTę perełkę akurat odnalazła Blanche:)
UsuńJuż słyszałam o tym filmie i zdecydowanie muszę go obejrzeć. Żeby tylko mieć czas... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zwrócę uwagę na ten film :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, ale na razie będzie musiał poczekać. W tej chwili od trzech dni urządzam sobie maratony horrorów. Mam trochę zaległości, a że nadarzyła się okazja obejrzenia kilku, to to nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńO tym filmie jeszcze nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie na tyle, że może włączę go dzisiaj wieczorem albo w ciągu najbliższych dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Szczerze mówiąc, pierwszy raz słyszę o tym filmie i już został wpisany na listę obrazów do obejrzenia:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę i pewnie się skuszę jak tylko się nadarzy okazja :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz zaskakujesz mnie filmem, o którym wcześniej nie słyszałem zupełnie. A obejrzałbym już dla samego Billa Nighy'ego.
OdpowiedzUsuń