środa, 31 października 2012

Październikowe sierotki



Pewnie zastanawiacie się, co też tytuł październikowe sierotki może oznaczać. Już śpieszę z wyjaśnieniem: otóż nie mam niestety czasu, by recenzować każdy obejrzany film i przeczytaną książkę, więc postanowiłam tworzyć dodatkowy post w miesiącu, poświęcony tylko tzw. sierotkom, czyli książkom/filmom, które potraktowałam trochę po macoszemu i nie doczekały się recenzji.

Zatem, gdy wszystko stało się jasne, zapraszam na pierwsze spotkanie z sierotkami :>

Książkowe sierotki:

„U mnie zawsze świeci słońce” Victoria Tweed: historia jakich wiele: para Anglików kupuje zrujnowany dom w Andaluzji i rozpoczyna nowe życie z dala od sztywnych reguł i utartych konwenansów. Przez pierwsze 100 stron byłam zachwycona, niestety potem między kartki wkradła się nuda, która nie opuściła mnie już do samego końca. Książkę ratuje jedynie lekki i barwny język autorki. Ocena: 4/10.

 
„To” Stephen King: horror wszech czasów i bodajże najstraszniejsza powieść Kinga. Ciekawa, emocjonująca i zapadająca w pamięć lektura. Co prawda, „To” nie zajęło miejsca mojej ulubionej książki mistrza grozy („Miasteczka Salem”), ale i tak lekturę uważam za bardzo udaną. Moje wrażenie popsuło niestety wydanie Albatrosa z bardzo małą czcionką, co zdecydowanie spowolniło czytanie. Ocena: 7/10.

sobota, 27 października 2012

„Tajemnica Abigél” Magda Szabó, czyli ponadczasowa historia



Są takie książki, które wbijają się w duszę i nie dają o sobie zapomnieć, jeszcze przez długi czas po przeczytaniu. Są takie książki, które zabierają nas do z pozoru znajomego świata w niezwykły sposób. I są takie książki, których uniwersalność nie przeminie nigdy, choćby i nieodwracalnie zmieniła się historia ludzkości. Do takich książek zalicza się „Tajemnica Abigél”, węgierskiej pisarki Magdy Szabó.

Jeśli wydaje Wam się, że na pensji panny Minchin panował rygor, to z pewnością nie słyszeliście jeszcze o Matuli. To właśnie tam trafia 14-letnia Georgina Vitay, nienawykła do posłuszeństwa, córka generała. Zdezorientowana dziewczynka nie wie, dlaczego nagle ojciec wywiózł  ją daleko od Budapesztu i zamknął na pensji im. Biskupa Matuli, która bardziej przypomina więzienie niż szkołę. W przystosowaniu do nowego otoczenia nie pomagają Ginie także nowe koleżanki, z którymi szybko popada w konflikt. Ciężkie chwila pomaga jej przetrwać jedynie legendarna Abigél, która od lat pomaga pensjonarkom.

piątek, 26 października 2012

Piątek z gwiazdą: Kate Winslet



Hollywood szybko poznało się na talencie rudowłosej Kate Winslet, której już pierwsza rola na dużym ekranie (w „Niebiańskich stworzeniach”) spotkała się z przychylnymi opiniami krytyków. Kolejne filmy – „Rozważna i romantyczna”, „Hamlet” i wreszcie „Titanic” ugruntowały pozycję aktorki w Hollywood i przysporzyły jej miliony fanów na całym świecie. Choć Kate Winslet jest znakomitą aktorką, zdecydowanie potrafiącą wykorzystywać swe kobiece atuty na ekranie, zdarzały jej się też słabsze role, np. kompletnie nie sprawdziła się w „Życiu za życie”, gdzie zagrała dziennikarkę Bitsey Bloom. Pomimo tego jest wymieniania jako jedna z kandydatek, które mogą w przyszłości zając miejsce Meryl Streep. I w pełni się z tym zgadzam, bo Kate nieraz pokazała na co ją stać. 
 
37-letnia aktorka ma na swoim koncie m.in. Oscara za rolę w „Lektorze”, trzy Złote Globy za „Drogę do szczęścia”, „Mildred Pierce” i „Lektora”, a także nagrodę publiczności za „Holiday”. Nie sposób wymienić wszystkich nominacji i nagród, jakie w czasie swojej 18-letniej kariery otrzymała Winslet. Dość wymienić te najważniejsze, nadmieniając, że do tej pory zgarnęła 17 statuetek.

wtorek, 23 października 2012

100 książek wg BBC: „Nowy wspaniały świat” Aldous Huxley



Czy świat, w którym wszyscy są szczęśliwi i nie mają żadnych problemów, ma rację bytu? Jak można żyć w społeczeństwie, w którym wszyscy są tacy sami i nie posiadają zdolności myślenia, najważniejszej cechy, odróżniającej człowieka od zwierzęcia? I kto chciałby żyć w świecie, nastawionym na konsumpcję i seks, a ogołoconym z miłości, przyjaźni i kultury przez duże K.?

Aldous Huxley napisał przerażającą antyutopię, która zaskakuje celnością spostrzeżeń. Pomimo tego, że książka została wydana w 1931 roku, wiele jej idei jest aktualnych po dzień dzisiejszy. Czyż nie żyjemy w świecie nastawionym na nieustanny rozwój technologiczny, a seks bez zobowiązań nie staje się coraz powszechniejszy? U Huxleya nie widok nagości budzi wstyd, ale miłość. Ludzie powstają w fabrykach w wyniku sztucznego zapładniania i klonowania. Żyją w ściśle zhierarchizowanym społeczeństwie, w którym każdy ma z góry określone miejsce. Nagradzana jest zwyczajność, a nietypowość surowo karana. Każdy, kto nie myśli szablonowo, kto ma własne zdanie, jest niebezpieczny i stanowi ogromne zagrożenie dla rozwoju ludzkości.


„Niech pan rozważy rzecz na zimno, panie Foster, a zobaczy pan, że nie ma potworniejszego przestępstwa nad nietypowe zachowanie. Morderstwo oznacza śmierć tylko jednostki, a czymże w końcu jest jednostka? [...] Nietypowość zagraża czemuś więcej niż tylko życiu jednostki; ono godzi w Społeczeństwo samo.”

sobota, 20 października 2012

Na sherlockowej fali: „Sherlockista” Graham Moore



„Czy tak się czują jego czytelnicy? Zagubieni w środku opowiadania? Bez bladego pojęcia, w jaką stronę zmierzają? Bo on właśnie stracił poczucie panowania nad zdarzeniami. Jakże więc muszą mu ufać, skoro zgadzają się na tę irytującą dezorientację, mając nadzieję, że poprowadzi ich ku zadowalającemu zakończeniu. A gdyby na ostatniej stronie nie było rozwiązania? Albo nie miałoby ono większego sensu? To czytelnicy ponoszą ryzyko. Ofiarowują autorowi swój czas i pieniądze.”

Najsłynniejszy detektyw w dziejach literatury - Sherlock Holmes – zyskał nowych zwolenników wraz z 2009 rokiem, kiedy to na ekrany kin wszedł film z Robertem Downey Jr. i Jude Law jako Sherlockiem i Watsonem. Nagle świat przypomniał sobie o detektywie z Baker Street, którego przygody zostały wydane po raz kolejny. Ogromną popularnością cieszy się brytyjski serial „Sherlock”, będący nowoczesną interpretacją klasycznych dzieł Doyle’a. Także Amerykanie zapragnęli mieć serialowego Sherlocka i tak zrodził się „Elementary”, którego premiera niedawno się odbyła.

Właśnie na sherlockowej fali popularności powstał „Sherlockista”, debiut powieściowy Grahama Moore’a. W książce zdarzenia fikcyjne mieszają się z prawdziwymi, a które są które, wyjaśnia autor w przedmowie. Polecam jednak przeczytać notę autorską dopiero po zakończonej lekturze, bo pisarz zdradza nieco szczegółów, dotyczących fabuły.

środa, 17 października 2012

„Pełna chata”, czyli dobry, stary sitcom




Pamiętacie „Pełną chatę”, ten cudowny, ciepły serial z przełomu lat 80 i 90., w którym debiutowały siostry Olsen? Jeśli tak, to na pewno chętnie powspominacie ze mną losy rodziny Tannerów, a jeśli nie, może przekonam Was, że warto poświęcić chwilę i obejrzeć tę produkcję.

Jako urodzona pod koniec lat 80., swoje dzieciństwo przeżywałam w 90., a te były jedyne w swoim rodzaju! Wtedy powstało wiele kultowych seriali, do których z pewnością zaliczyć można „Przyjaciół”, „Słoneczny Patrol”, „Szkołę złamanych serc”, „Miasteczko Twin Peaks”, „Beverly Hills 90210” czy polską „Tajemnicę Sagali”, wtedy dla orzeźwienia piło się Frugo, słuchało Spice Girls i Backstreet boys, jadło czekoladowe gwiazdki Milky Way, wtedy dzieciaki cały wolny czas spędzały na dworze, grając w gumę, budując bazę czy jeżdżąc na rowerze, a szczytem marzeń było Furby – elektroniczna, pluszowa zabawka. Tak, to były niezwykłe czasy, o których można mówić godzinami, teraz jednak pora na powrót do tematu.

niedziela, 14 października 2012

Wszyscy mają się dobrze/Stanno tutti bene



Giuseppe Tornatore, reżyser m.in. nagrodzonego Oscarem „Cinema Paradiso”, zabiera widzów w niezwykłą podróż, bynajmniej nie krajoznawczą.

Mateo jest samotnym staruszkiem, jego dzieci już dawno wyprowadziły się z domu, a żona odeszła. Gdy po raz kolejny okazuje się, że nikt go nie odwiedzi, postanawia opuścić rodzinną Sycylię i sprawdzić, jak żyje jego potomstwo. I tak od Neapolu przez Rzym, Turyn i Mediolan, odkryje, że jego wyobrażenia o życiu dzieci nijak się mają do rzeczywistości.

Film skupia się przede wszystkim na ukazaniu przejmującej samotności Mateo. Widz poznaje go jako człowieka, który z dumą opowiada o rodzinie, zdecydowanie idealizując jej obraz. Staruszek jest przekonany, że jego pięciorgu dzieci żyje się dobrze, że są szczęśliwe, bogate i ustawione na przyszłość. Jak się jednak bardzo szybko okaże jest to jedynie kłamstwo, wymyślone dla ojca, który był zbyt wymagający. Mateo, przekonany o wyjątkowości latorośli, zapomniał ich wysłuchać, by dowiedzieć się, czego pragną i jak chcą żyć. Czy w takim wypadku można winić je za unikanie kontaktów z ojcem?

sobota, 13 października 2012

Urodzinowy konkurs - wygraj biografię sióstr Bronte!



Już za 3 tygodnie minie rok od chwili, gdy pojawił się pierwszy post na Kulturalnym Misz-Maszu.  Z tej okazji serdecznie zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w urodzinowym konkursie!

Do wygrania jest biografia sióstr Bronte: „Na plebanii w Haworth” Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej.
 
REGULAMIN KONKURSU:
1. Organizatorem konkursu i fundatorem nagrody jestem ja, czyli autorka bloga.
2. Zgłoszenia przyjmuję od 13.10.2012 do 02.11.2012 (do godziny 23:59).
3. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 03.11.2012, a więc w dniu 1. urodzin bloga.
4. Do konkursu mogą przystąpić zarówno blogerzy, jak i osoby anonimowe.
5. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby mieszkające w Polsce.
7. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod tym postem wyrazić chęć wzięcia udziału poprzez napisanie „zgłaszam się", należy też zostawić swój adres e-mail i odpowiedzieć na pytanie konkursowe:
Jaka jest Twoja ulubiona książka i dlaczego?
8. Zwycięzca konkursu zostanie wyłoniony w drodze losowania.
9. Nagrodę wysyłam w ciągu 7 dni roboczych.

Będzie mi też bardzo miło, jeśli umieścicie na swoim blogu baner konkursowy, ale nie jest to konieczne i nie powoduje dodania kolejnych losów.

A oto i one (moje pierwsze) banerki:



Zrobiłam dwa, natomiast proszę o zamieszczenie jednego ;)

Powodzenia!

środa, 10 października 2012

„Blondynka na tropie tajemnic” Beata Pawlikowska, czyli moja pierwsza podróż z Blondynką



„Siódmego dnia na Zanzibarze wsiadłam w łódź i popłynęłam przez ocean. Ciepły wiatr głaskał mnie po włosach, szumiały palmy kokosowe, świeciło tropikalne słońce, a ja pomyślałam, że w takich chwilach czas staje i przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko to, co jest tu i teraz.”

Beata Pawlikowska to, obok Martyny Wojciechowskiej i Wojciecha Cejrowskiego,najpopularniejsza polska podróżniczka, przynajmniej ostatnimi czasy. Kiedyś każdą niedzielę spędzałam z „Światem według Blondynki”, autorskim programem pani Beaty na antenie Radia Zet, od dawna chciałam też sięgnąć po którąś z jej książek. Zapiski z podróży Wojciecha Cejrowskiego dosłownie połykam, a jako, że Pawlikowska jest jego byłą żoną po prostu musiałam się przekonać, czy pisze równie dobrze. Zastanawiam się też, czy kiedyś razem wędrowali przez amazońską dżunglę…

niedziela, 7 października 2012

„Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy” Małgorzata Gutowska-Adamczyk, czyli saga rodzinna z historią w tle



Kompletnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po „Cukierni pod Amorem”. Niby wszyscy chwalili, ale ja jakoś nie byłam przekonana. Bałam się wydawać pieniądze na zwyczajne czytadło, z drugiej strony kolejka oczekujących w bibliotece zrobiła swoje i korzystając z okazji na allegro, stałam się posiadaczką kompletu książek. I absolutnie nie żałuję – już po pierwszych paru stronach przepadłam! Siłą by mnie od „Cukierni” nie odciągnął, dawno czytając nie miałam wrażenia, że „połykam” słowa. Tym bardziej się cieszę, że przede mną jeszcze dwa tomy cyklu.

Akcja powieści toczy się dwutorowo w drugiej połowie XIX i końcówce XX wieku, i przedstawia losy rodziny Zajezierskich. Współczesna część opowiada o Idze, wnuczce właścicielki Cukierni pod Amorem, która postanawia odkryć rodzinną tajemnicę, związaną z zaginionym w czasie wojny pierścieniem. Natomiast ta druga skupia się na wydarzeniach, mniej lub bardziej, związanych z hrabią Tomaszem Zajezierskim, człowiekiem, który doprowadził do upadku jeden z najświetniejszych mazowieckich rodów.

piątek, 5 października 2012

Piątek z gwiadą: Johnny Depp



Czy wiecie, że ubóstwiany przez miliony kobiet na całym świecie Johnny Depp w przyszłym roku skończy 50 lat? Aktor wiele razy wygrywał w rankingach na najseksowniejszego aktora, a w 2003 roku został nawet wybrany gwiazdorem, którego najbardziej chciałyby bliżej poznać Brytyjki.

Johnny znany jest z agresywnych zachowań, jedno z nich jednak skończyło się dość zabawnie: za zdemolowanie pokoju hotelowego w Nowym Jorku winą obwinił jamnika i karalucha, dodając, że „ścigał olbrzymiego szczura i walił go packą, ale nie mógł go złapać…” Co ciekawe, Mr Depp ma także opinię człowieka wrażliwego i przyznał, że popłakał się na „E.T.”. Kolekcjonuje wizerunki klaunów, broń i sztuczne wąsy, a z domu rzadko wychodzi bez nakrycia głowy.

Karierę filmową aktor rozpoczął rolą w „Koszmarze z ulicy Wiązów”, ale dopiero rola w „Edwardzie Nożycorękim” w 1990 roku przysporzyła mu grono wiernych fanów. W kolejnych latach zagrał m.in. w „Co gryzie Gilberta Grape’a”, „Arizona Dream”, „Don Juanie de Marco” i „Ed Woodzie” i ugruntował swoją pozycję w Hollywood. Johnny jest jednym z tych aktorów, który chętnie przyjmuje najbardziej dziwaczne role, pewnie też stąd jego stała współpraca z Timem Burtonem (Depp jest także ojcem chrzestnym dziecka reżysera i aktorki Heleny Bonham Carter). Każda wzmianka o kolejnym wspólnym projekcie Deppa i Burtona wywołuje we mnie ogromną ekscytację i ciekawość, co też tym razem z tego wyniknie. Nasza dzisiejsza gwiazda bez Burtona też radzi sobie całkiem dobrze, wystarczy wspomnieć choćby takie filmy jak „Czekolada”, „Sekretne okno”, „Marzyciel”, „Blow” czy jego fenomenalnie zagraną postać Jacka Sparrow z „Piratów z Karaibów”, by stwierdzić, że z Johnny’ego jest kawał dobrego aktora, który może nas jeszcze nie raz zaskoczyć.

wtorek, 2 października 2012

„Dobre kobiety z Chin. Głosy z ukrycia” Xue Xinran i...chwalę się, chwalę :)



Inspiracją do napisania „Dobrych kobiet z Chin” stała się z rozmowa autorki z pewnym turystą, który z zapałem opowiadał, że właśnie odwiedził Chiny po raz siódmy i że wiele wie o tym kraju. Zaciekawiona Xinran spytała go, co sądzi o sytuacji kobiet w chińskim społeczeństwie, na co usłyszała, że panuje w nim równość. To zdarzenie skłoniło dziennikarkę do spisania wywiadów, które przeprowadziła w całych Chinach i pokazaniu zachodniemu czytelnikowi, jak jest naprawdę. 

Na „Dobre kobiety z Chin” składają się liczne reportaże i wywiady, które są poukładane tematycznie. Każda z opisanych historii jest inna, a jednak wszystkie łączy jedno: dramatyczna sytuacja dziewczynek i kobiet w Chinach. Xinran opowiada także o tym, co spotkało jej rodzinę, nie szczędząc czytelnikowi bolesnych szczegółów. Z bólem wspomina początki rewolucji kulturalnej, kiedy jej poukładany świat wywrócił się do góry nogami. Jej rodzina oskarżona o zdradę, straciła wszystko, a mała Xue była bita i przezywana przez rówieśników w szkole. W tamtych czasach wystarczyło mieć wyższe wykształcenie, by zostać uznanym za kontrrewolucjonistę, a masowe czystki były równie powszechne jak gwałty na dzieciach.