O mieście, które żyje
własnym życiem, dwóch rodzinach, które połączył los, o przeszłości, której nie
można zapomnieć…
„Stambuł to miszmasz dziesięciu milionów ludzkich żywotów. Otwarta księga z dziesięcioma milionami przemieszanych opowieści. Właśnie się budzi z niespokojnego snu, gotów pogrążyć się w chaosie godzin szczytu. Zbyt wiele będzie odtąd modlitw do wysłuchania, bluźnierstw do zauważenia, zbyt wielu grzeszników – a także niewinnych – do śledzenia”.
„Bękart ze Stambułu” to
opowieść o dwóch odmiennych kulturach, którym przyszło żyć obok siebie. Na tle
konfliktu ormiańsko-tureckiego Elif Safak snuje historie dwóch rodzin: Kazanci
i Czachmaczian. Ludzkie dramaty, trudne decyzje, poszukiwanie tożsamości i
próba zrozumienia splatają się z bolesnym rozliczeniem z turecką historią. W
Stambule wszystko się zaczyna i kończy. Mamy więc Armanusz, Amerykankę
ormiańskiego pochodzenia, która przybywa do Stambułu, by odnaleźć dawny dom
rodzinny, jest także skrywająca straszną tajemnicę Zeliha i jej siostra Banu,
która poznaje przeszłość dzięki pomocy dżina, jest i ostatni męski potomek rodu
Kazanci, który ucieka przed klątwą do Stanów Zjednoczonych. A jeśli cofniemy
się wstecz zobaczymy małą Szuszan, której ojca bestialsko zamordowano.
Zobaczymy też historie, która na pokolenia zaciąży na dwóch narodach, z których
jeden nie potrafi zapomnieć, a drugi nie pamięta.
Powieściowy Stambuł jest miastem kolorowym i
tętniącym życiem, miejscem, które zauracza, ale w którym też trudno się żyje.
Niektóre kobiety chodzą w chustach, inne, tak jak Zeliha, nie stronią od minispódniczek
i głębokich dekoltów, mężczyźni są surowi i słabi, a dzieci bezbronne. Jak w
każdym miejscu na świecie nie brakuje tu miłości, kłamstwa i zbrodni. W
powietrzu unosi się zapach potraw, które z sercem przygotowują siostry Kazanci.
Czasem podadzą coś na słodko, ale zazwyczaj jest kwaśno i ostro – jak to w
życiu bywa.
Równie różnorodni i nieprzewidywalni jak
Stambuł są bohaterowie, których wybory determinuje przeszłość.
Pomiędzy
barwnymi kobietami z rodów Kazanci i Czachmacian znajduje się mdła i nijaka
Rose, Amerykanka, która ma dziecko z Ormianinem, a jest żoną Turka. Rose jest
typową reprezentantką konsumpcyjnej kultury amerykańskiej, która przy
dziedzictwie tureckim wydaje się być wyjątkowo uboga. Mężczyźni pojawiający się
na kartach książki są słabi i uzależnieni od kobiet. Mustafa ucieka przed
ciążącą nad rodziną klątwą i wiedzie spokojne życie z dala od Stambułu.
Przeszłości jednak nie jesteśmy w stanie wymazać ze swego życia i pamięci, o
czym zdaje się zapominać nasz bohater.
Za nieprzychylne słowa, jakie wypowiadają
książkowi Ormianie pod adresem Turków, Elif Safak został wytoczony proces w
2006 roku. Autorce groziło do trzech lat więzienia. Ostatecznie zarzuty
oddalono, ale pozostało pytanie: jak można pozywać pisarza za fikcję literacką?
To rzekome „szkalowanie tureckości” odnosiło się do określenia ludobójstwem
zbrodni, jakie popełnili w 1915 roku Turcy względem Ormian. Nie znam historii
tego konfliktu, ale nie jestem w stanie zrozumieć podstaw, które skłoniły
tureckie władze do pozwania jednej z najpopularniejszych rodzimych pisarek… Czy
nie uważacie, że to ewidentne ograniczenie wolności słowa, które nigdy,
przenigdy, nie powinno mieć miejsca? No cóż, Safak do więzienia nie trafiła,
ale zyskała międzynarodowy rozgłos i poparcie, i oczywiście darmową
reklamę.
Ocena: 8,5/10.
Świetna książka :) O procesie wytoczonym przeciwko autorce nie słyszałam, ale Pamuk też zmagał się z takimi oskarżeniami, więc wcale mnie to nie dziwi.
OdpowiedzUsuńO książce kilka razy słyszałam, lecz osobiście jej nie znam i nie wiem, o czym jest jej historia. Chciałbym jednak to zmienić. Akurat teraz mam troszkę więcej czasu, więc przespaceruje się do biblioteki i zapytam się o „Bękart ze Stambułu”. Może będą mieli to wypożyczę.
OdpowiedzUsuńTa książka to mój lekki wyrzut sumienia, bo kupiłam ją dawno temu, ale nadal nie przeczytałam. Absurdalnie dla mnie brzmi ten pozew i groźba więzienia i zgadzam się z Tobą, że taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Dobrze, że jednak do procesu nie doszło.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego już powiedziano o tej książce. Kiedyś ją pewnie dorwę...:)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę na oku. Ale przyznaję, że po przeczytaniu Twojej opinii bardziej zainteresowałam się procesem wytoczonym autorce. Nie słyszałam o tym! Kto by pomyślał, że trzeba być czujnym nawet podczas pisania fikcyjnej powieści. Ech, to wszechobecne ograniczenie wolności słowa... Ale za to jaka reklama! ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym autorze, nawet czytałam kiedyś chyba jedną lub dwie recenzje tej właśnie książki, ale były średnie... dziś po Twojej recenzji zmieniłam o niej zdanie. Ciekawe czy znajdę tę książę w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńDo Elif Safak przymierzam się już od dłuższego czasu, słyszałam o tej książce i jestem jej ogromnie ciekawa. Oceniłaś ją bardzo wysoko, więc nie omieszkam nie przeczytać.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię:)
UsuńCały czas obiecuję sobie, że przeczytam coś tej autorki, ale jak zwykle na obietnicach się kończy. Muszę się w końcu zmobilizować, zwłaszcza, że jedna z książek stoi już jakiś czas na półkach i jestem jej ciekawa. Kto wie, może "Bękart ze Stambułu" będzie następny w kolejce :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakby co, polecam też "Pchli pałac":)
Usuńsop53c3r
OdpowiedzUsuńkamagra 100 mg
cialis 20 mg eczane
cialis 5 mg satın al
sight care
cialis 100 mg resmi satış sitesi
glucotrust
viagra