niedziela, 19 stycznia 2014

100 książek według BBC: „Myszy i ludzie” John Steinbeck



„My mamy przyszłość. Mamy do kogo otworzyć gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje. Ja mam ciebie, a ty masz mnie.”

Jak to możliwe, że tak krótko objętościowo książka (raptem 100 kilka stron w wydaniu polskim) wywołuje tak ogromne emocje? I to nieprzerwanie od niemalże 80 lat! Kolejne pokolenia czytelników biorą do rąk „Myszy i ludzi” Johna Steinbecka i nie mogą wyjść z podziwu nad niesamowitą ekspresją tej nad wyraz prostej historii. Piszę to z przekonaniem, że mam do czynienia z powalającym na kolana, mieszającym w głowie arcydziełem.

Akcja powieści toczy się w latach 30. XX wieku. Dwóch przyjaciół wędruje po Stanach Zjednoczonych w poszukiwaniu pracy. Pozornie to kolejni bezrobotni, którzy mogą robić cokolwiek, byle zarobić na kawałek chleba. George i Lennie mają wspólne piękne marzenie: własny kawałek ziemi, ogródek warzywny i kilka królików. Poza tym mają siebie, mają do kogo otworzyć przysłowiową „gębę” i wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć, a właściwie Lennie na George’a, ale to już całkiem inna historia...

Posłuchajcie... Było takich dwóch, co zawsze wszędzie razem łazili. Jeden bronił drugiego i dbali o siebie nawzajem. To nic, że Lennie jest upośledzony umysłowo, ważne, że ma George’a i wie, że on zawsze, ale to zawsze stanie po jego stronie. I tak mijają im lata. Przyjaciele wędrują od miasta do miasta, tu Lennie coś narozrabia, tam George ocali mu tyłek. Aż trafiają do gospodarstwa, gdzie rozegra się właściwa historia ich życia, ich przyjaźni, ludzkiego okrucieństwa i zaślepienia. Koniec mrzonek o lepszym życiu.

Ta prosta w odbiorze fabuła jest tak naprawdę ogromnie ważną opowieścią o życiu. Steinbeck nie potrzebował tworzyć wydumanej historii i skomplikowanych bohaterów, by przekazać czytelnikom to, co chciał. „Myszy i ludzie” to kawał doskonałej prozy, którą można potraktować jako opowieść o ludzkich tęsknotach i marzeniach o lepszej przyszłości, potrzebie bliskości i niemożności życia w samotności. Nie jest to książka, w której akcja toczy się bardzo szybko lub w której dzieję się bardzo dużo. Tu nie dzieję się właściwie nic. Od początku. A jednak czytelnik między wierszami wyczuwa ogromne napięcie i czeka na coś strasznego, przekonany, że to przecież musi się wydarzyć. Ostatnie strony są ogromnie ludzkie i niewyobrażalnie wzruszające. Wydaje mi się, że George i tak uczynił życie Lenny'ego lepszym, a swoje niewyobrażalnie trudnym. Tak pięknie poświęcił się dla drugiego człowieka, który był mu jak brat.
„Miałem kiedyś plan zostawić wszystkich was
Odmienić dziwny los, zbudować sobie raj”

Czuję się onieśmielona geniuszem Steinbecka.

Ocena: 10/10.

20 komentarzy:

  1. Pierwsze słyszę o tej książce, ale skoro jak piszesz jesteś onieśmielona geniuszem autora to koniecznie muszę poszukać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja, już od dawna chcę zapoznać się z książkami Steinbecka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie to napisałaś! Wstyd się przyznać, ale nie czytałam dotąd Steinbecka. Bardzo chcę poznać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam! Żaden wstyd! Ja też dopiero teraz go poznałam:)

      Usuń
  4. Jedna z najlepszych książek (a już na pewno najlepszych i najkrótszych) jakie w życiu czytałam. Cieszę się, że gości na mojej półce, jeszcze stare wydanie mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy akapit recenzji idealnie odnosiłby się również do "Tortilla Flat", podobnie jak uwaga, że niby nic się nie dzieje, a jednak czegoś się spodziewamy. Steinbeck to niewątpliwie genialny pisarz, śmiem twierdzić, że nawet instrukcja obsługi odkurzacza jego pióra to byłby majstersztyk.
    Mnie bardzo trudno przychodziło napisanie czegokolwiek o jego książce, Tobie udało się świetnie - bardzo piękny tekst o pięknej książce, którą muszę, muszę wreszcie przeczytać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Czekam więc, aż przeczytam "Tortilla Flat", pamiętam zresztą Twoją recenzję, która mnie bardzo zachęciła :)

      Usuń
  6. Wow, jesteś naprawdę pod wrażeniem. Znam ten tytuł od wielu lat, ale nie czytałam. Czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Że Steinbeck to geniusz to na pewno się zgodzę - on potrafi po prostu tak ładnie dobierać słowa, pisać, a do tego tworzy takich niesamowitych bohaterów - niby prości ludzie, a jednak tacy dobrzy, piękni. Podobało mi się bardzo "Na wschód od Edenu". Natomiast co do "Myszy i ludzi" to jakoś nie wiem, czemu wszyscy tak się tą historią zachwycają, mnie jakoś nie poruszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przeczytać, nie wiem jak to się stało, że nie znam w ogóle twórczości Steinbecka, wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie będę musiała poznać geniusz Steinbecka. Tak często tytuł tej książki przewija mi się przez oczy, a jakoś na samą książkę nie zwracam szczególnej uwagi. Po twoich słowach, koniecznie będę musiała to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  10. O książce słyszałam wiele, ale jeszcze nie udało mi się po nią sięgnąć... Twoja recenzja tak zachęca, że na pewno rozejrzę się za tą lekturą w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyszperalam te ksiazke w lumpeksie za 1 zl; nie moglam uwierzyc w swoje szczescie i w malutka objetosc tej ksiazki :) Tym bardziej, ze Steinbecka czytalam juz w o wiele grubszym wydaniu tj. Na wschod ode Edenu. Na pewno przeczytam, to nie ulega watpliwosci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Steinbecka znam tylko z Tortilla Flat. O Myszach i ludziach słyszałam wiele dobrego,ale jeszcze nie miałam okazji się przekonać. Wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypomniałaś mi, że powinnam przeczytać tę książkę. Zapiszę to sobie, póki pamiętam;) Ostatnio mam ochotę właśnie na taką literaturę - opowiadającą trudne i nie zawsze dobrze kończące się historie, ale pięknie napisaną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w domu jedną, opasłą książkę Steinbecka, jeszcze nie czytałam, ale na pewno przeczytam. Później przyjdzie czas na pozostałe jego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytam z pewnością, bo klasykę warto znać. Jeszcze nie miałam przyjemności poznać twórczości autora, aż wstyd...

    OdpowiedzUsuń