Są takie książki, które wbijają się
w duszę i nie dają o sobie zapomnieć, jeszcze przez długi czas po przeczytaniu.
Są takie książki, które zabierają nas do z pozoru znajomego świata w niezwykły
sposób. I są takie książki, których uniwersalność nie przeminie nigdy, choćby i
nieodwracalnie zmieniła się historia ludzkości. Do takich książek zalicza się
„Tajemnica Abigél”, węgierskiej pisarki Magdy Szabó.
Jeśli wydaje Wam się, że na pensji
panny Minchin panował rygor, to z pewnością nie słyszeliście jeszcze o Matuli.
To właśnie tam trafia 14-letnia Georgina Vitay, nienawykła do posłuszeństwa,
córka generała. Zdezorientowana dziewczynka nie wie, dlaczego nagle ojciec
wywiózł ją daleko od Budapesztu i
zamknął na pensji im. Biskupa Matuli, która bardziej przypomina więzienie niż
szkołę. W przystosowaniu do nowego otoczenia nie pomagają Ginie także nowe
koleżanki, z którymi szybko popada w konflikt. Ciężkie chwila pomaga jej
przetrwać jedynie legendarna Abigél, która od lat pomaga pensjonarkom.
Nie bez znaczenia dla akcji
powieści jest to, że rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej, w której
Węgry walczyły po stronie III Rzeszy. Magda Szabó skupia się zwłaszcza na
działalności ruchu oporowego, którego celem było jak najszybsze zakończenie
działań wojennych. Autorka umiejętnie łączy wątki historyczne z fikcyjnymi,
tworząc wielowymiarową i ponadczasową historię.
Narracja, choć trzecioosobowa,
prowadzona jest z perspektywy Giny, która „na oczach czytelnika” przeobraża się
z dziecka w kobietę. Jej początkowa naiwność i bunt przeciw otoczeniu, w jakim
się znalazła, zostają zastąpione bolesnym zrozumieniem rzeczywistości. Ta
wewnętrzna przemiana dziewczynki skontrastowana jest z postawą jej koleżanek,
które nie zdają sobie sprawy, co się dzieje poza murami Matuli.
Magda Szabó bardzo szczegółowo
opisała zarówno pensję, jak i panujące w niej zasady. Pisarce udało się oddać
atmosferę odciętej od świata Matuli, gdzie uczennice muszą pilnie się uczyć i
modlić, a także pozbawione są jakiejkolwiek prywatności. Tam gdzie nawet kąpiel
ma swój wyznaczony czas, a wszystkie listy i rozmowy telefoniczne są
kontrolowane przez dyrektora, nie ma mowy o jakichkolwiek poważnych
przewinieniach. Pensjonarki są ze sobą tak silnie związane, że tworzą coś w
rodzaju bańki, do której trudno przeniknąć dorosłym. Potrafią porozumiewać się
bez słów i bawić pomimo, panujących zasad. Podobna więź, właściwa osobom, które
nieustannie przebywają w swoim towarzystwie, nie ma prawa bytu w normalnej
szkole.
Wśród grona pedagogicznego
nietrudno znaleźć typy osobowości, które dobrze są znane czytelnikowi z jego
własnej szkoły. I tak mamy poczciwca, który przymyka oko na wszystko,
przystojniaka, w którym kochają się wszystkie uczennice czy człowieka zaślepionego
swoimi poglądami do tego stopnia, że nic nie jest w stanie zmienić jego zdania.
Wszyscy bohaterowie nakreśleni są z dużą dozą prawdopodobieństwa i nie sposób
ich nie polubić. Wojennej rzeczywistości magii i uroku dodaje postać
tajemniczej Abigél, która czuwa nad losami dziewcząt. I chociaż autorka starała
się, by największą zagadką książki pozostała tożsamość Abigél, naprawdę
nietrudno odgadnąć, kto nią jest. Trochę szkoda, ale bynajmniej nie odbiera to
powieści wdzięku.
„Tajemnica Abigél” zauroczyła mnie
od pierwszych stron i przyniosła wiele niespodziewanych emocji, w tym strachu.
Z perspektywy naszych czasów niby nic strasznego w powieści się nie dzieje, ale
jednak niejednokrotnie musiałam ją odkładać, bo bałam się, co będzie dalej.
Dawno nie czytałam tak mądrej i dobrze napisanej książki, która, o czym jestem
przekonana, będzie czytana z umiłowaniem jeszcze przez wiele pokoleń.
Ocena: 9,5/10.
Jeszcze jej nie czytałam, ale po Twojej recenzji muszę wpisać ją na listę. Książka wydaje się być naprawdę wartościowa ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na oku tę książkę. Lubie takie klimaty. Opis i pozytywne recenzje zrobiły swoje. Może, jak ładnie poproszę Mikołaja, dostanę ją na święta? W ogóle warto mieć swój egzemplarz w nowym wydaniu, czy może poszperać po bibliotekach? :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam stare wydanie, wypożyczone z biblioteki, ale książka tak mi się spodobała, że chętnie ją kupię, by mieć ją w domowej biblioteczce:)
UsuńPamietam serial z dzieciństwa, a ksiązkę też niedawno odkurzyłam i bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam tę książkę na oku. Na pewno niedługo się za nią zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej powieści. Od dawna.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Bardzo interesująca historia, która zapada w pamięci. Książka dołączyła u mnie do nielicznego grona, które umieszczam w grupie "Ulubione"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No i się zakochałam - jeszcze nie w książce, bo o tej słyszę po raz pierwszy, ale w fabule rzecz jasna ;) Łączy ona w sobie dwie rzeczy, które najbardziej cenię w literaturze: opowiada o wojnie oraz o dzieciach. Muszę, muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMuszę ją dorwać. Coś mi się wydaje, że ta książka przypadnie mi do gustu:))
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, mam nadzieję, że ocenię ją równie wysoko :)
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę, a po takiej recenzji i tak wysokiej ocenie moje oczekiwania wobec nie rosną :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie. Muszę zaznaczyć na LC, że chcę ją przeczytać, inaczej zapomnę;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam tę książkę bardzo dawno temu - mama mi ją podsunęła, powiedziała że to fajna lektura dla nastolatki. I rzeczywiście - bardzo mi się podobała. Czuję jednak, że i dziś miałabym wiele frajdy z sięgnięcia po nią :-)
OdpowiedzUsuńPewnie siegne jak bede miala okazje;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Aż chce się czytać :) delikatna okładka jest równie zachęcająca :)
OdpowiedzUsuń