Za oknem deszcz, a ja pod kocem z
kubkiem herbaty w ręku, i książką, która przeniosła mnie do niezwykle ciepłego
miejsca. I bynajmniej nie mam na myśli plaży w jakimś ciepłym kraju, ale
Zawrocie, posiadłość położoną gdzieś nieopodal stawu i lasu, której
właścicielka wieczorami siada na werandzie i zasłuchuje się w świerszcze i
cykady. Brzmi ciepło, prawda? I takie właśnie jest, nawet pomimo przewrotnej
intrygi babki Aleksandry i niechęci mieszkańców miasteczka, która spotyka
Matyldę na każdym kroku.
A zaczęło się tak...
Matylda odziedziczyła dom, a wraz z
nim nie tylko masę wspomnień i pamiątek, ale też nienawiść i zawiść nieobdarowanych członków rodziny. Dlaczego ona, której
babka nigdy nie poznała, a nie ukochany wnuk – Paweł? Na to pytanie nasza
bohaterka będzie musiała sama sobie odpowiedzieć, szperając w zakamarkach
starego domiszcza, które kryje niejeden sekret.