poniedziałek, 2 września 2013

Wakacji część trzecia: Girona



Tossę de Mar opuszczaliśmy z żalem i poczuciem, że nasze wakacje pomału dobiegają końca. Przed nami zostały tylko niecałe dwa dni w Gironie. Mnie już pomału zaczynała łapać pourlopowa depresja, a mój M. wolałby raczej zostać kolejny dzień nad morzem, aniżeli znowu zwiedzać. Tak więc w nienajlepszych humorach wsiedliśmy do autobusu.

I całkiem niepotrzebnie, bo Girona okazała się być fascynującym miejscem.

Po szybkim przejściu z dworca do hotelu, udaliśmy się na jeden z mostków na rzece Onyar, by podziwiać najbardziej charakterystyczną wizytówkę miasta: kolorowe domki.







Potem był spacer średniowiecznymi, wąskimi uliczkami, wspinanie się po stromych schodach i podziwianie przepięknej starówki.









W drodze na mury obronne też było na co popatrzeć:










Najciekawszym miejscem okazała się być jednak katedra, w której murach zdecydowanie można poczuć historię. Niestety w środku nie można było robić zdjęć, musicie mi więc na słowo uwierzyć, że jest to miejsce niezwykłe i warte swojej ceny. 

A z zewnątrz nie robi wielkiego wrażenia:



I okolice:



Wieczorem siedzimy w centrum miasta, pijemy sangrie i obserwujemy ludzi. Następnego dnia definitywny koniec podróży. 

Opuszczamy wybrzeże Hiszpanii.



Kiedyś jeszcze tam wrócę.

Czytaj też o Barcelonie i Tossie de Mar.

16 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia - mam nadzieję, że kiedyś zobaczę te miejsca na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała fotorelacja. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego urokliwego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta średniowieczna architektura i wąskie uliczki to zdecydowanie moje klimaty! Przepiękne miejsca odwiedziliście, wcale mnie nie dziwi twoja pourlopowa depresja! Macie jednak wspomnienia, no i zawsze będziecie mogli tam wrócić, będzie na co czekać!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym przez jakiś czas pomieszkać w tych kolorowych domkach. Wszystko wygląda cudownie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcia wspaniałe, da się poczuć klimat tego miejsca, ale przydaloby się więcej opisów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszą wystarczyć Ci zdjęcia, bo opisów dłuższych nie chciało mi się robić.

      Usuń
  6. Uwielbiam takie kolorowe domki, wyglądają trochę jak klocki :) Świetne zdjęcia, cały wyjazd będziecie pewnie jeszcze długo wspominać. PS. Piękna sukienka! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Same zdjęcia "zakochały" mnie w tym miejscu. Pięknie tam... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stare budynki, urokliwe miejsca...takich widoków nigdy dosyć;) Miałaś piękne wakacje;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne! Nie spodziewałam się, że Girona jest taka ładna. My lądowaliśmy na El Prat, więc nie było okazji, by pozwiedzać to miasteczko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie i bardzo klimatycznie. Sama chciałabym się znaleźć w takim miejscu. Zazdroszczę Ci :)...
    Rozumiem, że ta laseczka w sukience na jednym ze zdjęć to Ty? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo malownicze zdjęcia. Świetnie oddają klimat tego uroczego zakątka. Z nutką zazdrości oglądam zdjęcia, ponieważ w tym roku nie miałam jeszcze wakacji. Kilka dni urlopu spędziłam na przygotowaniach do ślubu, a potem powrót do pracy. Mam jednak nadzieję, że uda mi się wyrwać jeszcze w tym roku chociaż na krótki wypoczynek.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic tylko zazdrościć takiej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech Girona! Sama tam byłam w sierpniu tego roku. Co prawda ja zaszyłam się w Lloret de Mar, jednak na Tossie (po pięknym rejsie statkiem) również spędziłam miłe chwile. Naprawdę malownicze miejsce. Już nie mogę się doczekać kiedy tam wrócę, gdyż pokochałam Hiszpanię całym sercem! :)

    OdpowiedzUsuń