niedziela, 17 lutego 2013

Gdzie pani była wcześniej, pani Gardot?



Melody Gardot to moje ostatnie muzyczne odkrycie.

A zaczęło się tak:


So we meet again my heartache
Come and join me in my pain
You're the reason I remember
Every sweet and sad charade”


 Usłyszałam i przepadłam. Już po pierwszych dźwiękach wiedziałam, że z pewnością jeszcze nie raz odbędę muzyczne spotkanie z panną Gardot.

I tak zaczęłam, z początku jeszcze niepewnie, potem z coraz większym uwielbieniem, wsłuchiwać się w kolejne utwory. Tak słuchałam, słuchałam i już wiem, że nigdy nie przestanę. Muzyka Melody Gardot wkradła się w moje serce i duszę, porwała mnie całkowicie i ostatnio ciągle jest ze mną. Rano w tramwaju, gdy jeszcze nie do końca przytomna zmierzam do pracy. W drodze powrotnej, gdy potrzebuję wyciszyć się i uciec myślami od minionego dnia. W domu, gdy krzątam się w pośpiechu, by jak najszybciej móc odpocząć… 


„Every time we meet, it's like the first we kiss
Never growing tired of this endlessness
It's a simple thing, we don't need a ring
Our love is easy”

Życie Melody Gardot zmieniło się całkowicie w 2003 roku, kiedy to jadąc na rowerze, została potrącona przez samochód. Przez pierwszy rok po wypadku nie mogła chodzić, a także stała się nadwrażliwa na światło i dźwięk. Dziś 28-letnia amerykańska wokalistka jazzowa, Melody Gardot, chodzi o lasce, a na twarz zakłada najczęściej ciemne okulary. 

 
„Maybe I should hold on just a moment and be sure it’s not  for vanity…”

25 kwietnia bieżącego roku we Wrocławiu odbędzie się koncert Melody Gardot w ramach Ethno Jazz Festival. Cieszę się, że w moim mieście odbywa się taka impreza, bo dzięki niej odkryłam Conche Buikę i Herbiego Hancocka, a moja przyjaciółka mogła pójść na koncert swego ukochanego Chrisa Bottiego. 


„You come off like a white knight
Always honest always right
You come off like a brave soul
Truthful and noble”

Mój M. kupił mi wczoraj bilet, czym sprawił mi przeogromną radość. Tak więc z niecierpliwością dziecka czekam na kwiecień.


10 komentarzy:

  1. Nie słyszałam nigdy tej artystki. Dzięki za zaznajomienie mnie z nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie kobieta ma magnetyzujący głos.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci za tego posta i zapoznanie mnie z Panią Gardot - będę miała co słychać przez najbliższych kilka tygodni co najmniej :) Coś cudownego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba równie mocno jak mnie i życzę miłego słuchania :)

      Usuń
  4. Utwory Pani Gardot faktycznie maja coś w sobie magnetycznego, co przyciąga uwagę, podobają mi się. Niezłe dźwięki:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tą artystke od dłuższego czasu i również zachwyca mnie jej muzyka:) a w momencie, kiedy zobaczyłam twój bilet to aż zzieleniałam z zazdrosci!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze sporo biletów, zawsze możesz wpaść do Wrocławia na koncert :)

      Usuń
  6. O kurcze, ja też przepadłam - i też już przy samym początku tej pierwszej piosenki :)) Świetny głos i bardzo dobra muzyka! Już zazdroszczę biletu i widzę, że Wrocław szaleje z koncertami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjna! Aż mi szkoda, że przez całe życie tylu muzyków umknie mi i nigdy nie poznam wspaniałej muzyki. Całe szczęście, Ty odkryłaś przede mną Gardot :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez ją uwielbiam. Kiedy usłyszałam jej wykonanie "La Vie En Rose" po prostu się zakochałam. No i zazdroszczę biletu na koncert. ;)

    OdpowiedzUsuń