Rzadko biorę udział w blogowych zabawach, ale
ta wyjątkowo mnie przekonała. Pomysłodawczynią jest Klaudia z bloga
Roztargniona Sowa.
Mój rok to 1988, a wybrane przeze mnie filmy
to:
1. Cinema Paradiso – jeden z moich
ulubionych filmów o magii kina.
2. Kogel-mogel – polski klasyk,
który za każdym razem śmieszy mnie równie mocno.
3. Sok z żuka – do Burtona
zawsze chętnie wracam.
4. Niebezpieczne
związki – ach ten John Malkovich…:P
5. Nieznośna
lekkość bytu – ekranizacja jednej z moich ulubionych książek z
Juliette Binoche w roli głównej.
W roku 1988 powstało wiele dobrych filmów,
dlatego miałam ogromny problem z wyborem. Tym bardziej więc cieszę się, że to rok
moich narodzin :)
Mój rocznik (:
OdpowiedzUsuńTo źle? :)
UsuńChyba dobrze, tak się zastanawiam czy sama wybrałbym coś innego. "Laleczka Chucky"? Może nie jest to dobre kino ale na pewno trauma z dzieciństwa (:
UsuńI "Młody Einstein" za te włosy <3
To ja się podepnę pod "Sok z żuka" i "Niebezpieczne związki" :) Matko, jesteś aż dziesięć lat ode mnie młodsza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie liczy się wiek w dowodzie, a młodość duchem ;)
UsuńPrzez te notki czuję się staro. :P
OdpowiedzUsuńJuliette Binoche nie lubię, ale uwielbiam "Nienośną..." w wersji filmowej i książkowej też. :)
E tam. Jak dla mnie, młodość jest do 50-tki, a potem zaczyna się wiek średni :P Starość będzie, jak nie będę mogła wstać z łóżka( i oby to nigdy nie nastąpiło;)
UsuńNo proszę w jakim dobrym roku się urodziłaś ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie widziałam żadnego z filmów, które wymieniłaś, choć o większości słyszałam.
Polecam szczególnie dwa pierwsze, oba są wspaniałe :) Zresztą właśnie przy okazji tego posta przypomniałam sobie, że mam nieopublikowaną notkę o "Cinema Paradiso", może więc jutro się ukaże :)
UsuńJa również jestem wspaniały rocznik 88 ;) To był dobry rok dla ludzkości :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy! :D :D :D
UsuńSuper rocznik i super filmy, choć niestety nie wszystkie oglądałam.
OdpowiedzUsuńZ powyższych filmów znam i lubię Kogel-mogel. Bardzo fajna, zabawna produkcja.
OdpowiedzUsuńOglądałam tylko dwa pierwsze filmy... Przy czym "Kogel-mogel" należy do moich ulubionych, nie pamiętam ile już razy go widziałam - w każdym razie zawsze mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńNiebezpieczne związki, moja ukochana książka, ukochany film i ta obsada, miód na moje serce:)
OdpowiedzUsuń"Kogel-mogel" przebija wszystko! Uwielbiam obie części, mogę je oglądać codziennie.
OdpowiedzUsuńOch, "Sok z żuka" rewelacja :) Uwielbiam produkcje Burtona.
OdpowiedzUsuńFajna zabawa, chyba też wezmę w niej udział, zobaczymy jakie filmy znajdę z mojego rocznika! Oby dobre hehe :)
Sok z Żuka to chyba najlepszy film Burtona:)
OdpowiedzUsuńKogiel Mogiel to jeden z najciekawszych filmów polskich ze względu na ukryty w nim podwójny przekaz. Z jednej strony to wesoła komedyjka o śmiesznych i nieżyciowych docentach, obyczajach na wsi, pełna one linerów, które w zasadzie żyją własnym życiem a z drugiej to bardzo smutna opowieść o dziewczynie, której społeczeństwo i otaczająca rzeczywistość odebrała szansę na samorealizację na innych polach niż macierzyństwo i bycie żoną. Bardzo smutny, ale poprawnie diagnozujący rzeczywistość film. W dodatku sztandarowe dzieło Łebkowskiej. Nie lubię jej dzisiejszych scenariuszy ale w tym otarła się o perfekcje.
OdpowiedzUsuń