Obłędnie
przystojny George Clooney jest znany przede wszystkim z dwóch rzeczy: licznych
romansów i roli doktora Douga Rossa z „Ostrego dyżuru”. Oczywiście od czasów w
białym kitlu upłynęło już dużo wody i nasza dzisiejsza gwiazda zdecydowanie
rozwinęła swoje umiejętności aktorskie, ale jednak na hasło „Clooney”, wciąż
często można usłyszeć „doktor Ross”, a następnie zobaczyć znaczący uśmiech i
pełen rozmarzenia wzrok. Osobiście „Ostrego dyżuru” nie lubiłam, ale muszę
przyznać, że George ma ogromny urok osobisty i że otwarcie do niego wzdycham.
No i jest idealnym przykładem na to, że facet jest jak wino: im starszy, tym
lepszy.
Gwiazdor
często zajmuje wysokie miejsce w rankingach na najprzystojniejszych, najlepiej
ubranych, a nawet najlepiej uczesanych mężczyzn. Plotkarskie magazyny często
rozpisują się o jego nowych kochankach, zastanawiając się, kiedy aktor się w
końcu ustatkuje. W ubiegłym roku stuknęła mu 50-tka, a przyszłej pani Clooney
jakoś nie widać na horyzoncie. Michelle Pfeiffer i Nicole Kidman założyły się
nawet z nim o dziesięć tysięcy dolarów, że przed upływem 40-stki zostanie
ojcem. Chyba nie muszę Wam mówić, kto wygrał zakład…
Abstrahując
już od życia prywatnego George’a, warto zwrócić uwagę na jego dorobek filmowy,
a ten jest całkiem spory: w ciągu 17 lat aktor zagrał aż w 40 filmach! Ma na
swoim koncie także cztery prestiżowe nagrody: Oscara za film „Syriana” i trzy
Złote Globy za „Spadkobierców”, „Bracie, gdzie jesteś” i „Syriane”. Nie ominęła
go także Złota Malina, którą przyznano mu za występ w „Batmanie i Robinie”. Co
ciekawe, George starał się o rolę Roberta Langdona w „Kodzie da Vinci” i myślę,
że dobrze się stało, że jej nie otrzymał. Jakoś nie widzę go w tym filmie.
A tak prezentuje się Złota Trójka:
Film,
który wzbudził we mnie największe emocje:
„Od zmierzchu do świtu”, reż. Quentin Tarantino: jakkolwiek dziwnie
brzmi umieszczenie tego filmu w tej kategorii, to jednak jest to prawdą: „Od zmierzchu do świtu” to moje pierwsze spotkanie z Tarantino, a jak wiadomo jego dzieła dostarczają wielu wrażeń i emocji. Kino pełne wigoru i niespodzianek,
od początku do końca.
„Tajne przez poufne”, reż. Bracia Coen: genialna i nieprzewidywalna
fabuła+śmietanka aktorska = HIT. Film za każdym razem rozśmiesza mnie do łez,
a podoba się nawet bardziej. Nie wiem, czy nalepiej zagrał Clooney, Pitt czy
Malkovich, ważne, że razem wypadli znakomicie. Polecam, jeśli macie ochotę na
dobrą rozrywkę.
Film,
który najbardziej mi się podobał:
„W chmurach”, reż. Sheldon Turner, Jason Reitman: historia Ryana Binghama, który
zajmuje się zwalnianiem ludzi, głęboko mnie poruszyła i na długo zapadła w pamięć.
„W chmurach” to mocny dramat, któremu nie brakuje zarówno głębi, jak i
ściskających za serce momentów. Jeden z tych filmów, do których chętnie się
wraca.
Już tradycyjnie zapytam, jakie są Wasze
ulubione filmy z Georgem? No i jak Wam się podoba jako mężczyzna?
Johnny Depp
Do tej pory w Piątkach z gwiazdą wystąpili:
Przystojny, ale nie w moim typie;) Właściwie nie oglądam filmów z tym aktorem, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć...
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to chyba nie oglądałam ani jednego filmu z udziałem Clooney'a. Ale bardzo chciałabym poznać "Od zmierzchu do świtu" oraz "Niebezpieczny umysł" :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o aparycję aktora, to oczywiście jest przystojny, ale raczej nie w moim guście ;)
A ja uwielbiam jego podbródek :)
UsuńJako dziecko oglądałam "Ostry dyżur" i wtedy uroda aktora bardziej do mnie przemawiała niż obecnie. Nie mam ulubionego filmu z nim w roli głównej, ale chętnie obejrzę "W chmurach" :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czemu on jest taki "obłędnie przystojny". Owszem jest, ale bez przesady :> Moim zdaniem grą aktorską też nie powala, repertuar ma bardzo średni. Nic do niego nie mam; nie budzi u mnie żadnych emocji (nie mówiąc o przyspieszonym biciu serca).
OdpowiedzUsuńNo mnie się on podoba bardziej niż Johnny - wiadomo gusta są różne :) Co do jego gry aktorskiej to oczywiście daleko mu do Malkovicha czy DiCaprio, ale uważam, że bardzo się poprawił w ostatnich latach, dlatego też wzięłam go na tapetę.
UsuńZapomniałam wspomnieć o jedynym filmie z tym aktorem, który mi się podobał. Bo zupełnie odbiega od jego wizerunku. "Good night and good luck". O ile mnie pamięć nie myli to gra i reżyseruje tam.
UsuńO a ja tego filmu nie widziałam jeszcze! Dziękuję za przypomnienie, na pewno nadrobię.
Usuńaktorstwo Clooneya jest dychotomiczne, z jednej strony grywa w totalnym mainstreamie [w tym w uwielbianym przeze mnie Ocean's] a z drugiej pcha się do kina politycznie zaangażowanego, grając tych makabrycznie poważnych i nużących krawaciarzy w filmach, których nie sposób oglądać z przyjemnością... a szkoda
OdpowiedzUsuńA mnie się "Idy marcowe" podobały, chociaż George akurat był w cieniu Goslinga.
UsuńOj kochałam się w nim jako mała dziewczynka kiedy grał doktorka :D
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że Clooney nie zagrał w Kodzie. Oczywiście zgadzam się z tym, że jest przystojny jako mężczyzna, ale niestety nie widziałam zbyt wielu filmów z jego udziałem. Najbardziej pamiętam oczywiście serial Ostry dyżur, a w planach mam W chmurach ;))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się spodoba. Wg mnie to taki piękny film, który zostaje naprawdę na długo w pamięci. Chętnie do niego wracam.
UsuńTak, wydaje mi się że wymieniłaś najciekawsze jego role. Aczkolwiek ja zawsze będę go kojarzyć z pierwszego filmu z Clooney'em jaki dane mi było obejrzeć czyli całkiem sympatyczna komedia romantyczna "Okrucieństwo nie do przyjęcia":)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś świetny cykl, bardzo podoba mi się ten pomysł "piątku z gwiazdą". :) Co do Clooneya... przyznam szczerze, że obdarzam go dość ambiwalentnymi uczuciami. Co prawda, lubiłam nieraz oglądać go w "Ostrym dyżurze", ale żeby jakoś mnie zachwycał to bez przesady. Co do jego urody - każdy ma inny gust, a ja osobiście uważam, że jak na swój wiek wygląda naprawdę dobrze. :)
OdpowiedzUsuńJa niestety też muszę podpisać się pod niektórymi wypowiedziami. Znam Clooneya, jednak za wielu filmów z nim nie oglądałam. Tę trójkę przez Ciebie wymienioną trzeba będzie nadrobić:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Myślę, że warto.
UsuńUwielbiam Clooney'a! Pokochałam go za rolę Rossa z "Ostrego dyżuru" i tak już zostało:D:D
OdpowiedzUsuńOglądałam dużo filmów, w których występował i dziwie się, że pomimo jego wieku po prostu jest dla mnie wciąż przystojny i seksowny :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się Twój pomysł z tymi piątkami ;) Na pewno jeszcze nie raz tu zajrzę :)
Dziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam :)
UsuńMi Clooney nie podoba się jako mężczyzna. Tzn. na pewno jest przystojny, ale w ogóle mnie nie pociąga. Widziałam go chyba tylko w "Co z oczu, to z serca", przeciętnym filmie. "Ostrego dyżuru" też nie oglądałam. Może kiedyś uda mi się obejrzeć "W chmurach" i "Spadkobierców".
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy fanką "Ostrego dyżuru" ani samego Clooneya. Przyznać jednak muszę, że z roku na rok staje się coraz to lepszym aktorem i z chęcią oglądam go na dużym ekranie. Z ostatnich filmów z jego udziałem, najbardziej do gustu przypadły mi "Idy marcowe". "Od zmierzchu do świtu" i "Tajne przez poufne" mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię Clooneya w "Ocean's Eleven" i w... reklamie Nespresso ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że muszę obejrzeć tę reklamę :)
Usuń