Wielokrotnie pisałam, że to mój ulubiony
serial, ale nigdy nie napisałam o nim. W związku z dzisiejszą dwugodzinną
premierą 6. sezonu postanowiłam to zmienić. Zapraszam na moją opowieść o
świecie mad menów z Maddison Avenue.
Po pierwsze on,
czyli Don
Główny bohater serialu, Don Draper, to już
legenda. Piekielnie zdolny, inteligentny, cyniczny, bezwzględny, szowinistyczny
jest postacią na miarę swoich czasów. Poznajemy go jako dyrektora kreatywnego
agencji reklamowej „Sterling&Cooper”, w której podziwiają i szanują go
wszyscy, podczas gdy on sam nie ma szacunku do nikogo.
Don pali na potęgę, pije na umór, zdradza
żonę i czasem popada w dziwną melancholię, z której zawsze w końcu wychodzi –
bardziej lub mniej odmieniony. Możemy o nim powiedzieć wszystko poza tym, że go
znamy. Don nigdy nie mówi o swoich uczuciach, jest skryty, ostrożny i nikt nie
wie, co mu siedzi w głowie. Jest postacią tak złożoną, że zrozumienie jego
postępowania jest praktycznie niemożliwe. O jego przeszłości wiemy mało, z
czasem dowiadujemy się więcej, ale to wciąż niewystarczająca wiedza, by naprawdę
go poznać. Draperyzmy, czyli powiedzenia Dona, weszły już do serialowego
kanonu, fani skrupulatnie je notują i chętnie cytują, przy każdej nadarzającej
się okazji.
Draperyzm pierwszy: Reklama
oparta jest na jednej rzeczy, na szczęściu. A wiesz, co to szczęście? Szczęście
to zapach nowego auta. To wolność od strachu. To billboard przy drodze, który
krzyczy, zapewniając cię, że cokolwiek robisz, to jest w porządku. Ty jesteś w
porządku.
Draperyzm drugi: To
twoje życie. Nie wiesz, jak długo potrwa, ale wiesz, że nie skończy się dobrze.
Musisz iść do przodu... jak tylko będziesz w stanie odkryć, co to oznacza.
Draperyzm trzeci: Będziemy siedzieć przy biurkach, kiedy
wokół nas upadają mury.
Czego by o Donie nie
mówić jest on geniuszem, geniuszem reklamy. Gdy przedstawia swoje pomysły
potrafi nie tylko rozbudzić wyobraźnię, ale i zadowolić najbardziej
wymagającego klienta. Kobiety jedzą mu z ręki, szefowie liczą się z jego
zdaniem – któż nie chciałby być Donem Draperem?
Po
drugie złote lata 60.
Na sukces „Mad Men”
składa się praca bardzo wielu ludzi, ale chyba najważniejszą osobą jest twórca
serialu – Matthew Weiner. To on dba o to, by jak najwierniej odtworzyć
niepowtarzalny klimat lat 60. i czuwa nad zgodnością fabuły z historią. I
trzeba przyznać, że wykonuje swoją pracę znakomicie. To dzięki niemu możemy
przenieść się do czasów, kiedy kobiety siedziały w domu, a jedyną dostępną dla
nich pracą, była posada sekretarki, podczas, gdy mężczyźni zarabiali na życie,
ale też uciekali w łatwy seks i zbyt dużo pili. Betty Draper grzecznie siedzi w
swoim pięknym domu na przedmieściach, zawsze nieskazitelnie ubrana i umalowana,
słucha Sinatry i stopniowo popada w coraz większą depresję. Ona i Don to para
jak z obrazka, idealna niczym Barbie i Ken. Ludzie im zazdroszczą, nie wiedząc
jednak, jak naprawdę wygląda ich życie… Amerykańskie przedmieścia pełne
przecież były pięknych i znudzonych kur domowych, które nie miały własnego
zdania lub nie śmiały go wypowiedzieć.
W kontekście
wszechogarniającego seksizmu i szowinizmu ważnym wątkiem są losy Peggy,
dziewczyny, która ponad wszystko chce zostać copywriterką. Z wyglądu
przeciętna, żeby nie powiedzieć brzydka, jest typową dziewczyną z prowincji,
która przybyła do Nowego Jorku, by zrealizować marzenia. Zatrudniona początkowo
jako sekretarka Dona, szybko zostaje doceniona za swoją kreatywność i staje w
szranki z swoimi szowinistycznymi kolegami. Seksowna Joan to już zupełnie inna
historia. Jest żywym symbolem seksu, ucieleśnieniem marzeń mężczyzn, obiektem
zalotów wszystkich od ochroniarza po samego Rogera Sterlinga. Peggy i Joan to kobiety
wyemancypowane, nowoczesne jak na swoje czasy, które wkraczają w świat mężczyzn,
choć nie odbywa się to bezboleśnie.
Bohaterom „Mad Men”
towarzyszą ważne wydarzenia historyczne, takie jak choćby wojna w Wietnamie, i
wspaniałe rytmy lat 60. Twórcy z dużą pieczołowitością dobierają muzykę do
każdego odcinka, stawiając zarówno na hity, jak i kawałki mniej znane. Głośne
stało się wykorzystanie w 5. sezonie utworu Beatlesów „Tomorrow Never Knows”,
które kosztowało producentów ćwierć miliona dolarów, a wszystko po to, by po
powrocie do domu Don mógł posłuchać tej piosenki, siedząc w fotelu i popijając
whiskey.
Po
trzecie reklama
Jako, że zdecydowana
większość akcji „Mad Men” toczy się za drzwiami agencji reklamowej, możemy
obserwować pracę copywriterów i mechanizmy powstawania reklam. A trzeba Wam
wiedzieć, że do klientów „Sterling&Cooper”
należą m.in. Chevrolet, Clearsil, Lucky Strike, Gilette i Kodak. Widzimy więc,
jak copywriterzy wysilają się, by zaimponować Donowi i jak on odrzuca ich
najlepsze pomysły, nie podając żadnego powodu. Najbardziej fascynujące są
jednak momenty, gdy Don przedstawia klientom swoje pomysły. Bo on zdecydowanie
potrafi opowiadać:
Po
czwarte używki, czyli seks, alkohol i papierosy
W latach 60. bardzo popularne
było hasło „sex, drugs & rock’n’roll”, co ma odzwierciedlenie także w „Mad
Men”. Mężczyźni pierwszą whiskey piją jeszcze przed południem, często się
upijają, zdradzają, czekające w domu żony i palą na potęgę. To wszystko było
nieodłącznym elementem tamtych czasów, nie mogło więc zabraknąć tego w tak
dopracowanym „Mad Men”.
Wcielający się postać
Dona Drapera Jon Hamm w samym tylko pilocie serialu wypalił 74 papierosy!
Po
piąte zachwycamy się, czyli moda w stylu retro
Pod względem
estetycznym „Mad Men” jest serialem zachwycającym. Jako, że w latach 60. głównym
zadaniem kobiet było pięknie wyglądać i ładnie pachnieć, twórcy dużo uwagi
poświęcili modzie. I tak teraz śnią mi się po nocach te piękne, rozkloszowane
sukienki, marzy się stylowy dom na przedmieściach, a w nim on w idealnie
skrojonym garniturze.
Co ciekawe, Weiner,
zanim trafił do niszowej stacji AMC, udał się ze scenariuszem do HBO, które
jednak „Mad Men” nie zainteresowało . Mogę się założyć, że szefowie
telewizji do dziś plują sobie w brodę...
„Mad Men” zdobyło następujące nagrody:
- 4 Złote Globy
- 15 Emmy
- 2 BAFTA
i 23 inne nagrody przy łącznej liczbie 136 nominacji.
Beatriz wodzisz na pokuszenie! Najchętniej zaczęłabym oglądać Mad Mena już teraz (szkoda, że czas nie pozwala zabrać się za 5 sezonów), ale będzie musiał zaczekać na wakacje. Lubię klimat lat 60 i sama nie wiem dlaczego jeszcze nie widziałam żadnego odcinka tego serialu.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że to w Polsce wciąż mało znany serial.
UsuńA ja niestety nie znam tego serialu i chyba raczej nic się nie zmieni w tej kwestii, ale cieszę się, ze tobie się podoba i pisze o nim w samych superlatywach.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane:) Ja już tyle razy zbierałam się żeby "Mad Men" opisać i jakoś nie umiem. Ten serial ma tyle warstw, smaczków i niuansów, że jak ktoś mnie pyta o czym jest, to się zatykam, bo nie wiem od czego zacząć. Też mój ulubiony! I dzisiaj nowy odc. w USA!!!! Już się nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuńJa chciałam napisać już rok temu przy okazji 5. sezonu, ale nie wiedziałam zbytnio jak... Wczoraj jednak obejrzałam ponownie ostatni odcinek 5. sezonu i to mi dało natchnienie, choć nadal było to trudne i zajęło mi sporo czasu... Ja też się nie mogę doczekać, czuję się, jakby jakieś święto dzisiaj było czy co:)))
UsuńŚwięto bo odcinek dwugodzinny:) Ja własnie też ostatnio sobie przypominałam 5 sezon (końcówkę) i stwierdziłam, że nadal nie umiem tego opisać:) Może natchnie mnie jutro:)
UsuńPróbowałam kiedyś oglądać, ale po kilku minutach pierwszego odcinka dałam sobie spokój. Ale tak zachęcasz, że chyba spróbuję jeszcze raz. Lato jest jałowe pod względem seriali i przeważnie wtedy sięgam po starsze tytuły, więc postaram się wrócić do Mad Mena:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo specyficzny serial, więc rozumiem, że komuś może się nie podobać. Ale ale w "Mad Men" mamy tendencję zwyżkową, czyli każdy kolejny sezon jest jeszcze lepszy niż poprzedni.
UsuńNa razie oglądam kilka innych seriali, ale jak tylko pokończę je, to zacznę oglądać "Mad Men". :)
OdpowiedzUsuńStacja AMC ma genialne seriale. Moje ukochane Breaking Bad i The Walking Dead. Chyba będę musiała też sięgnąć po Mad Men, przekonałaś mnie :)
OdpowiedzUsuń"Breaking Bad" też lubię, choć o wiele mniej niż "Mad Men". A do "The Walking Dead" nie mogę się przekonać. Świetne "The Killing" również jest produkcji tej stacji.
UsuńStraszne, ale dotąd nie słyszałam o tym filmie - nabrałam jednak ochoty, by obejrzeć przynajmniej jeden odcinek. Albo mnie wciągnie, albo zrezygnuję, ale ciekawa go jestem bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Przyznam się szczerze, że nie obejrzałam ani jednego odcinka tego serialu, a ochy i achy jego dotyczące słyszę na każdym kroku. Chyba jednak będę musiała się za niego zabrać:)
OdpowiedzUsuńŁoł.... to dopiero musi być serial :) Skoro (jak widzę w komentarzu) mówisz, że "Mad Men" jest lepsze od Breaking Bed, to od razu polecę chłopakowi i pewnie w piątek zaczniemy seans hehe :)
OdpowiedzUsuńA styl retro pań naprawdę super!
To zupełnie różne seriale i ja akurat wolę taką tematykę jak w "Mad Men", więc to mój faworyt. Natomiast mój chłopak uwielbia "Breaking Bad".
UsuńŁadnie napisałaś o tym serialu :) podziwiam twórców, że tak bardzo chcą stworzyć odpowiedni klimat, że aż postanowili tyle zapłacić za jedną piosenkę!
OdpowiedzUsuńI ciekawy problem, o którym nie myślałam nigdy - że aktor, który prywatnie może nie palić, w czasie produkcji może być zmuszony do palenia! Po takiej dawce może się chyba uzależnić ;)
Piękne te stroje! Najbardziej podoba mi się pani w czerwonej sukience z papierosem w ręku, ach :)
Ja oglądam głównie seriale kryminalne, więc nie wiem, czy kiedyś obejrzę. Na razie jestem do tyłu z moim ulubionymi seriami, więc na nowy próżno szukać czasu :/
To nie serial dla każdego, więc nie zmuszaj się na siłę. "Mad Men" ma bardzo specyficzną atmosferę.
UsuńMad Men to już bez wątpienia serial kultowy, dlatego tym większy wstyd, że jeszcze nie oglądałem. A teoretycznie posiada wszystko, co lubię, czyli retro klimat i chociażby Christinę Hendriks. Od razu też kojarzy mi się rozgrywający się znacznie wcześniej Boardwalk Empire, choć to zapewne nieco odmienne klimaty. No cóż, muszę wreszcie się przełamać i obejrzeć:)
OdpowiedzUsuń"Boardwalk Empire" to też dobry serial, ale do "Mad Men" się nie umywa:> Rozumiem, że Christina wśród obsady o spory walor :P
UsuńNo właśnie Hendriks szczególnie dzięki temu serialowi zyskała sławę, a ja ją kojarzę tylko z kinowych produkcji, takich jak Drive. Dlatego trzeba sięgnąć "do źródła" :)
UsuńKusisz tym serialem chyba od zawsze, fajnie że wreszcie się o nim rozpisałaś - i to w dniu premiery kolejnego sezonu ;) Sukienki bohaterek są po prostu nieziemskie, też takie chcę! :D Widziałam kiedyś jeden odcinek, niestety mnie nie zachwycił, ale u mnie często tak jest, że na początku jestem "na tak sobie", a potem się zachwycam, więc kiedyś spróbuję jeszcze raz ;))
OdpowiedzUsuńMnie pierwsze odcinki jakoś specjalnie się nie podobały, przepadłam dopiero pod koniec 1. sezonu, który jest zresztą najsłabszy ze wszystkich.
UsuńOglądam mnóstwo seriali ale o tym nigdy nie słyszałam xd
OdpowiedzUsuńjednak zaciekawiłaś mnie myślę, że zacznę oglądać :D
No ja niestety nie mam czasu na oglądanie seriali, aczkolwiek słyszałam o wyżej wspomnianym, że to bardzo dobry serial. Bardzo kusząco napisałaś o "Mad Men", wiec przy najbliższej okazji chętnie obejrzę:)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam...ale te lata 60. bardzo mnie zachęcają!
OdpowiedzUsuńzupełnie nie znam tego serialu, ale nabrałam ochoty, żeby poznać :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę obejrzeć! Nawet miałam okazję, gdy serial wchodził do ramówki tvp kultura, ale zapomniałam o pierwszym odcinku i zirytowana porzuciłam ten serial. Ale obejrzeć chcę koniecznie! Uwielbiam retro styl, genialne kreacje postaci jak Don i z pewnością inni. Darzę bezgranicznym uczuciem seriale w takim właśnie klimacie. Ach, no i sukienki. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSkoro tak lubisz takie historie, to faktycznie musisz obejrzeć:) Czekam na relację, jak Ci się podobało:)
UsuńJakoś nie miałam przyjemności się poznać z tym serialem, ale może kiedyś?:)
OdpowiedzUsuń"Mad Mena" kojarzę tylko z tytułu, bo mi się obił o oczy, jak czytałam listy nagrodzonych Złotymi Globami. Jak wiesz, z serialami jestem strasznie na bakier, ale przyznaję, że postać Dona mnie zaintrygowała. :)
OdpowiedzUsuńCiekawie to wszystko opisałaś. Ja przechodzę teraz obsesję na punkcie "Mad Mena". Po prostu coś niesamowitego, nigdy wcześniej nic mnie tak doszczętnie nie wciągnęło. Nie żałuję tylu godzin wyjętych z życiorysu poświęconych na oglądanie. Naprawdę warto! No i Don... pomimo tylu zdrad, nałogów i bezwzględności naprawdę uwielbiam go. Z reszta każda postać ma tutaj swoje minusy jak i plusy. Nawet takiego Petera nie jestem w stanie znienawidzić. :P No i Roger jest przezabawny. Kradnie każdą scenę, w której się pojawi z jakimś kolokwialnie mówiąc "sucharem". :)
OdpowiedzUsuńJa mam tę obsesję niezmiennie od kilku lat, a Dona po prostu uwielbiam. Jon Hamm jest rewelacyjny, to będzie rola jego życia, tak jak Mr Darcy Colina Firtha. Każdy bohater serialu jest tak złożoną postacią,że trudno go jednoznacznie ocenić. Przywołany przez Ciebie Pete to dla mnie jakiś wymoczek, który chciałby być w skórze Dona, ale trudno i jego znielubić do końca. "Mad Men" to też ulubiony serial Obamy, a tu przerobiona czołówka serialu z nim właśnie: http://www.youtube.com/watch?v=kFo7FVv0mu0
UsuńA to szok. :D Oglądałam wiele przeróbek (np z Simpsonami), ale tej z Obamą nie widziałam. Więc okazuje się, że mamy serialowy gust niczym prezydent USA. :)
UsuńPS: Obecnie jestem na 10 odcinku 5 sezonu, ja nie wiem jak wytrzymam czekanie na każdy nowy odcinek. :) No i chciałabym Cię jeszcze zapytać - co sądzisz o Megan? Tylu widzów irytuje, a ja jakoś nawet ją polubiłam. Chociaż niemniej uważam, że średnio pasuje do Dona.
Ja też ją polubiłam, aczkolwiek ona i Don to zupełnie inna bajka. Zresztą kto zrozumie tego faceta? ;)
UsuńNo właśnie nikt nie zrozumie... i to jest właśnie w nim najbardziej pociągające. :)
UsuńW którym miejscu Coca-Cola jest klientem SterlingCooper?
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, bo widzę, że mi trochę wiedza uciekła :P
UsuńOczywiście chodzi mi o reklamę Patio Diet Cola, która była produktem Pepsi, a nie Coca Coli. Poza tym szukając informacji zauważyłam, że Betty wzięła udział w reklamie Coca Coli, więc pewnie stąd mi to w pamięć zapadło.
Pozdrawiam i dziękuję za czujność:)