Kim była Carrie przez
Carrie Bradshaw? Na to pytanie możemy uzyskać odpowiedź, oglądając nowy serial
od stacji CW, będący prequelem kultowego „Seksu w wielkim mieście”.
Zanim Carrie Bradshaw
stała się ikoną stylu i znaną dziennikarką, była nastolatką. Bohaterkę
poznajemy w momencie, gdy idzie do liceum. Nie jest zbyt radośnie usposobiona
do życia: 3 miesiące temu zmarła jej matka, a młodsza siostra nieźle daje jej
popalić. Na dodatek wszyscy gadają o seksie, a ona zaliczyła dopiero pierwszy
pocałunek. Są jednak dwie rzeczy, które pozwalają Carrie odegnać od siebie
czarne myśli. Obie zaczynają się na m i są ze sobą nierozerwalnie związane:
mowa oczywiście o modzie i o Manhattanie. Marzenia Carrie o Nowym Jorku
spełniają się w chwili, gdy zaczyna staż w jednej z kancelarii, wkrótce poznaje
też Larissę, redaktorkę magazynu „The Interview”.
Pierwszy odcinek „Pamiętników
Carrie” zachwyca oddaniem klimatu lat 80. Nastolatki mają natapirowane włosy,
kolorowe ciuchy, kiczowate dodatki, a w tle pobrzmiewa „Girls just wanna have
fun”. Od samego początku widać też zafascynowanie nastoletniej Carrie modą.
Serial zaczyna się sceną, w której dziewczyna wywala wszystkie ciuchy z szafy w
poszukiwaniu torebki, a w chwilę później skarży się ojcu, ze nie ma w co się
ubrać. Z kolei po znalezieniu się w Nowym Jorku z przejęciem opowiada, jak to
można odmienić swoje życie, zmieniając image. Fajnie, że producenci nie odeszli
od dobrze znanej z „Seksu w wielkim mieście” formuły i dali Carrie głos, którym
komentuje i dzieli się z widzami swoimi przemyśleniami. Wiemy, gdzie to
wszystko zmierza. Za kilka lat teksty Carrie Bradshaw będą na Manhattanie
równie popularne jak schody Met czy sklep Henri Bendel.
Twórcy nieśmiało
nawiązują też do „Gossip Girl”, najpopularniejszego serialu młodzieżowego
wszech czasów (chyba bardzo nie przesadzę tak pisząc). Aż mi się łezka w oku
zakręciła, gdy zobaczyłam Donnę i jej służki. Co prawda, nastolatkom lat 80. daleko
do Blair i spółki, ale w niektórych momentach trudno nie dopatrzyć się
podobieństw. Ponadto fanów „Gossip Girl” mogą trochę rozśmieszyć te nieśmiałe
rozmowy o seksie, ale trzeba pamiętać, ze akcja serialu, osadzona została w
latach 80., a wtedy młodzież nie była jeszcze tak wyszczekana jak dziś.
Na koniec pochwalę
jeszcze AnneSophie Robb, czyli serialową Carrie Bradshaw. AnnaSophie spisała
się na medal. Jej gra jest naturalna, a ona sama pełna wdzięku. Fani nie mogli
sobie wymarzyć lepszej „następczyni” Sarah Jessiki Parker. I pomyśleć, że ta
uroczo dziewczęca i śliczna aktorka, zagrała tak paskudną postać jak Violet w „Charliem
i fabryce czekolady”…
Przed premierą nie
czekałam jakoś specjalnie na „Pamiętniki Carrie”. Byłam ciekawa, owszem, ale
nie nastawiałam się nawet na dobrą rozrywkę. Po premierze jestem zauroczona,
zachwycona i wystarczająco zaintrygowana, by z niecierpliwością czekać na
kolejny odcinek. Chcę więcej i to już!
Ależ ja mam tyły w oglądaniu seriali, ale tak się zakręciłam na punkcie filmów, że jak mam czas, to jednak wybieram film. Ale niedługo, po wieeeeluuuu miesiącach skończę wreszcie całego "Dr House'a" i może wezmę się za jakiś "babski" serial. :)
OdpowiedzUsuńJa czas na filmy mam tylko w weekend niestety. Tak nie mogę wygospodarować dwóch godzin na oglądanie :(
UsuńNie zorientowałam się, że był już pierwszy odcinek :) Pamiętników Carrie raczej nie będę oglądać, bo nie widziałam nawet jednego odcinka "Seksu w wielkim mieście"...jakoś się uchowałam. Kuszą mnie za to te lata 80 i porównanie do Gossip Girl.
OdpowiedzUsuńNie szkodzi, że nie oglądałaś, bo akcja toczy się przed wydarzeniami, przedstawionymi w "Seksie w wielkim mieście".
UsuńNa razie wzięłam się za "Grę o tron", więc skupię się na tym serialu. Przydałoby mi się w końcu zabrać również do trzeciego sezonu "Pamiętników wampirów", a i na mojej liście znajduje się jeszcze wiele świetnych seriali, które chciałabym poznać. Nie wiem, czy znajdę czas na "Pamiętniki Carrie", ale na pewno będę miała je na uwadze. :)
OdpowiedzUsuń"Pamiętniki Carrie" nie umywają się do "Gry o tron", więc rozumiem Twój wybór :)
UsuńA ja w ogóle nie oglądam seriali, no może z wyjątkiem ,,M jak miłość'' do którego raczej pozostał sentyment, aniżeli ciekawość. Zdecydowanie bardziej wolę spędzić czas z książką, ewentualnie z jakimś emocjonującym filmem akcji.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ominął szał na "Seks w wielkim mieście". Chyba nie widziałam ani jednego odcinka, więc i prequelem nie byłam zainteresowana. Możliwe jednak, że kiedyś zmienię zdanie. Na razie kończę oglądać "The Walking Dead" i jestem w środku "Breaking Bad" :)
OdpowiedzUsuń"Seksu..." nie oglądałam. Kilka odcinków nie zainteresowało mnie zupełnie więc odpuścilam. Ale dzięki tobie postanowiłam dać szansę "Pamiętnikowi Carrie" :)
OdpowiedzUsuńWidziałam wszystkie sezony "Seksu..." - sceptycznie podchodziłam do tego serialu, a potem się wciągnęłam (choć, wydawałoby się, to nie moje klimaty). O "Pamiętnikach..." nie słyszałam, ale czuję się zainteresowana, choćby przez sentyment do Carrie:)
OdpowiedzUsuń"Seks w wielkim mieście" bardzo lubiłam i obejrzałam wszystkie odcinki. Zatem czuję się mocno zachęcona do tego serialu. :)
OdpowiedzUsuńRównież obejrzałam wszystkie odcinki, ale jakoś bardzo mi się nie podobały. Pierwsze sezony były dobre, potem już było zbyt wulgarnie.
UsuńHeh, a jak zobaczyłem tytuł recenzji to sobie pomyślałem, że to może coś związanego z tą Carrie, znaną z tekstu Stephena Kinga. No i zaskoczyłaś mnie faktem, że piszesz jednak o czymś innym:) Ale seriali oglądam mało, a "Seks w wielkim mieście" to już w ogóle nie moje klimaty, więc i po to prawdopodobnie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie dziwi mnie Twoja pomyłka, zwłaszcza, że niedługo nowa ekranizacja "Carrie" :)
UsuńWiesz, że ja też pomyślałam o Carrie z powieści Kinga? I chyba byłabym bardziej zainteresowana, gdyby chodziło o nią. "Seks w wielkim mieście" i wszystko, co z nim związane to zdecydowanie nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam "Seks w wielkim mieście" - obejrzałam wszystkie sezony, ale ostatni już mnie trochę denerwował. Na "Pamiętniki Carrie" mam ochotę, więc z pewnością skosztuję:)
OdpowiedzUsuńObejrzałam pierwszy odcinek z ciekawości jako coś lżejszego od Chirurgów i Pamiętników wampirów. I mi się spodobało:) Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek;)
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje wrażenia, byłam zainteresowana tym serialem, ale po obejrzeniu trailera mi przeszło. Pozostanę przy moich kryminalnych serialikach ;)
OdpowiedzUsuńZawsze warto obejrzeć pierwszy odcinek i się przekonać, a trailer nie jest zbyt dobry niestety.
UsuńUwielbiam "Seks w wielkim mieście", więc dzięki za wspomnienie o tym serialu, bo nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego powstaje. Chętnie go wypróbuję. Zresztą porównanie do "Gossip Girl" również zachęca :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na stronę fb polskich fanów Pamiętników Carrie https://www.facebook.com/PamietnikiCarrieStronaPolskichFanow
OdpowiedzUsuń