środa, 16 stycznia 2013

„Pamiętniki Carrie” – wrażenia po pierwszym odcinku




Kim była Carrie przez Carrie Bradshaw? Na to pytanie możemy uzyskać odpowiedź, oglądając nowy serial od stacji CW, będący prequelem kultowego „Seksu w wielkim mieście”. 

Zanim Carrie Bradshaw stała się ikoną stylu i znaną dziennikarką, była nastolatką. Bohaterkę poznajemy w momencie, gdy idzie do liceum. Nie jest zbyt radośnie usposobiona do życia: 3 miesiące temu zmarła jej matka, a młodsza siostra nieźle daje jej popalić. Na dodatek wszyscy gadają o seksie, a ona zaliczyła dopiero pierwszy pocałunek. Są jednak dwie rzeczy, które pozwalają Carrie odegnać od siebie czarne myśli. Obie zaczynają się na m i są ze sobą nierozerwalnie związane: mowa oczywiście o modzie i o Manhattanie. Marzenia Carrie o Nowym Jorku spełniają się w chwili, gdy zaczyna staż w jednej z kancelarii, wkrótce poznaje też Larissę, redaktorkę magazynu „The Interview”.

Pierwszy odcinek „Pamiętników Carrie” zachwyca oddaniem klimatu lat 80. Nastolatki mają natapirowane włosy, kolorowe ciuchy, kiczowate dodatki, a w tle pobrzmiewa „Girls just wanna have fun”. Od samego początku widać też zafascynowanie nastoletniej Carrie modą. Serial zaczyna się sceną, w której dziewczyna wywala wszystkie ciuchy z szafy w poszukiwaniu torebki, a w chwilę później skarży się ojcu, ze nie ma w co się ubrać. Z kolei po znalezieniu się w Nowym Jorku z przejęciem opowiada, jak to można odmienić swoje życie, zmieniając image. Fajnie, że producenci nie odeszli od dobrze znanej z „Seksu w wielkim mieście” formuły i dali Carrie głos, którym komentuje i dzieli się z widzami swoimi przemyśleniami. Wiemy, gdzie to wszystko zmierza. Za kilka lat teksty Carrie Bradshaw będą na Manhattanie równie popularne jak schody Met czy sklep Henri Bendel. 


Twórcy nieśmiało nawiązują też do „Gossip Girl”, najpopularniejszego serialu młodzieżowego wszech czasów (chyba bardzo nie przesadzę tak pisząc). Aż mi się łezka w oku zakręciła, gdy zobaczyłam Donnę i jej służki. Co prawda, nastolatkom lat 80. daleko do Blair i spółki, ale w niektórych momentach trudno nie dopatrzyć się podobieństw. Ponadto fanów „Gossip Girl” mogą trochę rozśmieszyć te nieśmiałe rozmowy o seksie, ale trzeba pamiętać, ze akcja serialu, osadzona została w latach 80., a wtedy młodzież nie była jeszcze tak wyszczekana jak dziś.

Na koniec pochwalę jeszcze AnneSophie Robb, czyli serialową Carrie Bradshaw. AnnaSophie spisała się na medal. Jej gra jest naturalna, a ona sama pełna wdzięku. Fani nie mogli sobie wymarzyć lepszej „następczyni” Sarah Jessiki Parker. I pomyśleć, że ta uroczo dziewczęca i śliczna aktorka, zagrała tak paskudną postać jak Violet w „Charliem i fabryce czekolady”…

Przed premierą nie czekałam jakoś specjalnie na „Pamiętniki Carrie”. Byłam ciekawa, owszem, ale nie nastawiałam się nawet na dobrą rozrywkę. Po premierze jestem zauroczona, zachwycona i wystarczająco zaintrygowana, by z niecierpliwością czekać na kolejny odcinek. Chcę więcej i to już!


21 komentarzy:

  1. Ależ ja mam tyły w oglądaniu seriali, ale tak się zakręciłam na punkcie filmów, że jak mam czas, to jednak wybieram film. Ale niedługo, po wieeeeluuuu miesiącach skończę wreszcie całego "Dr House'a" i może wezmę się za jakiś "babski" serial. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czas na filmy mam tylko w weekend niestety. Tak nie mogę wygospodarować dwóch godzin na oglądanie :(

      Usuń
  2. Nie zorientowałam się, że był już pierwszy odcinek :) Pamiętników Carrie raczej nie będę oglądać, bo nie widziałam nawet jednego odcinka "Seksu w wielkim mieście"...jakoś się uchowałam. Kuszą mnie za to te lata 80 i porównanie do Gossip Girl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, że nie oglądałaś, bo akcja toczy się przed wydarzeniami, przedstawionymi w "Seksie w wielkim mieście".

      Usuń
  3. Na razie wzięłam się za "Grę o tron", więc skupię się na tym serialu. Przydałoby mi się w końcu zabrać również do trzeciego sezonu "Pamiętników wampirów", a i na mojej liście znajduje się jeszcze wiele świetnych seriali, które chciałabym poznać. Nie wiem, czy znajdę czas na "Pamiętniki Carrie", ale na pewno będę miała je na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pamiętniki Carrie" nie umywają się do "Gry o tron", więc rozumiem Twój wybór :)

      Usuń
  4. A ja w ogóle nie oglądam seriali, no może z wyjątkiem ,,M jak miłość'' do którego raczej pozostał sentyment, aniżeli ciekawość. Zdecydowanie bardziej wolę spędzić czas z książką, ewentualnie z jakimś emocjonującym filmem akcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jakoś ominął szał na "Seks w wielkim mieście". Chyba nie widziałam ani jednego odcinka, więc i prequelem nie byłam zainteresowana. Możliwe jednak, że kiedyś zmienię zdanie. Na razie kończę oglądać "The Walking Dead" i jestem w środku "Breaking Bad" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Seksu..." nie oglądałam. Kilka odcinków nie zainteresowało mnie zupełnie więc odpuścilam. Ale dzięki tobie postanowiłam dać szansę "Pamiętnikowi Carrie" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam wszystkie sezony "Seksu..." - sceptycznie podchodziłam do tego serialu, a potem się wciągnęłam (choć, wydawałoby się, to nie moje klimaty). O "Pamiętnikach..." nie słyszałam, ale czuję się zainteresowana, choćby przez sentyment do Carrie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Seks w wielkim mieście" bardzo lubiłam i obejrzałam wszystkie odcinki. Zatem czuję się mocno zachęcona do tego serialu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również obejrzałam wszystkie odcinki, ale jakoś bardzo mi się nie podobały. Pierwsze sezony były dobre, potem już było zbyt wulgarnie.

      Usuń
  9. Heh, a jak zobaczyłem tytuł recenzji to sobie pomyślałem, że to może coś związanego z tą Carrie, znaną z tekstu Stephena Kinga. No i zaskoczyłaś mnie faktem, że piszesz jednak o czymś innym:) Ale seriali oglądam mało, a "Seks w wielkim mieście" to już w ogóle nie moje klimaty, więc i po to prawdopodobnie nie sięgnę.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie Twoja pomyłka, zwłaszcza, że niedługo nowa ekranizacja "Carrie" :)

      Usuń
  10. Wiesz, że ja też pomyślałam o Carrie z powieści Kinga? I chyba byłabym bardziej zainteresowana, gdyby chodziło o nią. "Seks w wielkim mieście" i wszystko, co z nim związane to zdecydowanie nie moja bajka...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam "Seks w wielkim mieście" - obejrzałam wszystkie sezony, ale ostatni już mnie trochę denerwował. Na "Pamiętniki Carrie" mam ochotę, więc z pewnością skosztuję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obejrzałam pierwszy odcinek z ciekawości jako coś lżejszego od Chirurgów i Pamiętników wampirów. I mi się spodobało:) Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytając Twoje wrażenia, byłam zainteresowana tym serialem, ale po obejrzeniu trailera mi przeszło. Pozostanę przy moich kryminalnych serialikach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto obejrzeć pierwszy odcinek i się przekonać, a trailer nie jest zbyt dobry niestety.

      Usuń
  14. Uwielbiam "Seks w wielkim mieście", więc dzięki za wspomnienie o tym serialu, bo nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego powstaje. Chętnie go wypróbuję. Zresztą porównanie do "Gossip Girl" również zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na stronę fb polskich fanów Pamiętników Carrie https://www.facebook.com/PamietnikiCarrieStronaPolskichFanow

    OdpowiedzUsuń